Perspektywy złotego

Najbardziej dotkliwym skutkiem kryzysu, jaki zapanował na świecie jest dla Polaków nie mizeria indeksu WIG, lecz to co dzieje się z kursem walutowym. Przez wiele miesięcy, aż do zeszłorocznej jesieni, złoty umacniał się nie tylko w wymiarze realnym, ale także nominalnym.

Ucieczka od ryzykownych aktywów przełożyła się na silne osłabienie złotego wobec wszystkich głównych walut. Warto tu przypomnieć, że kiedyś powszechnie nazywano je „twardymi” i ostatnie miesiące na rynkach walutowych pokazały mieszkańcom krajów zaliczanych do rynków wschodzących, skąd wzięło się to określenie. Choć trzeba oddać tym walutom, w tym złotemu, sprawiedliwość, gdyż o ile kiedyś „miękkość” brała się z marnych podstaw gospodarczych i politycznych, to teraz te podstawy są nieporównanie silniejsze i trzeba było paniki i owczego pędu, aby złotym zachwiać.

Co czeka złotego w nowym, 2009 roku? Na pewno jest wiele zagrożeń. Wśród nich wymienia się słabnący w wyniku recesji u naszych partnerów eksport, spadek inwestycji zagranicznych związany z awersją do ryzyka i brakiem płynności, potencjalne problemy budżetu. Jednak będzie też wiele czynników sprzyjających złotemu. Przede wszystkim można oczekiwać poprawy bilansu obrotów w handlu zagranicznym z uwagi na korektę w imporcie, jaką mogliśmy obserwować w niedawno opublikowanych danych za listopad. Prawdopodobnie relacja deficytu w obrotach bieżących do PKB ulegnie poprawie. Na korzyść złotego będzie działać także, paradoksalnie, zapaść, w jakiej znajdują się rynki finansowe. Jej głębokość powoduje, że prawdopodobieństwo poprawy sytuacji jest wyższe niż pogorszenia i w miarę jak będzie spadać niechęć do ryzyka, inwestorzy zagraniczni będą spoglądać na Polskę bardziej przychylnym okiem. A będzie na co spoglądać, ponieważ obligacje Skarbu Państwa będą drożeć z uwagi na trwający cykl obniżek stóp procentowych, zaś całkiem przyzwoity na tle sąsiadów wzrost gospodarczy powinien przełożyć się na lepszą sytuację przedsiębiorstw, a więc bardziej korzystne wyceny spółek na GPW. Jeśli uwzględnimy poziomy, z jakich złoty wyrusza, to moim zdaniem jego umocnienie jest bardziej prawdopodobne niż spadki, przy czym na silniejszy ruch przyjdzie poczekać zapewne do drugiej połowy roku. 

Grzegorz Zatryb
Strefa Finansów
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.