Pierwsza zasada Legg Mason TFI: Odpowiedzialność wobec klientów

W czasie, gdy po długiej hossie na rynek nagle przychodzą spadki – wielu klientów, którzy w dobrych czasach zainwestowali w fundusze inwestycyjne, wpada w panikę nie wiedząc, jak zachować się w takiej sytuacji. Co gorsza, emocjom w takiej sytuacji ulegają często także instytucje finansowe, a to sprawia, że komunikacja wokół giełdy i inwestowania staje się chaotyczna i wszyscy zapominają o tym, na czym tak naprawdę polega inwestowanie.

Maj był już siódmym miesiącem, w którym inwestorzy wycofali z funduszy inwestycyjnych więcej, niż do nich wpłacili. Minus 17 mld zł od początku roku to saldo wskazujące, że wielu spośród Klientów TFI uświadomiło sobie ryzyko związane z tego typu inwestycjami – niestety zbyt późno. Osoby te mogą czuć się rozgoryczone, bo niewiele z obecnych na rynku TFI otwarcie mówiło o ryzyku związanym z inwestowaniem. Złudzenie szybkich i łatwych zysków, potęgowane przez wysyp kampanii promocyjnych i nowych produktów inwestycyjnych, takich jak fundusze małych i średnich przedsiębiorstw (słynne MiSie), czy fundusze aktywnej alokacji, sprawiło, że Polacy zapomnieli o tym, że inwestowanie to skomplikowany proces, który zawsze związany jest z ryzykiem.

Legg Mason TFI kampanię o ryzyku rozpoczęło jeszcze w II połowie roku 2006 kiedy to podczas spotkań ze swoimi partnerami biznesowymi oraz Klientami starało się uświadomić stale rosnące ryzyko inwestycyjne na GPW. Kulminacyjnym punktem był lipiec 2007 roku, gdy na giełdzie panowała świetna koniunktura, do funduszy akcyjnych płynął ogromny strumień kapitału, a kampanie reklamowe pokazujące historyczne zyski otaczały inwestorów ze wszystkich stron. Kierując się swoim wieloletnim doświadczeniem, i obserwując stale rosnące, nierealne już oczekiwania inwestorów, co do dalszych wzrostów, Zarząd Legg Mason TFI opublikował w tym czasie na swojej stronie internetowej obszerne oświadczenie, w którym ponownie przypominał Klientom o ryzyku inwestycyjnym i o tym, że możliwa jest częściowa lub całkowita utrata zainwestowanego kapitału (całość oświadczenia: http://www.leggmason.pl/index.php?action=page&view=30).

„Mamy nadzieję, że otwarta komunikacja ryzyka oraz ścisłe trzymanie się zdefiniowanego przez nas stylu inwestycyjnego, chociaż częściowo przyczyniło się do zaufania, jakim obdarzyli nas Klienci. Jednocześnie chcemy jeszcze raz podkreślić naszą filozofię inwestycyjną. Nie chcemy mówić o tym, jak rozwinie się sytuacja na rynku, bo nie potrafimy przewidywać przyszłości. To, na czym się znamy, to analiza fundamentów gospodarki, poszukiwanie atrakcyjnych sektorów oraz wyszukiwanie atrakcyjnych spółek, których wyceny są niedoszacowane przez rynek. Jesteśmy pewni, że w dłuższym horyzoncie, takie akcje tych firm uzyskają właściwą cenę, w związku z czym nasi inwestorzy powinni osiągnąć satysfakcjonujące zyski” – mówi Jacek Treumann, Członek Zarząd TFI Legg Mason.

Oznaki zaufania ze strony rynku są już widoczne. Po tym, jak ucichła styczniowa panika na rynku akcji, w trzech z czterech następnych miesięcy saldo wpłat do Legg Mason TFI było dodatnie, a poszczególne fundusze plasowały się w czołówkach wielu rankingów pod względem salda wpłat i umorzeń.