Teraz po kieszeniach dostanie aż 330 tys. klientów Citi Handlowego. Chyba że będą aktywnie korzystać z oferty. Wtedy mają szanse na nieco niższe opłaty lub nawet zwolnienie z nich.
Zmiany najmocniej odczują posiadacze najbardziej podstawowych rachunków CitiKonto. Od początku lipca miesięczna opłata za nie wzrośnie o 2 zł – do 6,99 zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 2,99 zł za kartę debetową, czyli o 99 gr więcej niż dotychczas. W sumie więc posiadacz CitiKonta od lipca będzie musiał liczyć się z łącznym kosztem jego obsługi na poziomie 9,98 zł miesięcznie, co daje 119,76 zł rocznie. To aż o 42 proc. więcej niż dotychczas. A w tę kwotę nie są wliczone jeszcze koszty przelewów czy prowizji za wypłatę gotówki z bankomatów obcych banków, które również idą w górę. Przelewy zewnętrzne w oddziale podrożeją bowiem o 1 zł – do 5,99 zł, a za wypłatę z bankomatu instytucji niezwiązanej z Citi Handlowym umową klient zapłaci aż 5,99 zł.
Bardzo kosztowne staną się również wypłaty gotówki z bankomatów obcych banków za granicą. Dotychczas za taką operację Citi pobierał 9,99 zł. Teraz będzie to 3 proc. wypłacanej kwoty, min. 9,99 zł i maks. 200 zł. A to oznacza, że wypłacając za granicą równowartość 500 zł, klient zapłaci aż 15 zł prowizji. Taniej jest chociażby w DB PBC, gdzie wypłata z obcego bankomatu za granicą kosztuje 2 proc., min. 6 zł.
Jak zaznacza Paweł Majtkowski, analityk z firmy doradczej Finamo, zmiany w taryfie opłat i prowizji w Citi Handlowym będą najbardziej dotkliwe dla osób, które mało korzystają z kont. – Myślę, że poza próbą podreperowania swoich wyników bank chce też odsiać niektórych klientów – uważa Paweł Majtkowski. – Od lipca swoje rachunki mogą więc zacząć likwidować osoby, dla których konto w Citi nie jest tym podstawowym i na przykład nie przelewają na nie swojego wynagrodzenia – dodaje.
A właśnie deklaracja, że na rachunek w Citi Handlowym będzie trafiać miesięczne wynagrodzenie, może uratować klienta przed dodatkowymi opłatami. Citi Handlowy wprowadził bowiem tzw. pakiet korzyści. W jego ramach posiadacz CitiKonta zapłaci za nie 3,99 zł pod warunkiem, że na rachunek będzie co miesiąc trafiać co najmniej 1,5 tys. zł.
Na podobny manewr przywiązywania do siebie klientów i oferowania im tańszych usług w zamian za lojalność wpadł już wcześniej np. MultiBank. Najpopularniejszy w tym banku rachunek MultiKonto Ja kosztuje 9,50 zł miesięcznie. Opłaty można jednak uniknąć, deklarując miesięczne wpływy na rachunek na poziomie min. 2,5 tys. zł. – Chcemy w ten sposób promować stałych klientów, którzy aktywnie korzystają z naszych usług – podkreśla Mateusz Żelechowski, rzecznik MultiBanku.
Z opłat bardzo często można być również zwolnionym, np. płacąc regularnie kartą debetową w sklepach. – Dlatego wybierając dzisiaj konto dla siebie, warto bardzo dokładnie sprawdzić, jakie warunki trzeba spełnić, by mieć je za darmo – podkreśla Paweł Majtkowski. – Czasami warto też np. zdecydować się na droższe konto, by w zamian mieć darmowe przelewy czy wypłaty z obcych bankomatów – dodaje. Klienci nie są więc bezbronni wobec podwyżek. Wystarczy poszukać dobrej oferty.
Łukasz Pałka