„Oprocentowanie kredytów rośnie szybciej niż oficjalne stopy procentowe banku centralnego. Rynkowa stopa procentowa, na której oparte jest oprocentowanie kredytów hipotecznych, poszła w górę jeszcze po decyzji RPP i w tej chwili w połowie dyskontuje już kolejną decyzję o podniesieniu stóp – wynika z wyliczeń Open Finance. W tym samym czasie RPP trzykrotnie podnosiła stopę procentową – łącznie o 75 pkt bazowych. Rynek dyskontuje zatem już kolejną podwyżkę stóp przez RPP, której ekonomiści spodziewają się w październiku.” – pisze dziennik.
„Sytuacja posiadaczy kredytów we frankach wcale nie jest lepsza w tym kontekście. Szwajcarski bank narodowy po raz kolejny podniósł stopy procentowe o 25 pkt, niemniej od ostatniej podwyżki stopa procentowa LIBOR, o którą opierają się kredyty hipoteczne w tej walucie, wzrosła z 2,49 do około 2,90 proc, a więc o 41 pkt proc. Rynek zdyskontował nie tylko wrześniową podwyżkę stóp procentowych, ale nawet część kolejnej, spodziewanej.
W efekcie wszyscy kredytobiorcy, posiadający zadłużenie w tych właśnie walutach, mogą spodziewać się wyższych rat, przy czym sama zmiana zależeć będzie od długości kredytu (wedle zasady im dłuższy kredyt, tym bardziej wzrośnie rata, bowiem część odsetkowa raty ma większy udział w całości).” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
W ubiegłym tygodniu bank centralny Szwajcarii podniósł stopy procentowe o 0,25 pkt proc, do poziomu 2,75 proc. W Polsce ostatnie podwyżka miała miejsce w sierpniu. Mimo rosnącego oprocentowania, kredyty we frankach są nadal tańsze od kredytów w złotówkach. Klienci coraz częściej pożyczają jednak pieniądze na mieszkania w rodzimej walucie. Niewątpliwie wpływ na taki stan rzeczy mają działania podjęte przez nadzór. W ubiegłym roku KNB wydała rekomendację S, która w znacznym stopniu ograniczyła dostępność kredytów walutowych dla osób z niższą zdolnością kredytową.
Więcej o kredytach mieszkaniowych w piątkowym wydaniu „Gazety Prawnej”.