Potem było już tylko gorzej i ostatecznie indeks WIG 20 zamknął się na poziomie 3558 pkt (-1,4%). Gdyby nie podniesienie wartości indeksu w samej końcówce sesji to mielibyśmy do czynienia z zamnięciem indeksu WIG 20 w okolicach 3540 pkt, co z punktu widzenia analizy technicznej stanowiłoby naruszenie dość ważnego poziomu wsparcia znajdującego się właśnie w okolicach czwartkowego zamknięcia, czyli na pozionie 3560 pkt. Z dużą uwagą należy więc w dniu dzisiejszym obserwować, czy wspomniany poziom się utrzyma, a jeżeli nie, to czy przy ruchu indeksu WIG 20 będziemy mieli do czynienia z obrotami większymi niż w dniu wczorajszym tzn. wyższymi niż 2,1 mld złotych. Wystąpienie wyższych obrotów na piątkowej sesji potwierdzi, w przypadku wystąpienia negatywnego scenariusza, przełamanie poziomu wsparcia w okolicach 3560 pkt., co oznaczało będzie powrót indeksu WIG 20 w okolice przynajmniej 3400 pkt. Niestety tym razem, w przeciwieństwie do ostatnich sesji, nie mamy już wsparcia w innych indeksach światowych. Wczorajsze spadki indeksów akcji w Stanach Zjednoczonych – indeks Dow Jones zamknął się na poziomie 13215 pkt. (-1,38%), a indeks S&P 500 na poziomie 1491 pkt (-1,4%) oraz słabe zachowanie się różnego typu indeksów giełd azjatyckich, które odnotowały dzisiaj rano ponad jednoprocentowe spadki wyraźnie sugerują, że dzisiejsza sesja raczej nie poprawi humorów rodzimym inwestorom. Ale kto wie, rynek potrafi płatać figle i nie zawsze wszystkie rynki giełdowe zachowują się podobnie, czego bardzo dobrym przykładem jest wczorajsze zachowanie rynku węgierskiego, gdzie tamtejszy indeks BUX mimo spadku na giełdach europejskich, w tym naszej, urósł do poziomu 26246 pkt. (+1,56%).