Open Finance: Tygodniowy Przegląd Rynku Finansowego – 23 września 2005

Oprocentowanie depozytów w PLN

Najatrakcyjniejsze lokaty w PLN, oprocentowanie stałe (dla kwoty 10 000 na okres 12. miesięcy):

Nazwa instytucji

Wartość lokaty na koniec okresu

Wartość lokaty na koniec okresu minus podatek

Oprocentowanie lokaty w skali roku

Kapitalizacja

GETIN Bank

10 460,00

10 368,00

4,60%

na koniec okresu

OPEN Finance

10 435,00

10 348,80

4,35%

na koniec okresu

eurobank

10 430,00

10 344,00

4,30%

na koniec okresu

Rynek walutowy

KURSY NBP, Fixing 23.09.2005

Kupno

Sprzedaż

PLN/USD

3,1735

3,2377

PLN/EUR

3,8705

3,9487

PLN/CHF

2,4906

2,5410

Polski rynek walutowy

W przedwyborczym tygodniu decydujące znaczenie na polskim rynku walutowym miały czynniki polityczne. Opublikowany w środę sondaż wyborczy, wynoszący Prawo i Sprawiedliwość (PiS) na czoło parlamentarnego wyścigu tuż przed Platformą Obywatelską (PO), wprowadził na rynek niewielki popłoch. PO bowiem postrzegane jest jako ugrupowanie najbardziej prorynkowe. Środowy sondaż wpłynął na osłabienie naszej waluty. Złotemu szkodziła również sytuacja na Węgrzech, gdzie w ostatnich dniach wyprzedawany był forint i obligacje – inwestorzy obawiali się wzrostu deficytu budżetowego i opóźnienia w przyjęciu euro. Koniec tygodnia ponownie pokazał przewagę PO nad PiS. Złotówka umocniła się do 3,9055 wobec 3,9199 (euro) oraz 3,2226 wobec 3,2339 w czwartek (dolar). Na rynku było już jednak nudno, ponieważ inwestorzy tuż przed głosowaniem wstrzymali się z podejmowaniem decyzji. Gdyby ostateczny wynik wyborów okazał się pomyślny dla PiS, można by się spodziewać nieznacznego spadku naszej waluty (wzrost mógłby nastąpić w przypadku zwycięstwa PO).

Zagraniczny rynek walutowy

Na światowych rynkach walutowych w ostatnich dniach górę wzięła meteorologia. Wszystko za sprawą kolejnego huraganu zbliżającego się do południowych wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Doskonale było to widać po notowaniach dolara, którego kurs rósł w miarę osłabiania się żywiołu i spadków cen ropy. Ewakuacja milionów Amerykanów oraz wyłączenie 79% mocy przerobowych ropy w Teksasie spowodowała gwałtowną wyprzedaż amerykańskiej waluty. Sklasyfikowanie huraganu Rita na poziomie czwartym – wobec wcześniejszych pięciu – wywołało umocnienie dolara do poziomu 1,2130 euro wobec wcześniejszych 1,2235.

W zestawieniu z dolarem spadały też inne waluty: jen, funt brytyjski i frank szwajcarski. Anomalie pogodowe tak bardzo zaprzątnęły głowy analityków, że zupełnie zignorowali oni dane makro mówiące o wzroście liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych (432 tys.) i spadku tzw. wskaźników wyprzedzających koniunkturę o 0,2%. Dane te nie są odczytywane jako miarodajne z uwagi na wydarzenia w południowych stanach USA. Dolarowi sprzyjały też czynniki polityczne ze strefy euro. W Niemczech wciąż trwa powyborczy pat, który uniemożliwia utworzenie rządu mogącego przeprowadzić radykalne reformy. We Włoszech do dymisji podał się minister gospodarki Domenico Siniscalco. Z technicznego punktu widzenia EUR/USD wraca do trendu spadkowego, ale kluczowe będzie zejście poniżej 1,19, co może wywołać dalsze spadki.

Polski rynek obligacji i stóp procentowych

Podobnie jak złotemu, tak i polskim obligacjom zaszkodziły doniesienia o spadku poparcia dla Platformy Obywatelskiej. Negatywny wpływ na rynek długu miały również dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która zwiększyła się o 7,9% r/r wobec oczekiwanego wzrostu o 6,6%. Są to niewątpliwie dobre dane osłabiające nadzieję na rychłą obniżkę stóp procentowych. Oliwy do ognia dolała też publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), który ujawnił, że decyzja o cięciu stóp została podjęta stosunkiem głosów 6:4. Zatem na posiedzeniu Rady w przyszłym tygodniu wszystko może się zdarzyć. Niekorzystnie na krajowy rynek długu wpływała też wyprzedaż obligacji na Węgrzech. Wydarzeniem tygodnia była środowa aukcja obligacji pięcioletnich o wartości 2,5 mld zł. Popyt na nie wyniósł 8 mld, a średnia rentowność 4,412%. Dobre wyniki przetargu powstrzymały spadek cen papierów po niekorzystnych sondażach przedwyborczych. Tydzień polskie obligacje zakończyły z rentownościami: 2-letnie – 4,16%, 5-letnie – 4,44% i 10-letnie – 4,48%.

Zagraniczne rynki obligacji

Po raz jedenasty z rzędu Zarząd Rezerwy Federalnej podniósł stopy procentowe, tym razem do poziomu 3,75. W swoim raporcie FED zwrócił uwagę na bardzo wysokie ceny energii, mogące napędzać inflację. Taki komentarz dodatkowo wpłynął na wzrost rentowności amerykańskich papierów. Jednym z najważniejszych wydarzeń na światowym rynku było rozszerzenie przez Chiny pasma wahań juana wobec koszyka walut innych niż dolar. Pojawiły się dzięki temu spekulacje, że Chiny zmniejszą swoje zaangażowanie w amerykańskie papiery skarbowe, co spowodowało spadek ich cen. Największym wzrostem rentowności (do poziomu 4,20%) zareagowały papiery 10-letnie, zmniejszając tym samym spread w stosunku do 22. punktów. Takie wygładzenie krzywej dochodowości bywa często postrzegane jako sygnał spowolnienia gospodarczego. Różnica w dochodowości między notowanymi w USA obligacjami opartymi o poziom inflacji (tzw. Treasury Inflation Protected Securities – TIPS), a benchmarkowymi papierami 10-letnimi, osiągnęła największy od 4. miesięcy poziom 2,5%, co wskazywać może na podwyższone oczekiwania co do poziomu inflacji.

Polski rynek akcji

Chociaż główne indeksy warszawskiej giełdy w ujęciu tygodniowym prawie nie zmieniły swojej wartości, ostatnie sesje były dla inwestorów bardzo ciekawe.

Tydzień rozpoczął się bardzo dobrze dla posiadaczy akcji największych polskich spółek. W poniedziałek poznaliśmy rekomendację banku inwestycyjnego Merrill Lynch dla TPSA. Analitycy zalecają kupno walorów spółki, określając cenę docelową na poziomie 30,50 zł. To właśnie TPSA oraz PKN Orlen były głównymi motorami wzrostu podczas poniedziałkowej sesji. Uwagę zwracały wysokie obroty akcjami największych spółek. Do zakupów akcji notowanych na warszawskim parkiecie zachęcił także Citigroup podwyższając rekomendację dla ogółu polskich akcji do „przeważaj w portfelu” (z „neutralnie”). Optymizm inwestorów spowodował wzrost indeksu polskich blue chipów o 2,2% do rekordowego poziomu 2 507,40 pkt. Warto przypomnieć, że swój poprzedni rekord WIG20 osiągnął w marcu 2000 r. podczas hossy internetowej. Biorąc pod uwagę tak długie oczekiwanie na kolejne historyczne maksimum, nie dziwi uroczyste zamknięcie poniedziałkowej sesji. Wtorkowe otwarcie notowań było jeszcze bardzo wysokie, później jednak nastroje inwestorów pogorszyły się.

Najlepszą inwestycją w tym tygodniu okazały się walory płockiego Orlenu, które wzrosły o prawie 4%, osiągając w czwartek rekordową cenę 66 zł. Dobrze zachowywały się także akcje gdańskiej grupy Lotos (+2,52%), KGHM (+2,87) oraz otrzymującego pozytywne rekomendacje Banku BPH (+2,30%). Zdecydowanie mniej powodów do zadowolenia mieli w tym tygodniu posiadacze akcji węgierskiej grupy MOL, które zostały przecenione o prawie 7,5%. Spadek ceny walorów spółki MOL jest odzwierciedleniem gorszego zachowania się indeksów giełdy w Budapeszcie. Węgierski BUX stracił w tym tygodniu zdecydowanie więcej niż warszawskie indeksy. Inwestorzy pozbywali się w tym tygodniu również akcji firm z branży IT. 6,77% stracił Prokom, o 7,38% przeceniono walory Softbanku (warto podkreślić, że CDM Pekao SA obniżył rekomendację dla spółki do „trzymaj” z „akumuluj”). O ponad 6% potaniały także akcje grupy GTC.

We wtorek poznaliśmy szereg rekomendacji dotyczących polskich spółek. Inaczej niż analitycy Merrill Lynch poziom cenowy akcji TPSA ocenia Credit Siusse First Boston. Bank nie zmienił ceny docelowej walorów, która wynosi 25 zł. Z uwagi na to, że wycena rynkowa pokrywa się z oczekiwaniami banku (w piątek za jedną akcję TPSA inwestorzy płacili 25,10 zł po spadku o 1,6%), analitycy obniżyli rekomendację z „lepiej niż rynek” do „neutralnie”.

Inwestorzy poznali również raport Domu Maklerskiego BZWBK dotyczący sektora bankowego. Ogólna ocena jest na poziomie neutralnym, a rekomendacje dla poszczególnych banków to odpowiednio: „kupuj” dla BPH, „akumuluj” dla grupy BRE oraz „redukuj” dla Pekao SA i PKO BP SA.

Głównym wydarzeniem tego tygodnia był giełdowy debiut praw do akcji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Warto zaznaczyć, że już czwartkowy debiut Barlinka, którego akcje wzrosły na otwarciu notowań o ponad 13%, napawał optymizmem.

W piątek inwestorzy, którzy nabyli akcje PGNiG w ofercie publicznej, z pewnością nie narzekali na złe nastroje. Otwarcie na poziomie 4 zł za jedną akcję oznaczało wzrost o 34,23% w stosunku do ceny emisyjnej. W tym momencie nikt nie pamiętał już o kosztach kredytu, ponieważ mimo wysokich redukcji, inwestorzy osiągnęli zyski. Wydaje się, że akcje PGNiG są dobrym barometrem nastawienia inwestorów zagranicznych do warszawskiej giełdy, gdyż właśnie spoza Polski pochodził główny popyt na walory gazowego monopolisty.

Jeszcze w czwartek poznaliśmy pierwszą rekomendację dla PGNiG. KBC Securities zaleca kupowanie walorów, określając cenę docelową na poziomie 4,01 zł. Inwestorów zagranicznych do zakupu akcji polskiego lidera na rynku gazu ziemnego zachęcała z pewnością publikacja agencji Standard & Poor’s, która rozważa podniesienie ratingu dla polskiej spółki (powodem miałyby być wysokie wpływy z prywatyzacji oraz monopolistyczna pozycja na rynku). S&P umieścił PGNiG na liście obserwacyjne ze wskazaniem pozytywnym.

Następny tydzień inwestorzy przywitają zaznajomieni z wynikami niedzielnych wyborów parlamentarnych. Wydaje się, że uczestnicy rynku z zaciekawieniem wysłuchiwać będą informacji dotyczących konstruowania koalicji między PO i PiS. Zagraniczni inwestorzy nadal interesują się notowanymi w Warszawie akcjami, wydaje się jednak, że nadmierny optymizm w regionie zaczyna wygasać.

Zagraniczne rynki akcji

Sprawa cen ropy naftowej powraca jak bumerang. Również w zeszłym tygodniu była jednym z głównych tematów wśród inwestorów. Cena tego surowca, przekraczając poziom 68 dolarów za baryłkę, ponownie zbliżyła się do ostatniego szczytu – tym razem za sprawą huraganu Rita.

Drożejąca ropa naftowa odbija się niekorzystnie na wynikach finansowych większości spółek, co wraz z groźbą inflacji w USA spowodowało, że w minionym tygodniu inny surowiec notował najwyższe poziomy w historii. Mowa tu o złocie, które od zawsze było oazą w czasach niepewności politycznej i gospodarczej. To właśnie ta cecha wywołała wzrost ceny tego surowca do poziomu 468 dolarów za jedną uncję.

EUROPA – W Europie można było zaobserwować lekką nerwowość wśród inwestorów. Po rozpoczętej we wtorek przecenie akcji, dopiero piątek przyniósł poprawę nastrojów i pozwolił wyjść indeksom na niewielkie plusy.

DAX +0,14%

CAC40 +0,27%

FTSE +0,49%

Z ważniejszych informacji należy odnotować fakt, że producent samolotów Airbus ze względu na wzrastającą liczbę zamówień przewiduje, iż rok 2005 będzie najlepszym dla tego koncernu od ponad dekady.

USA – W ubiegłym tygodniu zarząd Rezerwy Federalnej po raz jedenasty podniósł stopy procentowe w USA – i chociaż świadczy to dobrze o rozwoju i sile gospodarki – to amerykańscy inwestorzy coraz bardziej obawiają się inflacji.

W zeszłym tygodniu, główne indeksy traciły w porównaniu z poniedziałkiem.

DOW JONES -1,8%

S&P500 -1,57%

NASDAQ -1,81%

Informacje ze spółek.

Procter & Gamble potwierdziło prognozę zysku 0,75-0,76 dolara na akcję w kończącym się w sierpniu kwartale mimo problemów wywołanych huraganem Katrina i związanym z tym zamknięciem fabryki w Nowym Orleanie. Akcje firmy zyskały od poniedziałku 1,8%.

Również dobrymi wynikami może się pochwalić producent artykułów sportowych Nike, którego zysk wzrósł o 32% i był tym samym wyższy od prognoz analityków. Jednak w minionym tygodniu akcje firmy straciły na wartości.

Do spółek publikujących dobre wyniki finansowe należy także bank inwestycyjny Goldman Sachs – jego zysk wzrósł o 83% przy wzroście przychodów netto o 61%.

Niestety, obecny i na polskim rynku AIG (jeden z największych ubezpieczycieli na świecie), szacuje, że jego strata po opodatkowaniu wyniesie w III kwartale 1,1 mld dolarów. Powodem jest wysokość odszkodowań, jakie należy wypłacić po huraganie Katrina.

Z kolei największy na świecie producent aluminium, koncern Alcoa, podał do publicznej wiadomości, że jego zysk w III kwartale spadnie znacznie poniżej oczekiwań. Akcje spółki straciły od poniedziałku prawie 9%, a same wyniki zostaną opublikowane 10 października.

AZJA – Zupełnie inaczej przedstawiała się sytuacja na rynkach azjatyckich. Japoński indeks Nikkei pokonał poziom 13 tys. punktów, najwyższy od czerwca 2001 r., zyskując od początku tygodnia.

NIKKEI +2,72%

Indeks ciągnęły w górę m.in. akcje blue-chipów i spółek eksporterów. Jedyną złą informacją były środowe dane o nadwyżce handlowej, która spadła w sierpniu do poziomu 116,3 mld jenów (analitycy prognozowali poziom 378 mld jenów). Powodem były wysokie ceny ropy naftowej, które zwiększają koszty importu. Sam export wzrósł o 9,1% r/r i nic nie wskazuje na to, by dobre perspektywy rozwoju gospodarki japońskiej zostały zakłócone.

Pozostałe, główne azjatyckie indeksy zakończyły tydzień następująco.

HANG SENG +0,75%

STI -0,48%

RYNEK FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH W POLSCE

Wyniki Rynku Funduszy TFI w Polsce: ostatnie 3 lata

Wyniki Rynku Funduszy TFI w Polsce: ostatnie 12 miesięcy

TEMAT TYGODNIA – Plan na oszczędzanie

Jest wiele możliwości oszczędzania pieniędzy. Najprostszym rozwiązaniem są produkty bankowe. Korzystanie z rachunków a vista czy lokat nie wiąże się z formalnościami, ale też nie gwarantuje dużego zysku. Inwestowane pieniądze powinny na siebie pracować. Warto mieć na to plan.

Mimo że coraz częściej w kontekście oszczędzania mówi się o funduszach inwestycyjnych, nadal wiele osób wpłaca swoje pieniądze do banków. Korzystanie z ofert lokat czy rachunków bankowych nie gwarantuje jednak dużego zysku. Standardowe konta a vista oprocentowane są w granicach 0,5-2 proc. Rachunki oszczędnościowe mogą przynieść zysk na poziomie ok. 5 proc. To i tak mniej od uważanych za najbezpieczniejsze funduszy rynku pieniężnego (przynoszą zysk wyższy od lokat o ok. 1-2 proc).

W konkretnych sytuacjach lokata może być dobrym wyborem (inwestujemy niewielką kwotę na kilka miesięcy), ale inną decyzję powinniśmy podjąć, inwestując pieniądze w dłuższym okresie. Tymczasem osoby oszczędzające w bankach często automatycznie przedłużają lokatę na nowy okres. W konsekwencji pieniądze w depozycie leżą miesiącami, mimo że gdzie indziej mogłyby zarobić więcej. Świadome zarządzanie pieniędzmi zwiększa perspektywę zysku.

Połączeniem strategii inwestycyjnych i możliwości funduszy są plany systematycznego oszczędzania. Decydując się na program oszczędnościowy, zobowiązujemy się regularnie odkładać zadeklarowaną kwotę. Taka inwestycja polecana jest osobom zdecydowanym na inwestowanie w dłuższym terminie. Oszczędzając w ten sposób możemy osiągnąć zysk ok. 8-12 proc. w skali roku.

W ramach planów inwestycyjnych możliwe są również inwestycje krótkoterminowe. W dowolnym momencie inwestycji – niezależnie od planu systematycznego – możemy wpłacić większą kwotę na konto wpłat dodatkowych. Co ważne, zainwestowanie tych środków jest bezpłatne. W dowolnym momencie będziemy je można również wycofać. Pieniądze możemy zainwestować w dowolne fundusze inwestycyjne albo w ofertę sześciu portfeli modelowych.

Warto sobie uświadomić, że kilkaset złotych, które co miesiąc wydajemy w restauracjach albo w kinie, mogą być początkiem większej inwestycji. Z pieniędzy, których nie wydamy dzisiaj, będziemy mogli skorzystać później w inny sposób. Kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy złotych wystarczy, aby spełnić nie tylko marzenia, ale przede wszystkim zabezpieczyć finansową przyszłość.

Ile chciałbyś odłożyć

Jak to osiągnąć?

Ile musisz oszczędzać

Jak długo musisz oszczędzać

80 tys. zł

300 zł

10 lat

150 tys. zł

400 zł

13 lat

200 tys. zł

450 zł

14 lat

Określenie celu ułatwi wybór strategii inwestycyjnej, porównanie zysków z planów systematycznego oszczędzania

12% – zakładana stopa zwrotu; comiesięczne wpłaty

Decydując się na regularne oszczędzanie, warto określić cel inwestycyjny. Łatwiej będzie inwestować, pamiętając o tym, że oszczędzamy na studia dziecka, zakup domu nad morzem czy egzotyczną wyprawę. W oszczędzaniu powinna nam pomóc także perspektywa zysku.