Open Finance: Mieszane dane z USA. Pengab zgłasza schłodzenie nastrojów

WYDARZENIE DNIA

Produkcja przemysłowa w USA wzrosła o 0,7 proc. (oczekiwano 0,3 proc.), nieznacznie wzrosło też wykorzystanie mocy produkcyjnych – i to są te dobre wiadomości.

Zła jest taka, że liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła w Stanach Zjednoczonych o 8,9 proc., choć spodziewano się spadku o 3 proc. Ta mieszanka dobrych i złych informacji przełożyła się na niewielkie wzrosty indeksów giełd amerykańskich w początkowej fazie notowań.

Jeśli chodzi o nasze podwórko warto pochylić się nad danymi Pentora. Badany przez firmę wskaźnik koniunktury bankowej Pengab spadł w kwietniu o 3,7 pkt do 40,4 pkt (jest jednak o 3 pkt wyższy niż w kwietniu 2006). Bankowcy zaczynają narzekać na spadającą wartość depozytów złotowych i walutowych – to nie jest niespodzianka. Poprawę widać w liczbie udzielanych kredytów, co również nie jest zaskoczeniem.

SYTUACJA NA GPW

Po raz drugi w odstępie kilku dni WIG20 zszedł poniżej poziomu 3500 pkt (ostatnio w piątek) i po raz drugi indeks zdołał wyjść powyżej tego pułapu w samej końcówce sesji. O ile w piątek nastroje ratowały dobre dane o inflacji producentów w USA, to dziś kołem ratunkowym okazały się dane o wzroście produkcji (także z USA). Tym razem jednak obrona rynku nie była tak spektakularnym sukcesem byków – przede wszystkim indeksy zakończyły sesję spadkami. Wzrosła także wartość obrotów (powyżej 2 mld PLN na całym rynku akcji.

W sumie wciąż można mówić tylko o wahaniach cen akcji w ramach obecnej korekty – niezbyt głębokiej, za to wprowadzającej sporą niepewność w poczynania inwestorów.

Podrożały akcje 102. spółek, staniały 167. Gwiazdami sesji były papiery InterCars, Polic, Ropczyc – wszystko dzięki wynikom za I kw.

GIEŁDY W EUROPIE

W środę europejskie giełdy w większości odnotowały spadki, które pochłonęły niewielką część zysków wypracowanych w ciągu ostatnich tygodni. Po silnym ruchu w górę bykom wyraźnie potrzebny jest odpoczynek, brakuje inwestorów gotowych zaakceptować ceny akcji, które szybko podskoczyły. Nie należy doszukiwać się w obecnej sytuacji nadciągającej recesji, przytaczać spektakularnych historii spekulacyjnych baniek, ponieważ fundamenty większości europejskich krajów są bardzo stabilne. Za oceanem sytuacja wygląda nieco inaczej- kolejny dzień z rzędu rosły indeksy w USA, gdzie kiepskie dane są systematycznie ignorowane przez inwestorów. W środę okazało się, że liczba wydanych pozwoleń na budowę domów w kwietniu osiągnęła najniższy poziom od dziesięciu lat i była o 28 proc. niższa niż przed rokiem.

WALUTY

Złotówka traci dzisiaj w relacji go głównych walut. Najwięcej podrożał dolar (o 0,4 proc.) po dobrych danych ze Stanów, gdzie wzrosła produkcja przemysłowa oraz ilość rozpoczętych budów (spodziewano się spadku), co może sugerować ożywienie na rynku nieruchomości. Euro zyskało dzisiaj 0,2 proc. i ustaliło nowe lokalne maksimum na 3,79 PLN. Potwierdziło tym samym trend korekcyjny rozpoczęty na początku ubiegłego tygodnia. Funt zyskał 0,3 proc. i kosztuje 5,53 PLN, a frank pozostał na wczorajszym poziomie (2,29 PLN) w wyniku jego przeceny na rynkach zagranicznych.

Po dobrych danych zza oceanu, dolar umocnił się do euro o 0,15 proc. i jest na poziomie 1,36 USD.

Do pozostałych walut euro zyskało, najwięcej do jena i franka, odpowiednio 0,3 proc. i 0,2 proc. Jest to wynikiem spekulacji na temat wzrostu stóp w eurolandzie, który zwiększyłby opłacalność transakcji typu carry trade (zakup aktywów w krajach o wyższej stopie zwrotu za pieniędze pożyczone w krajach o niskim koszcie kapitału).

SUROWCE

Po publikacji danych o zapasach energetycznych USA pierwszy raz od tygodnia taniała ropa naftowa. Cena baryłki zbliżała się popołudniu do 62 USD, na co niewątpliwie wpłynęło załagodzenie konfliktu między lokalną społecznością Nigerii a zagranicznymi koncernami paliwowymi. Rebelianci opuścili platformę Shella, która z powodu trwających od lutego zamieszek zaprzestała wydobywania ok. 600 tys. baryłek dziennie. Za kilka dni Royal Dutch Shell wznowi wydobycie ok. 170 tys. baryłek ropy naftowej ze źródeł zlokalizowanych w okolicy delty Nigru, które ze względu na niską zawartość siarki w surowcu są szczególnie cenione przez producentów benzyny. Z opublikowanego w środę raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw wynika, że w ciągu pierwszych czterech miesięcy br. na rynek trafiało ponad 8,7 mln baryłek benzyny dziennie, tj. o ponad 4 proc. więcej niż przed w 2006.

Ostatnia sesja nie przyniosła istotnych zmian na rynku metali. Wiele wskazuje jednak na to, że zakupy Chin, największego konsumenta metali, wyhamują w najbliższym czasie. Za funt miedzi płacono w środę 3,48 USD. Przecena złota o 0,3 proc. sprowadziła cenę kruszcu do poziomu 668 USD.