„– Oprocentowanie lokat do końca roku będzie się utrzymywało na nieco podwyższonym poziomie, ponieważ część banków ożywiła się w walce o depozyty. Te, które nie mają komfortowej sytuacji z płynnością, dążą do tego, by zebrać więcej pieniędzy z rynku i przekroczyć przełom roku z buforem bezpieczeństwa – mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.”, czytamy w „Rz”.
„Bankowcy spodziewają się, że w kolejnych miesiącach nie będzie spadku oprocentowania depozytów. – W styczniu minie rok od szczytu konkurencji w tym segmencie rynku, kiedy niektóre banki oferowały oprocentowanie na poziomie 9 – 10 proc., więc będą się kończyć założone wówczas lokaty roczne. Jeśli banki będą chciały zatrzymać te środki, koniecznie będą musiały zaproponować atrakcyjne warunki – mówi Monika Stasiak odpowiedzialna za produkty depozytowe w Raiffeisen Banku.”, czytamy dalej.
„Drugim czynnikiem powstrzymującym spadek oprocentowania lokat jest oczekiwanie na podwyżki oficjalnych stóp procentowych (obecnie podstawowa stopa referencyjna wynosi 3,5 proc.), które zdaniem ekonomistów mogą się zacząć w drugiej połowie 2010 r.”, zwraca uwagę dziennik.
Banki stawiają obecnie na lokaty o średnich lub długich terminach zapadalności. Zamiast lokat trzymiesięcznych coraz częściej promowane są produkty na 5-6 miesięcy. Wysokie oprocentowanie pojawia się także przy lokatach rocznych.
Więcej w artykule „Banki znów szukają lokat” autorstwa Moniki Krześniak.
WB