Najprostszym rozwiązaniem jest zapłacić za wakacje z własnej kieszeni. W związku z umocnieniem złotego jest to łatwiejsze niż rok temu, ale wciąż niedostępne dla większości Polaków. Można więc skorzystać z pomocy banków, które oferują: kredyt gotówkowy, kredyt w rachunku i kartę kredytową. To ostatnie rozwiązanie raczej nie powinno służyć do rozkładania całości wakacyjnych wydatków na raty, bo oprocentowanie kart w większości przypadków sięga, a nawet przekracza, 20 proc. Kartę kredytową można więc wykorzystać do płacenia na wakacjach, ale z myślą, że w następnym miesiącu trzeba będzie te rachunki zapłacić. W takiej sytuacji bank nie naliczy nam odsetek, a część wydatków przesuniemy na następny miesiąc, czyli już „po wypłacie”.
Dość korzystnym rozwiązaniem może być kredyt w rachunku, czyli pożyczka związana z kontem. Ma ona tę zaletę, że jej efektywne oprocentowanie może być dość niskie. Każda kwota wpływająca na nasze konto powoduje zmniejszenie tego zadłużenia, a przecież odsetki nalicza się jedynie od wykorzystanego limitu. Zaciągając kredyt w rachunku trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że jego udzielenie może w niektórych bankach potrwać nawet tydzień, a nawet dwa, możemy więc nie zdążyć z kupnem atrakcyjnej wycieczki z oferty „last minute”. Wiele zależy też od tego, w jakim banku mamy konto. Oprocentowanie kredytu w rachunku rzadko jest niższe niż 10 procent i najczęściej wynosi kilkanaście procent, ale są tez banki, które każą sobie płacić nawet 20 proc. Jeśli nasz bank należy do tych drogich, lepiej sobie darować kredyt w rachunku i poszukać korzystniejszej oferty kredytu gotówkowego.
Banki nie oferują specjalnych kredytów wakacyjnych. Tę rolę spełnia tradycyjna oferta kredytów gotówkowych. Mają one tę zaletę, że banki upraszczają cały czas procedury ich przyznawania. W przygotowanej przez Open Finance tabeli widać, że spora część banków akceptuje oświadczenie o dochodach, czyli naszą własną deklarację nie potwierdzoną przez zakład pracy. Już samo to znacznie przyspiesza proces uzyskania kredytu, a oprócz tego banki pracują nad skróceniem okresu potrzebnego na rozpatrzenie wniosku i wypłatę gotówki. Efekt tego jest taki, że w niektórych bankach pieniądze można dostać już w trakcie pierwszej wizyty w oddziale, a najpóźniej tego samego dnia. Jednak za szybkość i elastyczność trzeba płacić i kredyty gotówkowe do najtańszych nie należą. Z naszego zestawienia widać, że część banków ma w swojej ofercie kredyty z oprocentowaniem na poziomie poniżej 10 proc. (to jednak zazwyczaj oferta zarezerwowana dla najlepszych klientów), a są i takie, gdzie oprocentowanie przekracza 20 proc. Do tego dochodzą różne wysokości prowizji, a czasami obowiązkowe ubezpieczenia. Tabela pokazuje również rzeczywistą stopę procentową, uwzględniająca oprócz nominalnego oprocentowania dodatkowe opłaty, i widać, że poziom 20-30 proc. nie jest niczym nadzwyczajnym. I tę właśnie rzeczywistą stopę procentową klienci banków mogą wykorzystać do porównania oferty. Podobną rolę spełnia coś, co nazywa się całkowitym kosztem kredytu. Wskaźnik ten pokazuje, ile musimy oddać bankowi ponad to, co on nam pożyczył.
W Open Finance przygotowaliśmy zestawienie ofert kredytów gotówkowych w wysokości 5 tys. zł na 3 lata dla 3-osobowej rodziny o dochodach na poziomie 5 tys. zł, która nie jest klientem danego banku.
Koszt naszego przykładowego wakacyjnego kredytu będzie się wahał w graniach 1-2 tys. zł. To dość sporo zważywszy, że w przykładzie pożyczamy na wakacje 5 tys. zł. Warto więc zastanowić się, jak uniknąć tych wydatków. O wakacjach wypadałoby pomyśleć odpowiednio szybciej i na przykład rok wcześniej zacząć odkładać pieniądze. Idealnie do tego celu nadają się konta oszczędnościowe. Przy tak krótkim, rocznym okresie raczej nie ma co myśleć o funduszach angażujących część kapitału na giełdzie, pozostają więc bezpieczne instrumenty. W tej sytuacji konta oszczędnościowe mają tę przewagę nad lokatami bankowymi, że można co miesiąc dopłacać dowolną sumę. Gdybyśmy chcieli przez rok uzbierać na wakacje 5 tys. zł, to na koncie z oprocentowaniem na poziomie 6 proc. musielibyśmy co miesiąc odkładać 406 zł. Odsetki, które w tym czasie bank dopisze nam do rachunku może nie będą imponujące, bo po opłaceniu podatku Belki będzie to w naszym przykładzie ok. 130 zł, ale pamiętajmy, że w tej sytuacji konto oszczędnościowe ma nam ułatwić odłożenie pieniędzy, i ochronić je przed inflacją.
W kolejnej tabeli przedstawiamy ofertę kont oszczędnościowych w polskich bankach.