O tak mocnej przecenie miedzi przesądziły przede wszystkim informacje o wzroście zapasów tego surowca na rynku chińskim oraz bez wątpienia informacja o podwyżce stóp procentowych przez Chiński Bank Ludowy, który wyraźnie nie radzi sobie ze schładzaniem chińskiej gospodarki. Narastające w szybkim tempie rezerwy walutowe tego kraju, przy niskim kursie juana stanowią coraz większy problem dla władz monetarnych tego kraju. Próby umocnienia lokalnej waluty i schłodzenia rozgrzanej gospodarki, przez podnoszenie stóp procentowych i zwiększanie wymogów w zakresie rezerw obowiązkowych banków jak na razie nie przynoszą skutku. Wracając do naszego rynku, indeksowi WIG 20 pomogły przede wszystkim banki – ponad 5% wzrost BZ WBK i blisko 1-2% wzrosty kursów innych banków zrobiło swoje. Patrząc na zachowanie się cen ropy można śmiało założyć, że do tego grona dołączy dzisiaj branża paliwowa, mimo zaprezentowania nie najlepszych wyników finansowych po I kwartale 2007 r. Wsparciem powinna być również nabierająca rumieńców hossa w USA (nowy piątkowy rekord indeksu Dow Jones na poziomie 13556,53 pkt.) oraz bardzo dobre zachowanie się rynków azjatyckich, na których ciągłym wzrostom nie widać końca. Chiny ze swoim rynkiem akcji coraz bardziej zaczynają przypominać dawną hossę na rynku japońskim, gdzie inwestorzy zachodni w pewnym momencie bez opamiętania pompowali nowe środki na zakup akcji japońskich koncernów, zachwyceni perspektywami jakie stały przez Krajem Kwitnącej Wiśni. Hossa w Japonii miała jednak trochę inne podłoże i trwałą blisko 40 lat – czy tak będzie z Chinami – osobiście na chwilę obecną wątpię. Nie zmienia to jednak faktu, że wsparcie światowych indeksów powinno nam pomóc w ponownym, dynamicznych ruchu w górę.