PKO BP wprowadza konta dla dzieci poniżej 13 lat

Klienci PKO BP dostali właśnie informację o planowanych na sierpień zmianach w regulaminach banku. Jednym z anonsowanych punktów jest wprowadzenie do oferty PKO Konta Dziecka. Jest to produkt o tyle wart uwagi, że kierowany jest do dzieci poniżej 13. roku życia. A to jest ewenementem na naszym rynku.

Trzynaście lat to zgodnie z obowiązującym w Polsce kodeksem cywilnym wiek dający dziecku ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Owa ograniczona zdolność przejawia się w tym, że za zgodą rodzica dziecko może już zawierać umowy, na przykład założyć własne konto w banku. Prawo bankowe nie precyzuje, jaki jest minimalny wiek uprawniający do posiadania własnego rachunku – może je więc posiadać nawet pięciolatek. Ale dopiero od 13. roku życia będzie mógł swobodnie dysponować środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku oraz posiadać kartę do rachunku. Dziś ofertę skierowaną specjalnie dla nastolatków powyżej 13. roku życia ma 17 banków.

PKO Bank Polski poszedł o krok dalej. Bank wyjaśnia, że PKO Konto Dziecka jest produktem skierowanym do najmłodszych poniżej 13. roku życia i ma służyć jako narzędzie edukacyjne, dzięki któremu dziecko nauczy się świadomie oszczędzać oraz zdobędzie praktyczne umiejętności, np. nauczy się korzystać z konta bankowego pod nadzorem rodziców.

Wiadomo, że produkt jest od jakiegoś czasu testowany w kilku oddziałach w Warszawie i w Łodzi. Został już także wprowadzony do tabel opłat i prowizji (jest bezpłatny). Z tabeli oprocentowania wynika, że środki do 2,5 tys. zł są objęte stawką 4,5 proc. Powyżej tej wartości oprocentowanie spadnie do 2 proc. Jest to mechanizm zabezpieczający przed rodzicami, którzy chcieliby lokować swoje nadwyżki u dzieci. Dziecko poniżej 13. roku życia może korzystać z karty płatniczej, ale tylko przedpłaconej z pieniądzem elektronicznym. Nie jest ona powiązana z ROR-em w banku. Takie plastiki wydają obecnie chyba tylko BZ WBK i Pekao. Czy pojawią się w PKO BP?

Żeby małolat mógł skorzystać z własnego konta bankowego, będzie potrzebował nadzoru opiekuna. W tabeli opłat i prowizji pojawiło się także PKO Konto Rodzica. Z tabeli opłat wynika, że rachunek będzie bezpłatny dla osób, które założą konto swojemu dziecku. Natomiast w pozostałych przypadkach miesięczna obsługa ROR-u wyniesie 15 zł. Szokuje natomiast wysokość opłaty za zmianę taryfy z dowolnego konta na Konto Rodzica z zachowaniem dotychczasowego numeru konta. Obecni klienci banku zapłacą za taki luksus aż 100 zł! Z kolei opłata miesięczna za kartę wyniesie 2,90 zł jeśli rodzic nie wykona nią transakcji za 250 zł. A jeśli wybierze kartę z galerii, zapłaci 14,90 zł (w innych pakietach – na razie 9,90 zł).

Na tę chwilę trudno o więcej szczegółów, bo biuro prasowe odmawia komentarza. Można jedynie spekulować, mając przy tym w pamięci niedawne wdrożenie internetowego SKO. Zapewne i w tym przypadku system transakcyjny będzie dopasowany do poziomu dzieci, można oczekiwać różnych wodotrysków graficznych, suwaków czy elementów wspomagających oszczędzanie. Nad obsługą rachunku pieczę będzie sprawował rodzic, więc będzie miał stały wgląd w stan finansów i postępy oszczędnościowe malucha. Przypomnijmy, jak to wygląda w przypadku SKO:

Pozostaje poczekać jeszcze kilka dni (tygodni?) na zakończenie testów i finalne wdrożenie. Czas pokaże, czy będzie to rewolucja na miarę SKO i IKO. Jeśli tak, to konkurencja będzie miała kolejny orzech do zgryzienia. Z punktu widzenia PKO BP jest to kolejny, długofalowy ruch strategiczny. Bank okopał się już w szkołach, wdrażając internetowe SKO. W ciągu roku do nowego programu przystąpiło ponad 3,9 tysiąca szkół podstawowych, a liczba internetowych kont dzieci przekroczyła 135 tysięcy. Teraz sięga po kolejny „segment” klientów, także tych, którzy nie korzystają z SKO.

 

Oczywiście misja edukacji finansowej nie pozostawia tu żadnych wątpliwości, ale patrząc z bardziej pragmatycznego punktu widzenia nietrudno zauważyć, że owa działalność edukacyjna PKO BP przynosi korzyści także samemu bankowi. Dociera bowiem do dzieci (a pośrednio do rodziców, którzy muszą przenieść swoje konto do banku) z nadzieją, że przynajmniej część z nich przywiąże się do marki na długie lata. SKO czy nowe konta dla dzieci stwarzają szansę dotarcia do milionów potencjalnych klientów, o których nikt inny w zasadzie nie zabiega. To wejście w niezagospodarowaną dotychczas niszę.

Napisz do autora: wboczon@prnews.pl