Komisarza wprowadziła centrala SKOK, twierdząc, że szefowie Kopernika złamali przepisy. Andrzej Dunajski, rzecznik Kasy Krajowej SKOK, nie ujawnił jednak, o jakie nieprawidłowości chodzi. Zapewnił jednak, że pieniądze klientów są bezpieczne.
– Nie ma żadnych powodów do obaw – oświadczył Dunajski. – Oszczędności w Koperniku są gwarantowane przez nasz system stabilizacyjny i nie ma żadnego ryzyka ich utraty.
Dziś członkami SKOK-ów są prawie dwa miliony Polaków, a wartość zgromadzonych depozytów przekroczyła w tym roku 8 mld zł. Dla porównania podobny stan depozytów ma też m.in. Nordea Bank czy IDB PBC, które znajdują się pod koniec drugiej dziesiątki banków w Polsce, jeżeli chodzi o wartość zgromadzonych depozytów.
SKOK-i nie podlegają Komisji Nadzoru Finansowego, co oznacza, że w razie plajty, ich klienci nie mogą liczyć na środki z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Dunajski zapewnił jednak, że ich własny fundusz gwarancyjny jest równie bezpieczny. – Wszystkie nasze oddziały pracują normalnie – podkreśla Dunajski.
Sprawdziliśmy. W SKOK Kopernik przy ul. 3 Maja w Katowicach wczorajszy dzień niczym nie różnił się od innych. Klienci przychodzili, załatwiali formalności. Żadnych objawów paniki czy nawet niepokoju.
SKOK-i zaczęły powstawać na początku lat 90. przy kopalniach, hutach, stoczniach. Zwykle zakładali je związkowcy z Solidarności. Miały być samopomocowymi kasami oszczędnościowo-pożyczkowymi, które dawały pracownikom tzw. chwilówki, czyli szybkie i tanie pożyczki, które robotnicy zwykle wykorzystywali na zapłacenie rachunków lub niezbędne zakupy.
W ciągu ponad 25 lat SKOK-i zmieniły swoją działalność i dziś konkurują z bankami. Podobnie jak one prowadzą rachunki oszczędnościowe, oferują lokaty, udzielają kredytów konsumpcyjnych i samochodowych. Nie mogą jednak udzielać kredytów hipotecznych. Posłowie PO pracują nad przepisami, które mają wprowadzić pieczę Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). nad SKOK-ami.
– Skoro SKOK-i prowadzą działalność niemal taką samą jak banki, powinny podlegać takim samym regułom jak one – wyjaśnia Marta Chmielewska-Racławska z biura prasowego KNF. – To na pewno zwiększyłoby możliwość gwarantowania zgromadzonych depozytów.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, poprzedni zarząd Kopernika za takimi rozwiązaniami właśnie się opowiadał. I to, zdaniem okupujących budynek w Ornontowicach, miało być powodem wprowadzenia komisarza.
Aldona Minorczyk Cichy