Opłaty w bankowości internetowej a cross-selling

Ostatnio dużo pisało się i mówiło o poziomie opłat pobieranych przez polskie banki. Zapotrzebowanie medialne ucichło i w zasadzie temat umarł śmiercią naturalną. Z drugiej strony banki zamiast podwyższać ceny, zaczęły wprowadzać nowe rozwiązania, na przykład bezpłatne konta internetowe. Co ciekawe, na rynku, na który się klienci i komentatorzy często powołują, czyli w Wielkiej Brytanii, od jakiegoś czasu mamy do czynienia z odwrotną tendencją. Tam za bezpłatne dotychczas konta trzeba zacząć płacić To efekt między innymi działań regulatorów, którzy narzucili maksymalne stawki opłat karnych. Teraz są niskie dla wszystkich. Jednak banki, żeby zrekompensować sobie te straty, powprowadzały opłaty. Zazwyczaj karne – tak jak ma to miejsce często w Polsce dla kart płatniczych. Jak się jednak okazuje, brytyjscy klienci reagują na takie zachowania dość nerwowo i… w niektórych przypadkach pragmatycznie. Warto zatem korzystać z tamtejszych doświadczeń.

Bank First Direct (internetowe ramię giganta HSBC) stracił około 20 000 klientów. Stało się to po wprowadzeniu miesięcznych opłat za prowadzenie rachunku. Opłatą w wysokości 10 funtów zostali obciążeni klienci, których miesięczne wpływy na rachunek nie przekroczyły 1 500 funtów oraz ci, którzy średnio utrzymywali na rachunku mniej niż 1500 funtów. Klienci, których przychody były niższe, mieli jednak szansę być zwolnionymi z opłaty – musieli nabyć inny produkt bankowy. W momencie wprowadzenia opłat w październiku 2006 roku z szacunków banku wynikało, że opłatą zostanie dotkniętych około 195 tys. spośród 1,2 milionów klientów, czyli ponad 16 proc. klientów. Z ostatnich informacji prasowych banku wynika jednak, że jedynie 10 proc. ze 195 tys. klientów, na których nałożono opłaty za prowadzenie rachunku, rzeczywiście je poniosło. Większość klientów zdecydowała się na zakup dodatkowego produktu, dzięki czemu zostali oni zwolnieni z opłat. Jak widać całkiem ciekawy sposób na sprzedaż krzyżową.

Warto jednak pamiętać, że co innego jest wprowadzać dodatkowe opłaty, kiedy się ich nie pobiera, a zupełnie czym innym, jeśli się robi tak jak w Millennium. Chociaż w sumie ten bank na upartego mógłby komunikować, że jego konta prowadzone są bezpłatnie.

Swoją drogą Polbank się nie chwalił tym jeszcze, ale w swojej ofercie rachunków zrobił prawdziwą rewolucję cenową! Warto się przyjrzeć.