U nas sytuacja jest zgoła odmienna – WIG20 zyskał 2,8 proc., co jest najsilniejszym dziennym wzrostem od trzech miesięcy i znalazł się na poziomie najwyższym od 12 maja – pamiętnej sesji, która rozpoczęła wiosenne tąpnięcie na GPW. Do pobicia rekordu wszech czasów indeksowi brakuje już niewiele więcej niż 0,5 proc.
Wzrostowi indeksów towarzyszyły przeciętne obroty (nieco powyżej 900 mln PLN), zaś głównym bohaterem notowań było… biuro maklerskie CA IB. Biuro wprawdzie nie jest notowane na giełdzie, ale to za sprawą jego rekomendacji („kupuj” do 53 PLN), o 8 proc. podrożały akcje PKO BP, które w piątek kosztowały ok. 43 PLN. Największy na giełdzie bank pociągną za sobą cały sektor (Pekao podrożało o 4 proc., BPH o 2,6 proc.), co w połączeniu z dobrą sesją Telekomunikacji Polskiej (plus 3,5 proc.) i braku zagrożeń ze strony rynków surowcowych, zaowocowało takim a nie innym przebiegiem notowań.
Na szerokim rynku wzrósł kurs 148. spółek, spadł 87., MIDWIG zyskał 0,4 proc., a WIRR 1,7 proc. Wciąż liderami są spółki jak magnes ściągające kapitał spekulacyjny – Budopol, Interferie, Instal czy Gant dziś znalazły w czołówce notowań. Po drugiej stronie tabeli znalazło się nieliczne grono spółek, gdzie inwestorzy realizowali zyski – Duda, Energopol, Spray, PPWK. Duda staniała o 7,5 proc. przy bardzo wysokich obrotach (prawie 100 mln PLN).
Na rynku walutowym bez większych zmian. Euro poniżej 3,81 PLN, dolar za 2,86 PLN, frank po 2,39 PLN. Inwestorzy mogą już czekać na czwartkową decyzję ECB co do zmiany stóp procentowych w strefie euro (oczekiwana kolejna podwyżka). Ważne będą także piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, ale te poznamy dopiero w piątek po południu.