Open Finance: RPP nie zagrozi trendom giełdowym

Stan zawieszenia, w jakim się znaleźliśmy – między stanem obecnym i zbliżającym się momentem zmiany polityki monetarnej – to dobry czas, by zastanowić się, czy oczekiwany wzrost stóp procentowych będzie oznaczać wzrost ryzyka inwestycyjnego na GPW? Czy zgodnie z teorią rzeczywiście kapitał z akcji zostanie przeniesiony w stronę lepiej oprocentowanych lokat i obligacji? Lepiej posiadać taką wiedzę i być przygotowanym do nowych warunków gry, nim rzeczywistość zacznie się zmieniać

Działania historyczne

Przez ostatnie osiem lat RPP raczej obniżała stopy niż je podnosiła. Jednak ten cykl został dwukrotnie zakłócony. W latach 1999-2000 Rada dokonała czterech podwyżek stóp procentowych, a w roku 2004 trzech. W żadnym z tych wypadków decyzje te nie zatrzymały trendów rosnących na GPW, jednak warto przyjrzeć się z bliska tej sytuacji.

W 1999 roku gospodarka była mocno rozgrzana – silny wzrost gospodarczy trwał od połowy lat 90. Inflacja zaczęła rosnąć i RPP nie widziała innej drogi niż podniesienie stóp, aby przeciwdziałać temu zjawisku. Mimo, że stopa procentowa w ciągu półtora roku wzrosła z 13 do 19 proc. (a więc oprocentowanie obligacji i lokat było bardzo atrakcyjne), kapitał z GPW nie został wycofany w trakcie cyklu podwyżek stóp. Dopiero w 2000 r., kiedy nie było już wątpliwości, że gospodarka zwalnia bieg, hossa internetowa została zakończona, a cykl podwyżek zbliżał się ku końcowi (ostatnia w sierpniu 2000 r. wyraźnie przysłużyła się rozpoczęciu trendu spadkowego na GPW) – kapitał z giełdy został wycofany.

W wakacje 2004 roku, kiedy RPP przez trzy kolejne miesiące podnosiła stopy, członkowie Rady dmuchali na zimne. Inflacja rosła, lecz wzrost był skutkiem wydarzeń jednorazowych – przede wszystkim przemawiał za tym skok cen ropy naftowej oraz spekulacyjny wzrost cen wybranych produktów żywnościowych po wejściu Polski do UE. Zmieniły się także regulacje podatkowe, wpływając – lecz tylko jednorazowo – na wzrost cen niektórych towarów (np. materiałów budowlanych). Działania RPP nie zatrzymały hossy, która trwa po dziś dzień.

Sytuacja obecna

Obecna sytuacja bardziej przypomina tę z końca lat dziewięćdziesiątych niż tę z 2004 r. Gospodarka nabiera rozpędu i jednym ze skutków będzie wzrost inflacji i raczej należałoby szukać analogii zachowań – tak RPP jak i inwestorów – właśnie z tamtym okresem. Należy założyć, że w początkowym okresie wzrost stóp procentowych nie zagrozi trendom na GPW (jeśli się zmienią, to pod wpływem innych czynników – tego nie da się wykluczyć). Wzrost stóp będzie bowiem oznaczał konieczność tak nie lubianego terminu „chłodzenia gospodarki”. A skoro w grę wchodzi chłodzenie, to oznacza, że stan gospodarki jest i będzie dobry, zyski przedsiębiorstw będą rosły, podobnie jak zarobki Polaków. Sam cykl podwyżek stóp nie powinien zagrażać trendowi rosnącemu na GPW, podobnie jak cykl podwyżek stóp procentowych w USA w latach 2004-2006 również nie zagroził indeksom giełdowym (Dow Jones pobił rekord notowań już po zakończeniu cyklu podwyżek – czyż nie?).

O ile pierwsze podwyżki stóp nie powinny odbić się na koniunkturze giełdowej, to trudno przewidzieć, co będzie działo się dalej, tak jak trudno przewidzieć, do jakiego poziomu ostatecznie wzrosną stopy. Jeśli będzie to 100 pkt (obecnie dominuje przekonanie o wzroście o 50 pkt w I kwartale), to raczej takie zmiany nie pogrążą GPW. Podwyżki większe – 200-, 300 pkt – mogą zwiększyć atrakcyjność obligacji i lokat bankowych na tyle, że inwestorzy indywidualni zaczną wycofywać pieniądze z funduszy akcji na rzecz funduszy obligacji i stabilnego wzrostu, lecz jest to bardzo odległa perspektywa.

Należy jeszcze pamiętać, że wzrost stóp w Polsce będzie niekorzystnym zjawiskiem dla inwestorów zagranicznych, którzy kupili obligacje skarbowe. Ceny obligacji zaczną bowiem spadać. Wysoce prawdopodobnym skutkiem takiego zachowania będzie osłabienie złotego. Od stycznia 1999 roku, kiedy stopy zostały po raz ostatni obniżone w ramach cyklu, do sierpnia 2000 r., kiedy dokonano czwartej i ostatniej podwyżki stóp – w ramach tamtego cyklu, kurs dolara wzrósł z 3,40 do 4,40 PLN.

Podsumowanie

Przy ogromnym znaczeniu wysokości stóp procentowych dla gospodarki i naszych kieszeni trzeba pamiętać, że są one tylko jednym z czynników wpływających na działania inwestorów. W praktyce trendy giełdowe wyraźniej związane są ze wzrostem gospodarczym niż z wysokością stóp. Ponieważ w przeszłości wzrost stóp nie wpływał w sposób natychmiastowy na sytuację na GPW, teraz także należy się spodziewać, że działania RPP nie będą miały wielkiego wpływu na postępowanie inwestorów w długim terminie. Bardziej odczuwalne skutki zobaczymy raczej, kiedy RPP zakończy cykl podwyżek (w gospodarce nie będzie już czego chłodzić), niż na początku tych działań czy w trakcie. Nie oznacza to jednak, że inwestycje w akcje są bezpieczne i jeszcze długo będą. Zawsze będzie istniał cały szereg czynników dodatkowych, które mogą doprowadzić do zmiany koniunktury.