PKO BP: Frank? Zachowajmy spokój

– Umożliwiamy klientom zarówno czasowe zaprzestanie obsługi kredytu, jak i rozłożenie go na dłuższy okres. Zamierzamy stosować ujemną stawkę LIBOR na potrzeby obliczania oprocentowania, co powinno zamortyzować negatywny wpływ wynikający z osłabienia złotego – mówi Paweł Borys, dyrektor odpowiedzialny za Strategię i Inwestycje w PKO Banku Polskim.

Około 16% portfela kredytowego PKO Banku Polskiego to kredyty hipoteczne denominowane we franku szwajcarskim. Ich wartość to około 8,5 miliarda CHF. To relatywnie mniej niż większość banków oferujących kredyty walutowe. Spłacalność tych kredytów jest przez cały czas bardzo dobra – lepsza niż w przypadku hipotek złotowych. To sytuacja analogiczna do ogółu sektora bankowego – kredytobiorcy „frankowi” to głównie mieszkańcy dużych miast, o wyższych dochodach, którzy są w stanie nadal te kredyty obsługiwać.

 

W tej chwili tylko 3% kredytów frankowych w PKO Banku Polskim jest obsługiwane nieregularnie. Nie oznacza to, że klienci całkowicie zaprzestali spłat – zdecydowana większość sytuacji rozwiązywana jest przez restrukturyzację zobowiązania, przede wszystkim przez rozterminowanie spłaty, co powoduje, że klient jest w stanie ponownie podjąć regularną obsługę. – Bardzo rzadko zdarzają się sytuacje związane z windykacją – mówi Paweł Borys. – Jako bank od kilku ostatnich lat staraliśmy się przekonywać klientów do zamiany kredytów na denominowane w PLN, biorąc pod uwagę, że stopy procentowe w Polsce znacząco spadły. Niestety, jak widać, nie tylko w naszym banku odzew klientów był relatywnie nieduży.

– Frankowcom radziłbym zachować spokój. Mówimy o osłabieniu złotego do franka rzędu 15-20% – to dużo mniej, niż widzieliśmy w 2009-2010. Oczywiście to jednorazowy szok, jednak musimy poczekać, aż ukształtuje się nowy kurs równowagi walut polskiej i szwajcarskiej. Jeszcze różne scenariusze mogą mieć miejsce. Chwilę poczekajmy – mówi Paweł Borys – jednak powoli oswajałbym się z myślą, że może warto jednak zamknąć to ryzyko i przewalutować kredyt, godząc się z pewną stratą wynikającą z deprecjacji złotego.