U nas ten ostatni dzień giełdowego roku przyniósł kolejny spadek WIG20 – o 0,6 proc. oraz większe obroty, które wyniosły 770 mln PLN (WIG20). Te większe obroty należy kojarzyć z ostatnimi porządkami w portfelach – niektórzy zarządzający chcieli je po prostu oczyścić, przeprowadzano także transakcje ze względów podatkowych. Indeks ściągały w dół notowania PKO BP (spadek o 2,1 proc.). Trudno powiedzieć, czy to efekt informacji o mianowaniu Kazimierza Marcinkiewicza doradcą p.o. prezesa banku. PKO spadał już wcześniej, a informacja jest raczej neutralna. Koszty dla banku z tytułu „doradztwa” nie będą znowu takie wysokie. Pytanie oczywiście, czy doradca nie będzie przypadkiem rzeczywistym prezesem banku. O ponad 2 proc. staniały dziś także akcje KGHM, a to za sprawą kolejnych spadków na rynku miedzi (już 6250 dolarów za tonę). Jak tak dalej pójdzie, to prognoza KGHM zakładająca utrzymanie cen w przyszłym roku w okolicach 6 tys. dolarów przestanie być aktualna zaraz na początku stycznia. Ale analitycy liczą na wzrost importu miedzi ze strony Chin.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 112. spółek, spadł 116., MIDWIG i WIRR zakończyły dzień na plusach.
Złoty był w piątek mocniejszy, co nie prowadzi niestety do żadnych konstruktywnych wniosków. Nie przy tak płytkim rynku. Euro było warte 3,83 PLN, dolar 2,905 PLN, a frank 2,38 PLN.