Oczywiście, w porównaniu ze wzrostem (liczonym do szczytu notowań) jaki się dokonał na tym indeksie w przeciągu ostatniego 1,5 miesiąca (ok. 100%) czy też od początku roku kalendarzowego (blisko 190%) ostatni trzydniowy spadek można byłoby nazwać korektą z powodu realizacji zysków. Pytaniem pozostaje jednak czy na pewno ww założenie jest prawdziwe. Nie należy zapominać, że indeks B reprezentuje tą część rynku chińskiego, gdzie inwestować mogą inwestorzy zagraniczni. Można równie dobrze założyć, że to właśnie owczy pęd różnego typu zagranicznych funduszy inwestujących na rynku chińskim wywołał to z czym mamy obecnie do czynienia na tamtejszym rynku. Gdybym był trybunem ludowym, to wszedłbym na mównicę i zawołał – sami zgotowaliście sobie ten los. Na szczęście nie muszę tego robić – w dniu wczorajszym raczyłbył to zrobić były szef Zarządu Rezerwy Federalnej – Alan Greenspan, którego wczorajsze wypowiedzi na temat rynku chińskiego spowodowały zamknięcie amerykańskich indeksów na minusach, mimo, że przez większość sesji panowały tam dobre nastroje i zapowiadały się w środę nowe rekordy cenowe tamtejszych indeksów. Trzeba przyznać, że Alan Greenspan nie stanie się chyba ulubieńcem inwestorów, zarówno amerykańskich jak i krajowych. Wszyscy chyba jeszcze pamiętają, że również jego gracze giełdowi obwiniają za lutowo-marcowe zachwianie rynkami światowymi, kiedy to zasiał ziarno paniki poprzez swoją wypowiedź na temat możwej recesji w USA jeszcze w tym roku. Szybko zresztą swoją wypowiedź w tym temacie złagodził, nadając jej niski procent prawdopodobieństwa w zakresie realizacji. Czy w takim więc razie grozi nam podobne mini załamanie jak wspomniany przełom luty/marzec 2007 roku? Wydaje się że nie – co jak na chwilę potwierdza słaba reakcja pozostałych rynków azjatyckich (w tym dość mocne zachowanie się rynku japońskiego). Dodatkowo gracze cały czas czekają na dane z amerykańskiego rynku (ilość nowo zarejestrowanych bezrobotnych, zamówienia na dobra trwałego użytku oraz sprzedaż nowych domów), które się pokażą w okolicach godziny 14.30 – 16.00. Wspomniane dane utwierdzą inwestorów w przekonaniu na jakim etapie znajduje się gospodarka amerykańska i prawdopodobnie wyznaczą dalszy kierunek ruchu dla pozostałych indeksów światowych.