Ostatnia szansa na niższy podatek

To już ostatnia szansa na podjęcie decyzji o najkorzystniejszej formie rozliczeń z fiskusem. Im lepiej ją dopasujemy do naszych zarobków, tym mniejsza będzie danina dla urzędu skarbowego. 

Etatowcy nie mają wyboru – mogą rozliczać się z fiskusem tylko na tzw. zasadach ogólnych, czyli według skali podatkowej i stawek 18 i 32 procent. W dużo lepszej sytuacji są samozatrudnieni, bowiem dla osób prowadzących działalność gospodarczą przewidziano aż cztery sposoby opodatkowania. Do wspomnianych zasad ogólnych dochodzi bowiem 19-proc. podatek liniowy, ryczałt od przychodów ewidencjonowanych oraz karta podatkowa. A ponieważ w przypadku samozatrudnionych majątek firmowy jest tożsamy z osobistym, szczególnie oni powinni przeanalizować, czy płacą podatki w najkorzystniejszy dla nich sposób. Na podjęcie decyzji zostało już niewiele czasu – przedsiębiorcy mogą zdecydować o formie opodatkowania tylko do 20 stycznia.

 

Zasady ogólne to jedyna forma opodatkowania dostępna dla wszystkich przedsiębiorców. Mogą z niej skorzystać niezależnie od uzyskiwanych dochodów czy rodzaju prowadzonej działalności. Jeśli samozatrudniony dopiero rozpoczyna działalność gospodarczą i nie złoży odpowiedniej, pisemnej deklaracji do urzędu skarbowego o wyborze innej formy opodatkowania, urząd uzna, że przedsiębiorca będzie się rozliczał właśnie na zasadach ogólnych.

 

Przedsiębiorca rozliczający się według skali podatkowej może obniżać podstawę opodatkowania, (czyli kwotę, od której musi zapłacić podatek) dzięki kosztom uzyskania przychodu, np. amortyzacji auta, wydatkom na paliwo czy firmowy telefon. Od dochodu odliczy także składki na ubezpieczenia społeczne, a od podatku – większość zapłaconej składki zdrowotnej. Dużym plusem tej formy opodatkowania jest także możliwość wspólnego rozliczenia z małżonkiem lub dzieckiem i możliwość skorzystania z ulg podatkowych (np. atrakcyjnej, wysokiej ulgi na dzieci).

 

Rozliczanie według zasad ogólnych nie będzie jednak korzystne dla osób, które osiągają bardzo wysokie dochody. Jak bardzo? Wyższa, 32-proc. stawka podatku obowiązuje od kwoty dochodu przekraczającej 85 528 złotych. Należy jednak pamiętać, że granica opłacalności pomiędzy pomiędzy 18-proc. stawką wynikającą z zasad ogólnych a 19-proc. podatkiem liniowym, niezależnym od wysokości dochodów, przebiega na znacznie wyższym poziomie – stosowanie stałej, liniowej stawki opłaca się dopiero przy rocznym dochodzie przekraczającym 100 tys. zł (ze względu na 1-proc. różnicę pomiędzy 18 i 19-proc. stawką i uwzględnienie przy zasadach ogólnych kwoty wolnej od podatku).

 

O 19-proc. podatku liniowym powinni zatem myśleć ci, którzy są przekonani, że ich średniomiesięczny dochód przekroczy 8 tys. złotych. Nie będą jednak mogli zastosować ulg podatkowych i rozliczyć się wspólnie z małżonkiem lub dzieckiem. Obniżą za to dochód za pomocą kosztów uzyskania przychodu, odliczą składki na ubezpieczenia społeczne i zmniejszą podatek o składkę zdrowotną (w wysokości 7,75 proc. podstawy wymiaru tej składki). Trzeba jednak pamiętać, że z podatku liniowego nie skorzystają przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają działalność w tym roku i w ramach założonej firmy będą wykonywać te same usługi, co dla dotychczasowego pracodawcy na etacie. 19-proc. stawka podatku będzie dla nich dostępna dopiero w przyszłym roku.

 

Uproszczoną formą rozliczenia podatku dochodowego jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Mogą go wybrać przedsiębiorcy, którzy w 2010 r. uzyskali przychody z działalności w wysokości nieprzekraczającej równowartości 150 tys. euro (591 975 zł). Stawki ryczałtu uzależnione są od rodzaju prowadzonej działalności i wynoszą od 3 proc. (m.in. usługi w zakresie handlu i gastronomiczne), przez 5,5 proc. (m.in. działalność wytwórcza i budowlana), 8,5 proc. (np. działalność gastronomiczna obejmująca sprzedaż napojów o zawartości alkoholu powyżej 1,5 proc.), 17 proc. (m.in. wynajem samochodów osobowych, usługi parkingowe) aż do 20 proc. (przychody osiągane z zakresie określonych wolnych zawodów).

 

Ryczałtowcy płacą podatek od przychodu, którego nie można pomniejszyć o koszty uzyskania przychodu, dlatego ryczałt będzie opłacalny dla tych przedsiębiorców, których działalność nie wiąże się z ponoszeniem wysokich kosztów. Oznacza to także, że należy liczyć się z koniecznością zapłaty podatku nawet wtedy, gdy firma będzie przynosiła straty. Przychód można pomniejszyć o zapłacone składki na ubezpieczenia społeczne, wydatki rehabilitacyjne i darowizny. Ryczałtowcy nie mogą jednak rozliczyć się wspólnie z małżonkiem lub dzieckiem, nie skorzystają też z ulgi na dzieci. Odliczą za to od podatku większość składki na ubezpieczenie zdrowotne.

 

Ograniczenia ma również karta podatkowa, która jest przeznaczona dla firm zajmujących się ściśle określonymi rodzajami działalności gospodarczej (np. usługi zegarmistrzowskie, krawieckie, taksówkarskie). Przedsiębiorca płaci fiskusowi stałą kwotę podatku, uzależnioną nie tylko od rodzaju działalności, ale także od liczby mieszkańców miejscowości, w której prowadzi firmę. O wysokości podatku decyduje naczelnik właściwego urzędu skarbowego (dzięki temu przedsiębiorca na karcie nie musi prowadzić księgowości). Zwykle nie jest on wygórowany – np. dla usług stolarskich w miejscowości do 5 tys. mieszkańców wynosi miesięcznie ok. 300 złotych. Z karty podatkowej nie można jednak skorzystać, gdy współmałżonek prowadzi działalność gospodarczą w takim samym zakresie (może jedynie współpracować z przedsiębiorcą).

 

Duże różnice pomiędzy formami opodatkowania pokazują, że prowadzący działalność gospodarczą nie powinni pozostawiać przypadkowi decyzji o wyborze sposobu rozliczeń z fiskusem. Tym bardziej że po 20 stycznia zmiana tej decyzji będzie możliwa dopiero na początku przyszłego roku.

Źródło: Tax Care