PKO BP chce być "klientocentryczny"

W środę PKO BP ogłosił strategię na najbliższe trzy lata. Bank chce mocniej skupić się na klientach, myśli o przejęciach i planuje alians strategiczny w obszarze bancassurance. Jeśli będzie rozstawiał pionki tak sprytnie jak do tej pory, to zaszachuje konkurencję na długie lata.


Jednym z najbardziej intrygujących punktów nowej strategii są plany dotyczące „możliwości nieograniczonego rozwoju w Polsce oraz w Europie Centralnej poprzez przejęcia lub alianse.” Zwłaszcza w sytuacji, w której bank ma odłożony na ten cel kapitał. To jasny komunikat dla rynku: mamy pieniądze na przejęcia i nie zawahamy się ich użyć. Nie jest tajemnicą, że bank już od dłuższego czasu szuka ciekawych możliwości inwestycyjnych. Trzy lata temu zmarnował niebywałą okazję – przegrał z hiszpańskim Santanderem wyścig o BZ WBK. Taki alians zabetonowałby rynek na długie lata, a pozostałych graczy zepchnął do trzeciej ligi.

Dlatego dziś PKO BP jest bardziej zdeterminowany i głośniej mówi o akwizycjach. Najwidoczniej nie rezygnuje przy tym z planów przejęcia Banku Pocztowego. W nowej strategii jest wyraźnie mowa o planach umocnieniu sieci dystrybucji w tzw. Polsce powiatowej. Poczta co prawda broni swojej bankowej perełki, ale nie można wykluczać różnych scenariuszy. Zwłaszcza że w spółkach, w których udziały ma skarb państwa, nie wszystkie decyzje podejmowane są z perspektywy czysto biznesowej. Bank chce też umacniać swoją pozycję w atrakcyjnych lokalizacjach dużych miast. Jakiś czas temu prezes Zbigniew Jagiełło bez ogródek mówił, że chętnie kupiłby Bank Millennium. Można się spodziewać, że ten temat będzie wracał jak bumerang.

Wiadomo też, że PKO BP szuka aliansu z ubezpieczycielem. Jakiś czas temu media obiegła informacja, że bank wysłał propozycję współpracy do kilku dużych światowych ubezpieczycieli – m.in. Allianz, MetLife czy Axa. Pojawiały się informacje, że rozważana jest opcja utworzenia spółki joint-venture. Teraz przejęcia na rynku bancassurance zostały wpisane na dobre do strategii na lata 2013-2015. Dziś PKO BP sprzedaje polisy ze współpracy z wieloma towarzystwami. Gdyby zacieśnił współpracę z jednym ubezpieczycielem, mógłby stworzyć spółkę joint venture na kształt współpracy BZ WBK i Aviva. Otwartym pytaniem pozostaje, na czym stanęłaby współpraca z obecnymi towarzystwami. Dla nich sprzedaż polis przez PKO BP to niewątpliwie istotne źródło dochodu.

Alianse strategiczne i przejęcia mają być rozpatrywane jako uzupełnienie tradycyjnego rozwoju poprzez wzrost organiczny. W bankowości detalicznej dominować ma „klientocentryczność”. Oznacza to wykorzystanie pełnej wiedzy o kliencie w celu jego lepszej obsługi. Można się zatem spodziewać, że bank zwiększy nacisk na sprzedaż krzyżową produktów. Klienci, którzy korzystają z ROR-u, dostaną propozycje kolejnych produktów. Bank zamierza kontynuować obrany już w poprzedniej strategii kierunek unowocześniania wizerunku. Trzeba uczciwie przyznać, że przez ostatnie kilka lat wykonał w tym zakresie tytaniczną pracę. Częściowo zerwał z siermiężnym wizerunkiem banku dla emerytów, wprowadzając szereg nowych rozwiązań i dostosowując ofertę do realiów rynkowych.

Kontynuowana będzie modernizacja oddziałów i agencji, bank chce też zwiększać wykorzystanie kanałów bezpośrednich w sprzedaży produktów i usług. Przedstawiciele banku otwarcie przyznają, że coraz więcej osób korzysta z bankowości elektronicznej. Z udostępnionych ostatnio danych wynika, że na koniec roku aktywnie z bankowości internetowej korzystało już 2,8 mln klientów PKO BP. Bank dalej prowadzi działania mające na celu odciążyć placówki z obsługi transakcyjnej – wystawia nowe bankomaty i wpłatomaty. Między słowami można więc wyczytać, że nowa strategia będzie też kontynuowała trwający już od wielu miesięcy proces tzw. pełzającej optymalizacji zatrudnienia i cięcia kosztów osobowych.

Bank wiąże duże nadzieje z wdrożonymi przed kilkoma tygodniami płatnościami mobilnymi IKO. Liczy na to, że standard ten stanie się poważną alternatywą dla kilku innych debiutujących na rynku systemów płatności mobilnych. Celem zapisanym w strategii na najbliższe lata, jest zbudowanie, we współpracy z innymi bankami i instytucjami finansowymi, wspólnej infrastruktury dla płatności mobilnych w Polsce. Jeśli kolejne banki i agenci rozliczeniowi podepną się do systemu, jest szansa, że IKO chwyci i zagrozi rynkowi płatności zdominowanym przez Visę i MasterCarda. Czemu miałoby się udać? Bo koszty akceptowania płatności IKO, poprzez pominięcie organizacji płatniczych, mają być radykalnie niższe dla sprzedawców.

Ogłoszona przez PKO BP strategia nie zaskakuje niczym niespodziewanym. W rzeczywistości jest to konsekwentna kontynuacja prowadzonych już od kilku lat działań. Prezes Zbigniew Jagiełło z wprawą szachisty rozstawia kolejne pionki na bankowej szachownicy, starając się osaczyć konkurencję z każdej możliwej strony. Nie da się ukryć, że na efekty niektórych ruchów trzeba będzie poczekać. Jak chociażby w przypadku internetowego SKO, które jest programem długofalowym. Bank pracuje już zresztą nad kolejną ofertą, tym razem skierowaną dla nieco starszej grupy docelowej. Na celowniku są też nieubankowieni z tzw. Polski powiatowej. Jeśli bank wejdzie na obszary małych miasteczek, stanie się poważną alternatywą dla banków spółdzielczych i SKOK-ów. Z kolei IKO ma ambicje stworzyć podwaliny pod lokalny system płatności mobilnych, który zepchnie Visę i MasterCarda na boczny tor. Teraz chce dopieścić też klienta wielkomiejskiego, stać się bardziej nowoczesny, no i „klientocentryczny” (nawiasem mówiąc, na to też będzie potrzeba trochę czasu). Ale jeśli nawet tylko niektóre z tych działań zakończą się sukcesem, to konkurencja będzie miała twardy orzech do zgryzienia.

Napisz do autora: wboczon@prnews.pl

//