Rezygnacja Wojciecha Sobieraja ze stanowiska wiceprezesa Banku BPH nie była dużym zaskoczeniem. Z naszych informacji wynikało, że raczej nie miał szans na pozostanie w zarządzie Pekao SA. Chodziło przede wszystkim o sprawy z przeszłości, jeszcze z czasów BCG.Jak się jednak okazuje, w Banku BPH coraz większą karierę robi plotka, że Sobieraj zdecydował się na przejście do BRE Banku. I rzeczywiście coś jest na rzeczy, bo stanowisko w zarządzie tego banku jest wolne. W tym momencie zajmuje je S. Lachowski, ale wiadomo, że to rozwiązanie tymczasowe (chociaż „Tata” czuje się ponoć jak ryba w wodzie, kiedy znowu ma bezpośredni wpływ na detal). Przejście „Bossa” do BRE Banku dałoby nowy impuls do rozwoju tej instytucji, zwłaszcza MultiBanku.
Czy w tych plotkach jest jakieś ziarnko prawdy? Sami pisaliśmy o takiej możliwości, a dyskusje w banku na ten temat nie ustają (ale to chyba nie my byliśmy ich inspiracją). Trzeba jednak wziąć pod uwagę stan zdrowia byłego wiceprezesa BPH. Bardziej zatem prawdopodobne jest, że wziął sobie długi urlop. Zapewne też wiąże go kontrakt, a sami Włosi tak łatwo przechodzić „swoim” managerom nie dają (pytanie, czy był już ich). Faktem jest jednak, że kiedy Lachowski przechodził z PKO BP do BRE, to też zajęło mu to trochę czasu. Pojechał wtedy z synem na długie wakacje. Kostrzewa miał nosa, że poczekał, bo się to czekanie wyjątkowo opłacało. Czy mamy teraz podobną sytuację? Spekulacje nie ucichną do momentu, aż Sobieraj nie znajdzie sobie pracy, albo Lachowski nie zatrudni nowej osoby odpowiedzialnej za detal. A jakby tak popatrzeć po rynku, to fachowców z wynikami nie ma zbyt wielu. A zatem?
A do korytarzy BPH wracając. Ostatnio słychać na nich nowy dowcip, który robi niebywałą karierę:
Pyta się na kolega kolegi.
– A co tam u Ciebie słychać, jakoś tak niewyraźnie wyglądasz?
– A nic. Wiesz. Kupiłem sobie słownik polsko-włoski. Chciałem się trochę poduczyć. Otwieram na literkę ‚a’, a tam… “arrivederci”.