Emil Szweda, analityk Open Finance: Obydwie informacje są świetne dla kupujących mieszkania lub domy. Co prawda wejście w życie ustawy nie oznacza automatycznie, że ceny mieszkań spadną, ale z pewnością z powodu tych rozwiązań nie wzrosną. A gdyby definicji budownictwa społecznego nie było, groziłby nam skokowy wzrost cen. Trzeba też pamiętać, że nieaktualny od dziś argument o wyższym VAT w mieszkaniówce od 2008 roku, był jednym z najczęściej wymienianych przez deweloperów i pośredników zachęcających do kupna mieszkań w celach inwestycyjnych. Wprowadzenie wyższej stawki VAT miało bowiem zapewnić „gorączkę zakupów” w okresie przed wejściem ustawy, względnie łatwy zysk dla inwestorów, którzy zdecydowaliby się czekać ze sprzedażą mieszkań w 2008 roku. Teraz, gdy wiadomo już, że stawka VAT dla większości mieszkań pozostanie na poziomie 7 proc., sytuacja rynkowa może rozwinąć się w innym kierunku. Inwestorzy, którzy kupili mieszkania w celach spekulacyjnych, nie mają już argumentów by czekać z realizacją zysków, to zaś może oznaczać podaż mieszkań z ich strony.
Decyzja Sejmu oznacza także, że najpewniej nie będziemy mieli powtórnej gorączki na rynku materiałów budowlanych. Zachowanie ulgi VAT dla osób samodzielnie budujących lub remontujących mieszkania (będzie można nadal ubiegać się o zwrot podatku VAT w wysokości różnicy między stawką 7 i 22 proc.), oznacza że inwestorzy, którzy planowali zakup niezbędnych materiałów dopiero w przyszłym roku, nie muszą się już spieszyć z zakupami by zachować ulgę. Nie będzie więc zwiększonego pod koniec roku popytu na cegły, cement czy okna i inne materiały stanowiących większość kosztów w systemie budowy domów „metodą gospodarczą”.
W tym kontekście uchwalona ulga podatkowa, ma podwójne znaczenie. To też oddech ulgi, dla wszystkich, którzy już szykowali się do szturmu składów z materiałami pod koniec roku.