Pierwsze wzrosty w tym tygodniu

W czwartek na światowych rynkach akcyjnych znów zagościły wzrosty. Globalny indeks MSCI World zwyżkował o 0,14% – niewielki to wzrost, ale zawsze pozytywny. Inwestorzy odetchnęli z wyraźną ulgą, bo była to przecież pierwsza zwyżkowa sesja w tym tygodniu. 

O ile jeszcze w rejonie Azji i Pacyfiku indeks MSCI Asia Pacific, na fali głębokiej przeceny podczas środowej sesji, zniżkował o 2,95%, to już zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W Europie indeks DJ Stoxx 600 wzrósł wczoraj o 0,49%, a w USA indeks S&P 500 poszedł w górę o 1,04%. Inwestorzy pozytywnie odebrali fakt publikacji lepszych niż się spodziewano wyników kwartalnych – w Europie ze strony takich spółek jak: Aegon, Portugal Telecom SGPS i Stada Arzneimittel, a w Stanach Zjednoczonych spółki CA. In plus zadziałał także fakt spadku 3-miesięcznego Liboru dla dolara do 0,85%. W takich warunkach wyższy niż oczekiwano odczyt „tygodniowego bezrobocia” za oceanem nie mógł już zbyt zaszkodzić. Liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w tygodniu do 9 maja wzrosła o 32 tys. do 637 tys., czyli dużo ponad poziom prognozy rynkowej 610 tys. Lepsze nastroje na rynku akcji poprawiły także atmosferę na rynku towarowym. O ile jeszcze w pierwszej części wczorajszego handlu przechodziła przez niego, podobnie zresztą jak w środę, silna przecena (kontrakty na miedź spadały nawet  o 3,15%), to już w dalszych godzinach notowań nastroje uległy zdecydowanej poprawie. Kurs rozliczenia dla czerwcowych futuresów na lekką, słodką ropę ustalony został na 58,62 USD/bar. tj. o 1,03% wyższym poziomie niż w środę, a kurs dla lipcowych kontraktów na miedź wyniósł 2,0270 USD/funt i był tylko o 0,20% niższy niż w środę. Nietrudno jest zgadnąć, że ponowne zmniejszenie się awersji do ryzyka ze strony inwestorów musiało zaszkodzić amerykańskiej walucie. Dolar stracił do euro (kurs EUR/USD wzrósł o 0,32% do 1,3633), franka i funta, a zyskał jedynie do jena (to skutek otwierania nowych pozycji carry-tradingowych).

Na polskim rynku czwartek zakończył się niewielkim minusem. Najszerszy wskaźnik GPW zniżkował co prawda o 0,62% przy obrotach rzędu 1,21 mld PLN, jednak już indeks WIG20 spadł jedynie o 0,41% do 1807,35 pkt., utrzymując się na zamknięciu powyżej psychologicznej bariery 1800 pkt. Wyniki kwartalne były mieszane, w większości jednak rozczarowując. Gorsze od prognoz raporty za I kwartał opublikowały m.in. spółki: TVN, Lotos, Kredyt Bank i PKO BP, a lepszymi pochwaliły się m.in. Asseco Poland i BZWBK. 

W przypadku złotego kurs EUR/PLN wzrósł wczoraj o 0,26% do 4,4656, a kurs USD/PLN zwyżkował o 0,16% do 3,2795. W pierwszej części handlu przecena naszej waluty była wyraźnie głębsza, ale potem nastawienie do złotego uległo poprawie wraz z polepszającą się sytuacją na globalnym rynku akcyjnym. Opublikowane w czwartek o godz. 14:00 przez GUS dane dotyczące kwietniowej inflacji nieco zaskoczyły i w 100 % wykluczyły prawdopodobieństwo tego, że Rada Polityki Pieniężnej na najbliższym posiedzeniu zdecyduje się na jakąkolwiek obniżkę poziomu stóp procentowych. Wskaźnik CPI w kwietniu wyniósł bowiem 4,0% w skali rok do roku i 0,7% w skali miesiąc do miesiąca. Na rynku walutowym te doniesienia nie spowodowały jednak zamieszania.

Dzisiejszy dzień na globalnych rynkach rozpoczął się od wzrostów. Tokijski indeks Nikkei 225 zakończył handel na 1,88% plusie z racji dobrego zamknięcia w USA, wieści docierających ze spółki Sony (strata w tym roku ma być mniejsza od prognoz) oraz mniejszego od oczekiwanego spadku zamówień na sprzęt maszynowy. Z kolei o godz. 8:40 kontrakty terminowe na niemiecki DAX rosły o 0,26%, te na amerykański S&P 500 zwyżkowały o 0,19%, a na warszawskim parkiecie futuresy na WIG20 szły do góry o 0,95%. Na rynku walutowym kurs EUR/USD w tym samym czasie wynosił 1,3597 (-0,26%), a na polskim forexie kurs EUR/PLN był równy 4,4516 (-0,31%), podczas gdy kurs USD/PLN spadał 
o 0,15% (3,2743). 

Przedstawione dziś rano dane makro z Niemiec były fatalne. W I kwartale br. PKB naszych zachodnich sąsiadów zmniejszył się w ujęciu rocznym aż o 6,9%!!!. Prognozy przewidywały poziom -6,0% i 1,8% spadek (po korekcie w dół z -1,7%) w IV kwartale 2008 r. W skali kwartał do kwartału było to -3,8% wobec prognozy na poziomie -3,0% i -2,2% w IV kwartale. W przypadku danych kwartalnych to najgorszy wynik od 1970 r., czyli od momentu, gdy takie dane zaczęto zbierać. Publikacja ta źle wróży także kolejnym doniesieniom ze Starego Kontynentu. Jeszcze dziś przed południem napłyną dane o PKB Francji, Włoch i całego Eurolandu. Ponadto poznamy ostateczne dane o inflacji za kwiecień również ze Strefy Euro. W Polsce o godz. 14:00 uwaga inwestorów skupi się na danych NBP o bilansie płatniczym za marzec, a od godz. 14:30 będą oni myślami za oceanem, gdzie publikowane będą wyniki dotyczące inflacji i produkcji przemysłowej za kwiecień, indeksu Empire State i nastroju konsumentów za maj oraz danych o napływie kapitałów za marzec. Emocji nie zabraknie.

Marek Nienałtowski
Główny analityk Money Expert S.A.
Źródło: Money Expert