U nas sesję także można uznać po części za udaną. Wprawdzie WIG20 zaczął ją z wyższego poziomu niż skończył, bo na koniec dnia zyskiwał tylko 0,2 proc., podczas gdy krótko po otwarciu ok. 0,8 proc., ale spory udział w tym spadku miały papiery BPH, które staniały o 4,3 proc. po serii umówionych transakcji. Właściciela zmienił aż 1 proc. akcji banku, co jak na spółkę tego kalibru jest bardzo dużą wartością. Ta wymiana zaciemnia też obraz rynku pod względem wartości obrotu – od 1,4 mld złotych (WIG20) należałoby odjąć 600 mln, na które podliczono transakcje papierami BPH. A więc sesja całkiem przeciętna, nie zmieniająca niczego w optyce rynku. Pewnym zaskoczeniem jest wzrost o 2,7 proc. akcji KGHM, bo choć wynik operacyjny był zgodny z oczekiwaniami, to 40-proc. wzrost kosztów produkcji i straty na kontraktach zabezpieczających (przy takim rynku, czyli przy spadającej miedzi kontrakty zabezpieczające powinny dawać zysk, a nie stratę) są poważnym sygnałem ostrzegawczym, co do kompetencji zarządu spółki. Niezłe wyniki Banku Handlowego pozytywnie wpłynęły na kurs pozostałych – poza BPH rzecz jasna – banków.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 143 spółek, spadł 103., MIDWIG wzrósł o 0,7 proc., a WIRR o 0,9 proc. Drugi z wymienionych ustanowił tym samym nowy rekord wszech czasów. Bo też i akcje małych spółek dały dziś największe zyski – B3System, Polna, Wandalex, Swarzędz, MCI – liderzy podczas kolejnych sesji mogą się zmieniać, bo właśnie weszliśmy w gorącą fazę publikacji wyników finansowych.
Złoty mocno dziś zyskiwał wobec dolara, co było następstwem spadku “zielonego” wobec euro. U nas za dolara płacono 3,975 PLN – w ciągu dwóch dni, kurs spadł więc o pięć groszy. Euro było warte tyle samo co rano – 3,91 PLN, a frank około 2,40 PLN.