Rozpoczynamy dziewiąty tydzień konsolidacji. Im dłużej trwa obecna stabilizacja cen, tym mocniejsze może być późniejsze wybicie – inwestorzy, którzy teraz zajęli złą pozycję (nie mają akcji, lub mają ich zbyt wiele) po samym wybiciu będą musieli szybko przebudowywać swoje strategie, co nada dynamiki całemu rynkowi. Pytanie tylko o kierunek i czas tego wybicia.
Na szerokim rynku zdrożały dziś akcje 99. spółek, staniały 106., a indeksy małych i średnich spółek już nie kontynuowały zwyżek z poprzedniego miesiąca. W sumie obroty akcjami spadły do 828 mln PLN. Dawno wynik nie był tak słaby. Zmiany kursów przy niskich obrotach nie potrzebują żadnego tłumaczenia – decydują często pojedyncze transakcje.
Zgodnie z ostatnią tradycją po południu złoty się umocnił. Kurs dolara spadł poniżej 3,11 PLN, euro do 3,96 PLN, a franka do 2,50 PLN. Nie są to zmiany, które można byłoby naginać pod jakąś tezę o słabszych od oczekiwanych danych z USA. W zasadzie wręcz przeciwnie – prognozy Ministerstwa Finansów, które znów rewiduje w górę przewidywania inflacyjne w tak krótkim czasie (teraz mówi się już o inflacji powyżej 2 proc. na koniec roku), mogłyby skłonić inwestorów zagranicznych do sprzedaży złotego. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Tkwimy w konsolidacji i czekamy na większą akcję ze strony dużych inwestorów.