WYDARZENIE DNIA
Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych na dzisiejszym posiedzeniu. Kolejna podwyżka oczekiwana jest w lipcu lub w październiku.
Członkowie RPP nadal widzą możliwość wzrostu inflacji powyżej celu Rady (2,5 proc. plus minus 1 pkt proc.), ale uważają, że takie ryzyko spadło po ostatniej – kwietniowej – decyzji o podniesieniu głównej stopy z 4,00 do 4,25 proc.
Z ostatnich danych RPP nie dostała zbyt wielu argumentów za utrzymaniem stóp na obecnym poziomie. Inflacja konsumecka i producentów co prawda spadła, ale wzrost wydatków detalicznych i wysokości średnich zarobków grozi jednak wzrostem cen w przyszłości. Z drugiej strony rząd zamierza wycofać się z obietnicy obniżenia stawki rentowej od początku przyszłego roku, więc przynajmniej to nie będzie czynnikiem stymulującym inflację.
SYTUACJA NA GPW
Początek sesji musiał upłynąć pod znakiem spadków ze względu na wzrost ryzyka wyprzedaży akcji na giełdach chińskich. Spadek nie był duży, bo i reakcja innych rynków nie była wcale tak gwałtowna jak na przełomie lutego i marca.
Po planowym obsunięciu indeksów rynek wszedł w fazę marazmu, ale z tendendcją do osuwania się cen.
Kluczową informacją okazała się decyzja akcjonariuszy KGHM, a konkretnie jednego – skarbu państwa – co do wysokości wypłaconej dywidendy. Zarząd chciał wypłacić 40 proc., skarb państwa 80 – stanęło na 100 proc., czyli prawie 17 PLN na akcję. KGHM kończy notowania wzrostem o 3,5 proc., co pomogło WIG20 zakończyć sesję 0,8 proc. na minusie, ale zarazem o 40 pkt powyżej dziennego minimum.
Obroty na całym rynku były niskie (1,5 mld PLN) i gdyby nie KGHM nie byłoby o czym pisać. Ozdobą sesji był debiut Noble Banku.
GIEŁDY W EUROPIE
Z powodu pogorszenia nastrojów w Azji, europejskie giełdy zdominowali inwestorzy pozbywający się akcji. Traciły akcje spółek paliwowych, Royal Dutch Shell oraz największego producenta lekarstw, Glaxosmithkline. Analitycy Merill Lynch obniżyli wycenę farmaceutycznego giganta, który w najbliższym czasie ucierpi z powodu spadku sprzedaży Avandia – leku, który może wywoływać niebezpieczne skutki uboczne. Chińskie władze dały sygnał do realizacji zysków podnosząc opodatkowanie inwestycji w akcje. Za oceanem po wtorkowych danych o rosnącym zaufaniu konsumentów do amerykańskiej gospodarki, inwestorzy otrzymali niezbyt optymistyczne informacje na temat rynku mieszkań. Zgodnie z oczekiwaniami okazało się, że spadła sprzedaż domów w pierwszym kwartale, ale bardziej niepokojące jest obniżanie cen, ponieważ sprzedającym coraz trudniej jest znaleźć nabywców. Ostatni raz kwartalny spadek cen domów odnotowano 15 lat temu.
WALUTY
Złotówka kontynuuje dzisiaj trend spadkowy, rozpoczęty na początku miesiąca, co jest po części rezultatem dzisiejszych spadków na warszawskim parkiecie. O godz. 16 dolar był droższy o 0,5 proc, a w ciągu dnia kosztował już 2,86 PLN. Drożały również waluty europejskie, ale słabiej od amerykańskiej. Euro zyskało 0,2 proc, a funt i frank po 0,3 proc. Dzisiejsza decyzja RPP była zgodna z przewidywaniami rynku (stopy zostały niezmienione) i potwierdziła brak poważniejszej presji inflacyjnej. Według Jana Czekaja (członka RPP), ta presja nie pojawi się w najbliższych miesiącach, co patrząc od strony fundamentalnej jest zielonym światłem dla dalszych spadków złotego. Biorąc pod uwagę, że wszystkie wymienione waluty ustanowiły dzisiaj lokalne maksima, są one bardzo prawdopodobne.
Na rynku zagranicznym dolar umocnił się w oczekiwaniu na raport z ostatniego posiedzenia FED, który według rynku, potwierdzi przekonanie o braku podstaw do obniżania stóp w Stanach. Kurs pary EUR/USD zniżkował o 0,3 proc., do poziomu 1,34 USD i jest o jednego centa od ustanowienia nowego minimum. W relacji z jenem dolar konsoliduje się na poziomie 121,5 JPY i w najbliższym czasie można spodziewać się wybicia z budowanej bazy.
SUROWCE
Decyzja chińskich władz o podniesieniu opłat dla inwestorów giełdowych, która ma na celu schłodzenie przegrzanego rynku akcji odbiła się również na rynku surowcowym. Przecena miedzi była wprawdzie niezbyt silna, ale korekta trwa już od początku maja. Słabnący popyt na metale przemysłowe z zagranicy potwierdzają dane o imporcie miedzi przez Chiny, które zużywają ok. 40 proc. światowych zapasów. W środę funt miedzi był tańszy o 0,3 proc. niż poprzedniego dnia i kosztował 3,27 USD.
Aktualna wycena ropy naftowej uwzględnia już powiększające się od trzech tygodni rezerwy energetyczne USA i coraz efektywniejsze wykorzystywanie mocy przerobowych w rafineriach. W środę koncern Royal Dutch Shell poinformował o przywracaniu wydobycia ok. 150 tys. baryłek dziennie na nigeryjskich platformach. Cena ropy pozostała na poziomie z wtorku – za baryłkę dostarczaną w czerwcu płacono 63 USD.
Złoto podrożało o dwa dolary – uncję wyceniono na 659 USD.