Pod presją czasu

– Resort pracy otrzymał od partnerów społecznych ponad 600 poprawek, które dotyczą projektu ustawy o wypłacie świadczeń ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych oraz zakładach emerytalnych. Czy nie jest za późno na opracowanie docelowych rozwiązań?

– Pod koniec stycznia otrzymaliśmy wszystkie uwagi od partnerów społecznych dotyczące projektu ustawy (opracowanego przez poprzedni rząd), który zawierał rozwiązania docelowe podobne do zaproponowanych na początku reformy emerytalnej w Ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Uwagi dotyczyły wypłat świadczeń ze środków zgromadzonych przez uczestników w otwartych funduszach emerytalnych oraz utworzenia zakładów emerytalnych, które wypłacałyby emerytury za kapitał z OFE.

Obecnie działamy już pod presją czasu. Mamy zaledwie miesiąc na ostateczne przygotowanie projektu i nadanie mu dalszego biegu legislacyjnego. Przez dziewięć lat ustawa nie została uchwalona, a teraz musimy liczyć się z twardymi realiami. Za jedenaście miesięcy dwa i pół tysiąca kobiet uzyska prawo do emerytury z II filara i może z niego skorzystać. Po to, aby stworzyć rynek zakładów emerytalnych, przygotować system informatyczny ZUS-u jako płatnika świadczeń, wypracować metodologię nadzoru i system informatyczny w urzędzie nadzoru potrzeba nie kilka, a co najmniej kilkanaście miesięcy. Potrzebujemy więcej czasu na wypracowanie dobrych modeli docelowych dotyczących zakładów emerytalnych i sposobu oraz form wypłat emerytur z kapitałowej części systemu emerytalnego. Biorąc pod uwagę presję czasu oraz wyniki konsultacji z partnerami społecznymi, powstała koncepcja najlepsza z możliwych.

– Ministerstwo zaproponuje rządowi tymczasowe rozwiązanie?

– Mamy przygotowane rozwiązanie przejściowe. Jest to jedyne możliwe rozwiązanie w obecnych realiach, korzystne dla systemu emerytalnego i jego uczestników. Jeżeli będzie zaakceptowane, to zostanie uwzględnione jako część docelowej ustawy. Proponujemy, do 2014 roku, kiedy uprawnienia emerytalne uzyskają pierwsi mężczyźni – uczestnicy OFE – aby pięć pierwszych roczników emerytek otrzymywało z II filara emeryturę programowaną na pięć lat. Świadczenie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i otwartych funduszy emerytalnych wypłacałby Zakład Ubezpieczeń Społecznych, tak jak jest to planowane w przyszłości. Z tą różnicą, że przez ten pierwszy okres co miesiąc OFE, a nie zakłady emerytalne, przekazywałyby do ZUS-u imienne listy z kwotą potrzebną na wypłacenie miesięcznej emerytury kobietom, które uzyskały prawo do świadczenia. Pozostała część kapitału nadal byłaby pomnażana w tym samym funduszu, na takiej zasadzie jak dotychczas.

Pięć lat okresu przejściowego pozwoliłoby zainteresowanym akcjonariuszom przygotować się do utworzenia zakładów emerytalnych, a ZUS i KNF miałyby czas na dostosowanie systemu informatycznego do tak dużego przedsięwzięcia. W 2013 roku będzie to już kilkanaście tysięcy świadczeniobiorców. Ich liczba z roku na rok będzie systematycznie się zwiększać.

– Pani minister bardzo wspierała pomysł wprowadzenia pięcioletniego okresu przejściowego. Takie rozwiązanie do tej pory nie było brane pod uwagę w dyskusjach nad projektem tej ustawy?

– Przez cały grudzień zastanawiałam się nad ekspertyzami, uwagami przesłanymi do projektu ustawy i stwierdziłam, że jest rozwiązanie, które rozstrzyga wiele trudnych problemów związanych z wypłatami emerytur z systemu kapitałowego. Wprowadzenie okresu przejściowego powoduje, że mamy czas na dopracowanie projektu ustawy. W tym wariancie nie będzie za późno, jeżeli zostanie ona uchwalona przez Sejm pod koniec czerwca tego roku. Zarządzający zakładami emerytalnymi otrzymają czas i komfortowe warunki do rozpoczęcia działalności. Za pięć lat będą zarządzać większymi kapitałami, co uczyni ich działalność bardziej dochodową. Uczestnicy nowego systemu emerytalnego zyskają także czas na zapoznanie się z formami świadczeń emerytalnych i świadomy wybór odpowiedniego wariantu emerytury.

To także czas dla ZUS-u na przygotowanie systemu informatycznego tak dużego przedsięwzięcia. Jest przesądzone, że ta instytucja będzie płatnikiem emerytur z obu systemów: FUS-owskiej i z zakładów emerytalnych. Zrobi to najtaniej, a poza tym jedynie w takim rozwiązaniu jest wiadome, czy świadczenia z obu filarów są wyższe od minimalnej emerytury. Jeżeli nie, to brakująca kwota musi zostać dopłacona z budżetu państwa. Tak jest zapisane w pierwszej ustawie emerytalnej z 1998 roku. Natomiast wysokość minimalnego świadczenia emerytalnego jest sztywną kwotą wynikającą z Ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i obecnie wynosi 597,46 zł.

Także urząd nadzoru potrzebuje co najmniej rok na przygotowanie się merytoryczne i informatyczne do sprawowania nadzoru nad zakładami emerytalnymi. Dodatkowe komplikacje może spowodować obowiązywanie od 2012 roku nowej europejskiej dyrektywy ubezpieczeniowej Solvency II, która jak na razie nie zakłada wyłączenia z zakresu swobody świadczenia usług ubezpieczeniowych wypłaty emerytur z polskiego II filara systemu emerytalnego. Dodatkowo, jeżeli zostanie zapisane w dyrektywie rozwiązanie dotyczące nadzoru nad grupami kapitałowymi, to pojawi się problem, w jakim wymiarze ma być sprawowany nadzór nad zakładami emerytalnymi utworzonymi przez towarzystwa ubezpieczeń na życie podlegające nadzorowi w kraju macierzystego akcjonariusza.

– A jeżeli rozwiązanie z okresem przejściowym nie zostanie zaakceptowane?

– Dla kobiet, które maksymalnie oszczędzały w OFE 10 lat, tzw. wypłata programowana jest najlepszym rozwiązaniem. Po pierwsze, ZUS nie pobierałby od tej czynności prowizji. Dzięki takiemu rozwiązaniu emerytury kobiet będą wyższe o co najmniej wysokość pobieranej w przyszłości prowizji przez zakłady emerytalne – ustawowo trzyipółprocentowa prowizja od aktywów pobierana raz w roku. Wprawdzie jest to górna granica, ale jaki zakład emerytalny w początkowym okresie niewielkich aktywów zrezygnuje z tej możliwości? Po drugie, przez te pięć lat aktywa emerytek byłyby pomnażane przez instytucje, do jakich uczestniczki OFE mają zaufanie. Po trzecie, emerytki i przyszli emeryci mieliby czas na podjęcie decyzji, w jakiej formie i w jakim zakładzie emerytalnym chcieliby, po pięciu latach, wykupić emeryturę. Jest to w obecnej sytuacji jedyna propozycja, która rozwiązuje automatycznie inne problemy, np. dwie tablice długości trwania życia (osobne dla mężczyzn i kobiet).

W 2014 roku zarówno kobiety jak i mężczyźni urodzeni w 1949 roku ukończą 65. rok życia, co pozwala rozwiązać problem różnego wieku emerytalnego. Zakłady emerytalne będą więc wypłacać takie same emerytury kobietom i mężczyznom. Tym sposobem znika problem oprotestowanych kontrowersyjnych dwóch tablic życia – mamy jedną dla obu płci.

Byłby także czas na łagodne wprowadzenie rozwiązania polegającego na stopniowym podnoszeniu wieku emerytalnego kobiet, ale jest to propozycja na dalsze lata. Takie rozwiązanie było zapisane w ustawie emerytalnej z 1998 roku – zrównanie wieku emerytalnego do 62 lat. Obecnie coraz więcej ekspertów uważa, że ten wiek powinien być podniesiony do 65 lat, dla obu płci. Poza tym, co jest niezmiernie ważne, pieniądze w OFE będą nadal podlegały w tym czasie dziedziczeniu, na obowiązujących zasadach dotyczących członków tych funduszy.

– Jaka instytucja i w jaki sposób wyliczałaby świadczenia pierwszych emerytek?

– Powszechne towarzystwa emerytalne zarządzające funduszami nie mają działów aktuarialnych. Nie chodzi o to, aby obciążać te podmioty dodatkowymi kosztami. W ustawie, o której mówimy, zostałaby zapisana formuła, na podstawie której byłaby wyliczana wysokość świadczenia programowanego pierwszych roczników emerytek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby była taka sama jak ta obowiązująca w I filarze.

– Czy zostało już przesądzone, jakie podmioty będą mogły utworzyć zakłady emerytalne?

– Jeszcze nie zostało przesądzone, czy będą to zakłady ubezpieczeń na życie i powszechne towarzystwa emerytalne, które utworzą zakłady emerytalne. Ostateczną decyzję podejmiemy po opinii KNF, której zostanie powierzone zadanie sprawowania nadzoru nad tymi podmiotami. Chciałabym, aby w ustawie znalazł się także przepis mówiący o możliwości powołania publicznego zakładu emerytalnego. Nie widzę powodu, dla którego nie mógłby zostać utworzony przez Skarb Państwa, na takich samych zasadach, jak pozostałe prywatne podmioty, państwowy zakład emerytalny. Uważam, że jeżeli wobec tej instytucji byłyby stosowane te same wymagania oraz nadzór, to w niczym nie zaburza ona konkurencyjności rynku emerytalnego, a wręcz ją poszerza.

– Ta propozycja budziła wiele sprzeciwów spowodowanych obawą nierównego traktowania?

– Z opinii, jakie dostało ministerstwo od wielu partnerów społecznych, w tym m.in. związków zawodowych, była zawarta sugestia uwzględnienia w tej ustawie zapisu, który umożliwiłby powstanie publicznego zakładu emerytalnego. Powoływano się na przyzwyczajenie konserwatywnej części społeczeństwa do tego typu instytucji.

– Jaki typ świadczeń emerytalnych jest zaakceptowany przez MPiPS?

– Jak wszyscy podkreślają, produkty emerytalne muszą być łatwe do zrozumienia i tanie. Takie kryteria spełnia akceptowana przez wszystkich emerytura dożywotnia (najwyższa kwota świadczenia) i emerytura z gwarantowanym okresem wypłat. Najwięcej kontrowersji budziły emerytury małżeńskie. Uważam, że gdy chodzi o zabezpieczenie wdów czy wdowców, to powinny zostać dla tego systemu przyjęte rozwiązania chroniące pozostałego małżonka. Obecnie w starym systemie taka osoba ma prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku – wynosi ona 85 proc. ostatniego świadczenia i jest ono finansowane z wyodrębnionych w ramach FUS ubezpieczeń rentowych.

Na pewno nie będzie można pobierać emerytury małżeńskiej w razie śmierci małżonka z obu części systemu, tzn. z FUS i OFE. Jeszcze nie zostało zaakceptowane ostateczne rozwiązanie. Zależy ono od szeroko rozumianej polityki społecznej państwa. Jeżeli np. wdowa pobierałaby takie świadczenie z FUS, to OFE raczej nie powinny oferować emerytur małżeńskich. Emerytura małżeńska z OFE już na samym początku wypłaty byłaby znacznie niższa niż dwie poprzednie formy. I o tym warto pamiętać.

– Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych zaproponowała wyjście z dylematu emerytur małżeńskich – podział kapitału z OFE zgromadzonego przez jedną osobę na dwie części i wypłatę dożywotnich emerytur na dwie osoby. Czy ministerstwo bierze pod uwagę takie rozwiązanie?

– Ta propozycja wydaje się korzystniejsza dla ubezpieczonego niż emerytura małżeńska. Wybieram jednak rozwiązanie, że im mniej produktów i bardziej przejrzyste, tym łatwiejszy wybór i mniej komplikacji także dla świadczeniobiorców.

– W jaki sposób zostanie ustawowo uregulowana waloryzacja świadczeń emerytalnych pobieranych z obu systemów?

– Wysokość świadczeń otrzymywanych z I filara będzie podlegała corocznej waloryzacji. Jest ona zapisana w ustawie o emeryturach i rentach z FUS. Natomiast część emerytury pochodząca z zakładów emerytalnych nie może podlegać takim samym zasadom waloryzacji. Jeszcze nie został dopracowany przepis dotyczący sposobu wzrostu emerytur z zakładów emerytalnych. Zapewne będzie ona gwarantowała udział w zysku wypracowanego z kapitałów. Szczegółowe zasady podziału zysku pomiędzy podmiot wypłacający świadczenia a emeryta będą precyzyjnie wynikały z ustawy.

– Dla zasobności kont emerytalnych przyszłych emerytów duże znaczenie ma polityka inwestycyjna OFE. Ponownie powraca potrzeba prowadzenia dwóch typów funduszy – A i B – o zróżnicowanej polityce inwestycyjnej. Czy w tej ustawie znajdą się odpowiednie uregulowania, czy będzie zmiana do ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych?

– Jest potrzeba prawnych uregulowań dotyczących zróżnicowanej polityki inwestycyjnej OFE. Uczestnicy funduszy powinni na kilka lat przed przejściem na emeryturę mieć możliwość wyboru bardziej zachowawczej polityki inwestycyjnej. Obecne zawirowania na giełdzie przekonują do przyjęcia takiego rozwiązania i to jak najszybciej. Można by już najbliższe roczniki emerytów objąć takim rozwiązaniem. Generalnie, należy wypracować rozwiązania poszerzające wybór portfeli inwestycyjnych dostępnych dla klientów funduszy emerytalnych. Zajmiemy się tym w drugiej połowie roku.

– Wiele dyskutuje się o potrzebie powołania urzędu aktuariusza krajowego. Jaka jest pani opinia na ten temat?

– Jest to istotne ze względu na prognozy demograficzne, długofalowe analizy. Jego rola i funkcja jest zaczerpnięta z systemu brytyjskiego. Być może nie będzie potrzebny osobny urząd, ale powołanie takiej osoby w ramach np. Komisji Nadzoru Finansowego. O tym będziemy dyskutowali z ministrem finansów, czy widzi celowość, potrzebę takiego stanowiska.

– Do dokończenia reformy są potrzebne jeszcze uregulowania dotyczące III filara. Co z ustawą o IKE, PPE?

– Wszystko zależy od dobrej woli ministra finansów. Do stworzenia liczącej się zachęty do dodatkowego oszczędzania środków na starość niezbędne są istotne zachęty podatkowe. Same, nawet najlepsze rozwiązania organizacyjne, nic nie pomogą.

– Jaki przewiduje pani harmonogram prac nad ustawą?

– Do końca lutego dopracowanie szczegółów ustawy, przedstawienie jej rządowi i partnerom społecznym. Chcemy, aby publikacja w dzienniku ustaw nastąpiła na początku trzeciego kwartału bieżącego roku.