„W ubiegłym roku płace pracowników Banku Pekao zwiększyły się o niespełna 5 procent – twierdzą przedstawiciele trzech związków zawodowych. Są oni oburzeni tym, że w wywiadzie dla telewizji TVN CNBC prezes Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że w 2007 r. wynagrodzenia osób zatrudnionych w jego banku zwiększyły się o ponad 20 proc.”, pisze „Parkiet”.
Związkowcy wskazują, że ten „imponujący” wzrost to w rzeczywistości efekt przesunięć w strukturze wynagrodzeń. „Zmiana polegała na zmniejszeniu wysokości premii uznaniowej poprzez przesunięcie jej części do wynagrodzenia zasadniczego oraz likwidacji bonusa rocznego, który został również włączony do podstawy wynagrodzenia. Nie spowodowało to dla pracodawcy żadnych dodatkowych kosztów” – napisali w oświadczeniu szefowie trzech organizacji pracowniczych działających w Banku Pekao, do którego dotarł „Parkiet”.
„Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy banku, przyznaje, że roczne premie zostały przeniesione do wynagrodzenia zasadniczego, ale jest zdania, że takie rozwiązanie jest dla pracowników korzystne. – Wcześniej wysokość premii była uzależniona od wypracowanych przez bank wyników i – w zależności od tego, czy były one lepsze, czy gorsze – pracownicy otrzymywali wyższy lub niższy bonus. Mogło go też nie być wcale. Teraz mają pewność, ile pieniędzy dostaną – podkreśla.”, czytamy.
Od listopada ubiegłego roku pracownicy Pekao pozostają w sporze z zarządem, domagając się podwyżek płac oraz gwarancji zatrudnienia. Problem żądań płacowych nie dotyczy jednak tylko Banku Pekao. Niedawno podwyżki udało się wynegocjować związkowcom Banku PKO BP. Eksperci przewidują, że presja płacowa w sektorze bankowym nadal będzie rosła. W tym roku na rynku pojawią się trzy nowe banki, które będą chciały przyciągnąć pracowników atrakcyjnymi stawkami.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.