Pocztylion ma łatwiej?

„Wydaje się, że branża ma podstawy do takiego wniosku. ZUS wysyła listy przed losowaniem, które odbywa się ostatniego dnia stycznia i lipca. Każdy, kto rozpoczyna pracę, ma bowiem obowiązek zapisania się do OFE. Spora grupa jednak o tym zapomina. I dlatego zanim ZUS zabierze się do losowego przydzielania ich do jednego z graczy, przypomina, że mogą zrobić to sami. Zwykle przed takim losowaniem funduszowi emerytalnemu Pocztylion lepiej szło pozyskiwanie klientów. Podobnie zresztą jak innym OFE starającym się zdobyć tych, którzy powinni wybrać fundusz. Walka rozgrywa się na przełomie grudnia i stycznia oraz czerwca i lipca.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

„Zwykle jednak Pocztylion nie przekraczał 4-proc. udziału w rynku sprzedaży (bez klientów pozyskanych z losowania). To przekładało się na kilka tysięcy pozyskanych osób. W lipcu opanował natomiast aż 17 proc. rynku (ok. 24 tys. osób). Zwiększoną aktywność widać było już wcześniej, bo pod koniec czerwca. Dzięki temu w czerwcu osiągnął udział w rynku na poziomie 8 proc […]. Zdaniem przedstawicieli środowiska listonosze, których sporo jest akwizytorami Pocztyliona, najpierw dostarczają z ZUS listy osobom wytypowanym do losowania, a później docierają do nich z umową. Wiedzą bowiem dokładnie, do kogo mają dotrzeć, w przeciwieństwie do akwizytorów innych OFE.” – czytamy dalej.

„- Została podjęta decyzja o zwiększeniu sprzedaży. Staramy się motywować naszych akwizytorów. Stworzyliśmy nowy, lepszy system ich wynagradzania” – twierdzi Magdalena Kreter-Bartkiewicz, dyrektor Biura Sprzedaży i Marketingu w Pocztylion-Arka PTE. Nie widzi jednak zbieżności tego faktu z okresem przed ostatnim losowaniem, które odbyło się pod koniec lipca

Więcej na ten temat w „rzeczpospolitej”.