WIG20 zakończył dzień spadkiem o 2,3 proc., którego nie potwierdziła jednak wartość transakcji (630 mln PLN – tyle co wczoraj). Aktywność skupiała się głównie na papierach KGHM i PKN Orlen, na które przypadło 280 mln PLN obrotu. Akcje pierwszej ze spółek staniały aż o 9,4 proc, po odjęciu prawa do otrzymania dywidendy (10 PLN na akcje). Rano wydawało się, że papiery KGHM obronią się przed głębszą przeceną, jednak te nadzieje rozwiały się wraz z rozpoczęciem notowań na amerykańskich rynkach. Tam sesja rozpoczęła się do mocnego spadku (S&P traci około 1 proc., Nasdaq ponad 1,5 proc.), a więc powrót graczy z USA nie dał pożądanego zastrzyku optymizmu. Słabo spisały się także akcje banków i Telekomunikacji Polskiej (w dół o 3,3 proc.). Spośród spółek, które mają większy wpływ na WIG20 przecenie oparł się tylko PKO BP (w górę o 0,3 proc.). Ale posiadanie tych akcji na koniec dzisiejszej sesji dawało prawo do otrzymania dywidendy (0,8 PLN). Jutro akcje tego banku mogą więc stanieć.
Na szerokim rynku liczba spółek taniejących tylko nieznacznie przewyższyła drożejące. Mocniejsze zwyżki stały się jednak udziałem głównie małych firm, takich jak Redan, 7Bulls czy TU Europa. O ponad 18 proc. potaniały akcje Elektrimu, który wczoraj zyskał 30 proc., niepokojąco mocno staniały papiery Jutrzenki (7,2 proc.).
Warto zauważyć, że rynek akcji powrócił do korelacji ze złotym. Dzisiejsze spadki na GPW nałożyły się na wzrost notowań walut. Za euro płacono prawie 4,05 PLN (wczoraj 4,00 PLN), za dolara 3,18 PLN (wczoraj niespełna 3,13 PLN), a za franka szwajcarskiego 2,58 PLN (wczoraj trzy grosze mniej).