Frank szwajcarski, waluta w której masowo zadłużali się Polacy, w ciągu kilku miesięcy mocno stracił na wartości. W sierpniu jego kurs znalazł się poniżej poziomu 2 PLN, ale pod koniec października skoczył do niemal 2,7 PLN. Teraz jest co prawda w okolicach 2,5 PLN, ale to i tak oznacza poważny wzrost raty kredytu. Jeśli wyobrazimy sobie kredyt na 120 tys. CHF, czyli w granicach 300 tys. PLN, to miesięczna rata w sierpniu wynosiła ok. 1145 PLN. W szczytowym momencie skoczyła do 1542 PLN, teraz oscyluje wokół 1440 PLN, czyli wciąż jest dużo wyższa niż latem. Na szczęście to jednak tylko jedna strona medalu. Na wysokość miesięcznej raty mają też wpływ stopy procentowe. Oprocentowanie większości kredytów w CHF to suma marży banku i trzymiesięcznej stopy LIBOR dla franka szwajcarskiego. Ta stopa zareagowała niekorzystnie na zawirowania na rynkach finansowych i wzrosła z poziomu 2,75 proc. na początku września do ponad 3 proc. w połowie października. Jednak Bank Szwajcarii już dwukrotnie zdecydował się na cięcie stóp – w sumie o 0,75 punktu procentowego, a to spowodowało, że trzymiesięczny LIBOR spadł już do poziomu 2,13 proc.
To wyraźna zmiana, o jeden punkt procentowy od szczytu, i o ponad 0,6 punktu procentowego od wrześniowych poziomów. I taka zmiana ma duży wpływ na wysokość oprocentowania.
Jeśli przyjmiemy, że nasz przykładowy kredyt miał oprocentowanie na poziomie 4 proc., a teraz spadnie ono do 3,4 proc., to rata naszego kredytu spadłaby do 1330 PLN. Widać więc, że obniżka stóp procentowych w Szwajcarii „amortyzuje” osłabienie złotego. I można się spodziewać, że ta sytuacja szybko się nie zmieni. Osłabienie gospodarcze, które rozprzestrzenia się po Europie, może skłonić szwajcarski bank centralny do kolejnych obniżek. Ekonomiści Citibanku spodziewają się, że trzymiesięczny LIBOR dla franka szwajcarskiego będzie nadal spadał, i w drugiej połowie przyszłego roku zejdzie już do 1,5 proc. A to by oznaczało dalszy spadek miesięcznej raty. Nawet jeśli do tego czasu kurs CHF zostanie na poziomie 2,5 PLN to miesięczna rata naszego przykładowego kredytu zejdzie do 1225 PLN. Można się spodziewać, że będziemy mieli do czynienia z odwrotnym procesem niż ten, który można było zaobserwować przez ostatnie kilka lat. W czasie, kiedy złoty umacniał się, stopy w Szwajcarii systematycznie szły do góry. Wtedy spadek kursu franka „amortyzował” podwyżki stóp. Teraz powinno być odwrotnie. Na efekty tych obniżek niektórzy kredytobiorcy będą jednak musieli nieco poczekać. Banki nie aktualizują na bieżąco wysokości stóp procentowych. Zanim nowy niższy LIBOR zostanie uwzględniony w oprocentowaniu może minąć nawet kilka miesięcy.
W większości banków zmiana ta następuje co kwartał. W niektórych przypadkach zdarzają się zmiany raz w miesiącu, ale są też banki, które do wyliczeń oprocentowania stosują sześciomiesięczny LIBOR, i tu aktualizacja będzie następowała co pół roku.
Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance