Partnerzy Inwestycyjni: Tym razem Amerykanie rozdają karty

Co ciekawe, mimo tego że wspomniane dane okazały się nad wyraz dobre, bo wbrew prognozom analityków, którzy oczekiwali raczej stagnacji na rynku nieruchomości, sprzedaż nowych domów wzrosła w kwietniu o 16,2%, a zamówienia na dobra trwałego użytku (bez środków transportu) wzrosły o 1,5% przy oczekiwaniach analityków na poziomie 0,6%, rynek akcji w Stanach Zjednoczonych nie wytrzymał ciśnienia i mimo dobrego otwarcia zaczął się systematycznie osuwać, by zakończyć dzień na dużych minusach. Indeks Dow Jones spadł do poziomu 13441,13 pkt (-0,62%), a indeks S&P500 spadł do poziomu 1507,51 pkt (-0,97%). Najbradziej dostało się indeksowi Nasdaq, który stracił ponad 1,5%. Całe szczęście, że sesja w Warszawie kończy się po 16, bo przy takiej postawie Amerykanów mogłoby się okazać, że wczorajsza obrona rynku byłaby nieudana. Przypomnijmy, że indeks WIG20 otworzył się na poziomie 3515 pkt i ostatecznie zamknął się na poziomie 3580 pkt co oznacza blisko 2% wzrost mimo tego, że w stosunku do środowego zamknięcia indeks wzrósł tylko 0,36%. Nie oznacza to jednak w żaden sposób tego, jak w dniu dzisiejszym zachowa się krajowy rynek akcji. Nie pomoże nam z pewnością słabe zamknięcie w USA i słabe poranne zachowanie się rynków azjatyckich, które cały czas tracą w związku z ostatnimi wydarzeniami na rynku chińskim. Tym nie mniej, jeżeli spojrzeć historycznie na załamania w regionie azjatyckim, które dawały początek większym korektom na pozostałych rynkach, te obecne są jeszcze na tyle słabe, że nie można zakładać, że dotknie nas w najbliższym czasie większa przecena na rynku akcji, porównywalna np. do tej z przełomu maja i czerwca zeszłego roku. Dodatkowo należy zauważyć, że dotychczasowe próby większych korekt na naszym rynku były raczej nieudane, a spadki kursów akcji spółek były od razu wykorzystywane do powiększania pozycji przez graczy indywidualnych i instytucjonalnych, co nie pozwalało na głębsze obsunięcie się indeksów. Podsumowując, dzisiejsze otwarcie może być zauważalnie niższe od wczorajszego zamknięcia, ale z ostatecznymi decyzjami gracze prawdopodobnie powstrzymają się do momentu publikacji danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym, które potwierdzą lub nie potwierdzą lepszy niż prognozowano stan rynku nieruchomości w USA. Co prawda do zamknięcia naszej sesji giełdowej pozostanie wtedy już niewiele czasu, ale zawsze będzie można zdążyć zająć pozycję przed poniedziałkowym rozdaniem.