Niewiele z tego dla nas wynika. Można oczywiście przyjąć, że świat wstrzymał oddech przed decyzją FOMC o stopach procentowych w USA, ale przed czym tu wstrzymywać, skoro prawdopodobieństwo zmiany stóp jest bliskie zeru? Widocznie jednak warto, skoro działo się dziś tak nie wiele. Zresztą o ile sama decyzja raczej nie będzie niespodzianką, to być może komunikat po posiedzeniu Komitetu, zmieni nastroje na rynkach. Ale to dopiero jutro.
Dziś WIG20 spadł o 0,7 proc. To największy spadek od siedmiu sesji i poniekąd odzwierciedla znużenie inwestorów panującym zastojem. Miał być rajd, a tymczasem od pięciu sesji nie widać chętnych do kupna akcji – dla niektórych inwestorów to zbyt długi czas, by mogli czekać dłużej – stąd ta realizacja zysków z wcześniejszych sesji. Obroty nieco dziś wzrosły, ale trudno je uznać za przełomowe – 732 mln PLN. Jedyne co można odnotować, to fakt, że ciężar obrotów już od jakiegoś czasu przesunął się w stronę Pekao, PKO BP i Telekomunikacji, podczas gdy kilka miesięcy temu, najbardziej płynnymi papierami były PKN, KGHM i od czasu do czasu Bioton.
Wobec braku nowych środków na rynku i poważniejszych wydarzeń odnotujmy, że RSI już tydzień temu dał sygnał do sprzedaży i powtórzył go w piątek. MACD takich wskazówek nie daje, ale niewiele do tego brakuje (mocniejszy spadek lub przedłużenie marazmu do końca tygodnia wystarczą).
Na szerokim rynku wzrósł kurs 83 spółek, spadł 153. MIDWIG spadł o 1,1 proc. (spory udział miał w tym Millennium, o czym niżej), a WIRR o 0,9 proc. Coraz śmielej można mówić o realizacji zysków i dystrybucji akcji po ostatniej fali zwyżek. Na razie jednak wygląda to na tyle niewinnie, że nie brak chętnych do kupowania akcji kolejnych „maluchów”. Dziś akcje 7Bulls podrożały o kolejne 13,7 proc., po tym jak spółka poinformowała o planach inwestycji w przedsięwzięcie deweloperskie, które chce sfinansować – jakże by inaczej – emisją akcji.
Na drugim końcu tabeli znajdziemy akcje banku Millennium, które staniały aż o 8,7 proc. Prawdopodobnie przyczyną było błędne, lub nie do końca przemyślane zlecenie wprowadzone na końcowym fixingu (przed nim kurs spadał, ale o mniej niż 1 proc.).