PKO BP podnosi opłaty za konta, karty i kredyty

Bank tłumaczy się, że opłaty dostosowuje do rynku, bo wcześniej podniosła je konkurencja. Eksperci zaś uważają, że banki coraz częściej będą podnosiły opłaty i prowizje, by zwiększyć strumienie dochodów.

W PKO BP przede wszystkim wzrasta opłata za prowadzenie podstawowego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego tzw. Superkonta – do 6,90 zł. To o 1,50 zł więcej niż dotychczas. Za informacje przekazywane za pośrednictwem SMS, np. o saldzie na rachunku, klienci będą musieli miesięcznie zapłacić 5 zł zamiast 3 zł jak dotychczas. To nie koniec przykrych niespodzianek. Właściciele kart kredytowych za przekroczenie przyznanego limitu zapłacą 35 zł, czyli o 15 zł więcej niż teraz.

– Najgorsze, że drożeją też opłaty roczne za karty – irytuje się łodzianka Agnieszka Wieczorkowska, która od 10 lat posiada konto w PKO BP. – Płaciłam 30 zł za Visę Classic typu charge (z odroczoną płatnością), teraz mam płacić 40 zł. Mój mąż ma kartę bankomatową PKO Ekspres, za którą ma płacić 20 zł, czyli o 100 procent więcej. Chyba zmienimy bank – mówi.

Klienci PKO BP znacznie więcej zapłacą także za wydanie dokumentów, jeśli kredyt konsumpcyjny lub pożyczkę będą chcieli przenieść do innego banku. Teraz kosztuje to 30 zł. Od maja – 50 zł.

Informacje o zmianach opłat są właśnie wysyłane do klientów. Marek Ryczkowski z biura prasowego PKO BP wyjaśnia, że wzrost prowizji wynika z dostosowania ich wysokości do realiów rynkowych.

– Przeprowadziliśmy analizy, z których wynika, że nawet po podwyżce nasza oferta i tak będzie korzystniejsza dla klientów niż innych dużych banków – podkreśla Marek Ryczkowski. – W przeciwieństwie do naszych konkurentów przez dwa lata nie podnosiliśmy opłat. Klienci mogą obniżyć koszty, decydując się na obsługę kont przez internet. O podwyżkach informujemy z odpowiednim wyprzedzeniem, by niezadowoleni ewentualnie mogli zrezygnować z naszych usług. Biorąc pod uwagę, że nasza oferta jest ciągle konkurencyjna, nie sądzę, żebyśmy stracili zbyt wielu klientów – dodaje.

To już druga podwyżka w PKO BP w tym roku. Pierwsza miała miejsce 16 lutego. Wówczas PKO BP wprowadził wyższe opłaty za wypłaty z kont oszczędnościowych. Pierwsza nadal jest za darmo, ale już każda kolejna dokonywana przez internet wynosi 7,99 zł, a w oddziale banku – 9,99 zł. Wcześniej bank pobierał opłatę w wysokości 0,4 proc. przelewanej kwoty.

Bank Pekao SA, główny konkurent PKO BP, za prowadzenie podstawowego ROR-u, czyli Eurokonta Standard pobiera 8,5 zł miesięcznie. Podobnie jak w PKO BP pierwszy przelew z konta oszczędnościowego jest u niego za darmo. Jednak drugi i każdy kolejny kosztuje 8 zł. Eksperci są zgodni, że w ciężkich czasach banki będą szukały nowych źródeł dochodów. I pierwsze pójdą w górę opłaty i prowizje. BZ WBK np. zamierza podwyższyć od maja opłatę za drugą i kolejną wypłatę z konta oszczędnościowego – do 20 zł. Kolejne instytucje finansowe wprowadzają nowe ubezpieczenia do kart i kredytów.

Marta Chmielewska-Racławska z biura prasowego Komisji Nadzoru Finansowego podkreśla, że opłaty za usługi i produkty finansowe są wyznaczane przez każdy bank indywidualnie, ale w ich interesie pozostaje przedstawienie konkurencyjnej oferty.

– To od klienta zależy, czy godzi się na nowe warunki, czy szuka innego banku. Dobrze jest porównać różne oferty i wybrać najbardziej dla nas odpowiednią – tłumaczy Marta Chmielewska-Racławska. – Warto też zapoznać się wcześniej z regulaminem podpisywanym w chwili zawierania umowy i sprawdzić, czy zawiera zapisy dotyczące wysokości opłat – dodaje. Klienci muszą być informowani z wyprzedzeniem o nowych taryfach, by mieć czas na ewentualne zrezygnowanie z usług tej instytucji.

Alicja Zboińska