PKO BP najbardziej zwiększył „wpływy” na GPW

PKO BP, KGHM, Pekao, Immoeast oraz Getin to firmy, których znaczenie dla koniunktury giełdowej wzrosło najbardziej w ostatnich miesiącach. To w największym stopniu efekt zwyżki ich wartości rynkowej. Na drugim biegunie znalazły się TP, PKN Orlen, PBG, Asseco Poland oraz Cyfrowy Polsat

Miernikiem znaczenia dla koniunktury giełdowej poszczególnych spółek jest ich udział w indeksach. Wyznacza on to, w jak dużym stopniu dzienna zmiana kursu firmy przekłada się na wartość indeksu. Gdy walor ma 5-proc. udział w indeksie, to zwyżka jego kursu o 10%  przekłada się na ruch w górę indeksu o 0,5 pkt proc., gdy ma 1-proc. wpływ, to już tylko dodaje indeksowi 0,1 pkt proc.

 Aby pod uwagę wziąć najszersze spektrum przedsiębiorstw warto przyjrzeć się temu, jak w ostatnich miesiącach zmieniła się struktura indeksu WIG, w którego skład wchodzi większość firm notowanych na warszawskim parkiecie (warunkiem jest między innymi to, by liczba walorów w wolnym obrocie przekraczała 10%, a ich wartość wynosiła co najmniej 1 mln euro). Udział w indeksach ustalany jest podczas kwartalnych rewizji, a następnie zmienia się wraz z wahaniami wartości rynkowej spółek.

Pod uwagę wzięliśmy zmiany znaczenia przedsiębiorstw w okresie od 20 lutego, czyli od chwili kiedy kończyła się półtoraroczna zniżka cen akcji. W największym stopniu swoją pozycję umocnił PKO BP, który ma teraz o 2,83 pkt proc. większy wpływ na WIG niż w II połowie lutego. Jest to obecnie 10,6%. W efekcie jest najważniejszą spółką dla indeksu. Swoją pozycję poprawił o 3 „oczka”. O dwie pozycje w górę przesunął się KGHM, który ma aktualnie prawie 7-proc. udział w portfelu WIG, czyli o 2,05 pkt proc. większy niż 20 lutego. Kolejny jest Pekao, którego znaczenie podniosło się o 1,28 pkt proc., ale jednocześnie stracił jedną pozycję wśród najważniejszych firm w indeksie.

Dwie pozostałe spółki, które mają kluczową wartość dla WIG, znacząco straciły na znaczeniu. Wpływ TP zmniejszył się aż o połowę – o 5,73 pkt proc., do 5,7%, a PKN Orlen o 2,54 pkt proc., do 6,2%.

Warty odnotowania jest znaczący awans w zestawieniu najbardziej „wpływowych” firm na GPW Immoeastu oraz Getinu. Pierwsza firma zyskała aż 1,19 pkt proc. i ma teraz 1,7-proc. wpływ na WIG. Zajmuje jednocześnie 11. miejsce pod względem znaczenia. Getin zyskał 0,82 pkt proc. i ma teraz 1,8-proc. udział w indeksie WIG. Daje mu to 10. pozycję. Istotnie wzrosła rola Banku Millennium, ING BSK, BRE. W składzie WIG pojawiły się też Bogdanka oraz Kofola.

Z tych zmian w strukturze indeksu WIG płyną konkretne wnioski dla inwestorów. Nasza giełda znów stała się w większym stopniu uzależniona od kondycji banków. Zmniejszyło się znaczenie spółek paliwowych (PKN Orlen, PGNiG). Ograniczeniu uległy „wpływy” spółek defensywnych, takich jak TP, czy Cyfrowy Polsat. Zauważalnie zwiększyło się znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw, w bardzo dużym stopniu deweloperów (oprócz Immoeast mocno zyskały na znaczeniu GTC oraz Echo). Można wnioskować, że giełda stała się bardziej uzależniona od koniunktury gospodarczej i tym samym wystawiona na ryzyko rozczarowania skalą jej poprawy w kolejnych miesiącach. Zresztą nie jest to zjawisko typowe tylko dla naszego parkietu. W Stanach Zjednoczonych swoją pozycję w bardzo dużym stopniu odzyskał sektor finansowy, który jest teraz już 2. pod względem znaczenia w indeksie S&P 500 po branży technologicznej. W I kwartale tego roku wyprzedzały go jeszcze 3 inne sektory (paliwowy, ochrony zdrowia oraz dóbr konsumpcyjnych pierwszej potrzeby).

Krzysztof Stępień
Źródło: Expander