Spośród blue chips tylko pięć spółek zdołało zakończyć dzień na plusie, choć rano drożały akcje 17 spółek wchodzących w skład indeksu. Słabe były banki i spółki surowcowe – to w zasadzie wystarczy, aby pogrążyć rynek. Jednak lepiej z takiej sesji nie wyciągać pochopnych wniosków. Dopóki nie zobaczymy wyraźnie zwiększonej aktywności inwestorów rozciągającej się na kilka kolejnych sesji, trzeba przyjmować, że rynek tkwi w konsolidacji, w której mogą wystąpić różne przypadkowe skoki indeksów w jedną czy drugą stronę.
Na szerokim rynku podrożały akcje 82 firm, potaniały 120 choć rano statystyka była zdecydowanie na korzyść byków. Z 18 proc. wzrostu Budimexu na koniec sesji zostało tylko 2 proc. W ostatnich dniach bardzo łatwo nabrać się na takie wysokie skoki kursów pojedynczych spółek. Nie dalej jak przed dwoma dniami mocno drożały papiery SkyEurope – dziś ich przecena sięgnęła 10 proc.
Na rynku walutowym nie było gwałtownych zmian. Zgodnie z oczekiwaniami Europejski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych, lecz z tonu komunikatu inwestorzy wnioskowali, że do podwyżki stóp dojdzie na kolejnym posiedzeniu. U nas serwisy obiegła wypowiedź prezesa NBP, Leszka Balcerowicza, który ostrzegł przed wzrostem inflacji ponad cel RPP w przyszłym roku. To nic innego jak zapowiedź podniesienia stóp procentowych w Polsce w perspektywie kilku miesięcy.
Euro wróciło pod poziom 3,95 PLN, frank ponownie zdrożał do ponad 2,50 PLN, dolara zaś wyceniono na 3,08 PLN.