PayPal chce wyjść poza internet

Amerykański potentat internetowych płatności zaprezentował w październiku część swoich strategicznych planów. Obsługująca ponad 100 milionów klientów firma myśli nie tylko o zdominowaniu handlu elektronicznego, ale również o ekspansji poza sieć.

Obserwując rynkowe premiery na rynku płatności za oceanem można było ostatnio odnieść wrażenie, że palma pierwszeństwa w innowacjach trafiła w ręce konkurentów spoza branży. Szybki rozwój firmy Square, oferującej przystawkę do smartfonów pozwalającą przyjmować kartowe płatności czy premiera mobilnego portfela Google to tematy, które przyćmiły trochę inne wydarzenia z kręgu e-płatności. Gracze o dłuższym rynkowym stażu nie pozostają jednak w tyle. Przykładem może być PayPal, który przedstawił niedawno kilka interesujących nowości.

Internetowy dowód tożsamości

PayPal od dawna zajmuje silną pozycję na rynku e-commerce. Jest jednym z niewielu naprawdę globalnych graczy, będących w stanie zaoferować obsługę płatności jednocześnie na 190 rynkach. W książce „The PayPal Wars”, opisującej trudne początki firmy i jej zmagania z aukcyjnym potentatem eBay (który zresztą kupił PayPal’a w 2002 r.), Eric Jackson wielokrotnie wspomina o haśle „to achieve world domination” stanowiącym misję przedsięwzięcia jeszcze w pionierskich czasach końca lat 90-tych. PayPal od samego początku chciał zdominować rynek płatności i można powiedzieć, że w dużej mierze mu się to udało.

Zaprezentowana niedawno usługa PayPal Access jest kolejnym krokiem w stronę „światowej dominacji”. Idea jest następująca – klienci korzystający z internetowych zakupów będą mogli, zamiast samodzielnie wpisywać swoje dane i adres dostawy, kliknąć przycisk „zaloguj się z PayPal’em”. PayPal udostępni internetowemu sklepowi dane klienta, co pozwoli pominąć rejestrację konieczną przy sieciowych zakupach. Od strony technicznej logowanie przez PayPal’a działać będzie podobnie jak mechanizm Facebook Connect, pozwalający na uwierzytelnienie się przy pomocy danych z Facebook’a.

Narzędzie ma za zadanie uprościć proces zakupów, ale jednocześnie pozycjonuje system PayPal jako domyślną formę płatności w internecie. W przyszłości firma planuje umożliwienie użytkownikom wyrażenie zgody na automatyczne logowanie się w serwisach korzystających z PayPal Access. Oznaczać to będzie, że nawet, gdy odwiedzamy po raz pierwszy jakiś e-sklep, będziemy zalogowani a dane dotyczące wysyłki i formy płatności będą już przygotowane do potwierdzenia jednym kliknięciem. Przy okazji firma wkracza na kolejny rynek – usług potwierdzania tożsamości (e-ID).


W supermarkecie zapłać jak w e-sklepie

Na odbywającej się w październiku konferencji X.Commerce PayPal przedstawił swoją wizję płatności przyszłości. Różni się ona znacząco od propozycji Google i innych graczy promujących mobilne portfele korzystające ze zbliżeniowej technologii NFC.

Pierwszy ze scenariuszy proponowanych przez PayPal to karta PayPal. Karta, w odróżnieniu od dzisiejszych kart płatniczych, nie zawiera wytłoczonego numeru, danych posiadacza i innych elementów umieszczanych zazwyczaj na kawałku plastiku. Jej najważniejszym składnikiem jest pasek magnetyczny, który po odczytaniu w terminalu w sklepie (i wpisaniu PIN) powiąże transakcję z kontem PayPal konkretnego użytkownika. Firma podkreśla, że takie rozwiązanie pozwala korzystać z dodatkowego kanału płatności bez konieczności inwestowania w nową infrastrukturę. Transfer informacji o rozliczeniu odbywa się poza systemami kontrolowanymi przez organizacje kartowe, co sprawia, że sprzedawca może uniezależnić się od narzucanych przez nie warunków.

Drugi z zaprezentowanych schematów, to scenariusz zastępujący kartę numerem telefonu zarejestrowanym w systemie PayPal. Sprzedawca w terminalu wpisywałby tylko podany przez klienta numer, a kupujący zatwierdzałby transakcję PIN-em. Środki, jak w poprzednim przypadku, pobierane byłyby z konta PayPal (lub powiązanej z nim karty). Pozwalałoby to na dokonywanie zakupów „z pustymi rękami”.

Trzeci z pomysłów opiera się na aplikacji mobilnej PayPal. Proces płatności odbywa się w całości na telefonie komórkowym klienta, a sprzedawca może w ogóle nie brać w nim udziału. Kupujący sam wprowadza dane towaru (np. skanując kod) i wybiera opcję płatności. Rola handlowca może ograniczyć się wyłącznie do sprawdzenia elektronicznego potwierdzenia zakupu, który kupujący otrzymuje na swój telefon.

Interesującym elementem dość nietypowych rozwiązań proponowanych przez PayPal jest możliwość wyboru sposobu pokrycia płatności już po dokonaniu zakupu. Ponieważ konto PayPal może być połączone z kilkoma kartami płatniczymi i rachunkami bankowymi, to można wyobrazić sobie, że kupujący część wydatku sfinansuje z karty kredytowej, a część np. z salda na rachunku. PayPal planuje, że wybrani klienci będą mogli w ciągu 7-14 dni zmienić sposób opłacenia zakupu. Pozwoli to zamiast podejmować decyzję w pośpiechu, w wolnej chwili dokładniej ją przemyśleć i, w efekcie, lepiej zaplanować domowe finanse. Niezależnie od kombinacji wybranych form płatności, sprzedawca ma otrzymać środki natychmiast – PayPal ma zamiar zatem udzielać swoim klientom swojego rodzaju kredytu kupieckiego.

Źródło: PR News