Rząd proponuje zastąpienie tzw. podatku Religi, czyli 12 proc. opłaty od każdej polisy OC komunikacyjnego, systemem, w którym NFZ będzie żądać pokrycia rzeczywistych kosztów leczenia od sprawców. Jeśli ci mieliby polisę OC, faktury trafiałyby do ubezpieczycieli. Rządowy projekt ma jednak istotną lukę.
– W przypadku gdy kierowca nie ma OC, NFZ musiałby żądać pokrycia kosztów bezpośrednio od niego, bo nie ma zapisu, że w takim wypadku roszczenia powinny trafiać do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego – zwraca uwagę Piotr Kaczanowski, wiceprezes stowarzyszenia ProMotor.
Obecnie UFG płaci za szkody wyrządzone przez nieubezpieczonego kierowcę, ale żąda od niego zwrotu wypłaconych pieniędzy, więc dołączenie roszczeń NFZ byłoby naturalne. Jeszcze większym problemem może być poziom skomplikowania proponowanego systemu rozliczeń między NFZ a ubezpieczycielem. Chodzi o brak jasnych reguł wyceny kosztów leczenia poszczególnych osób, które różnią się w zależności od zastosowanej techniki czy miejsca wykonania. To może być pole do sporów między towarzystwami a NFZ. Istotne jest też rozstrzyganie, czy poszkodowany nie przyczynił się do powstania szkody albo jest wręcz współwinny, co wpływa na zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. NFZ musiałby stawać w sądach jako strona w takich sprawach.
– Dlatego proponujemy stosowany choćby w Austrii system oparty na ustaleniu uproszczonego cennika kosztów poszczególnych świadczeń opieki zdrowotnej – mówi Franz Fuchs, prezes ProMotor.
Dodaje, że w ten sposób obciążenia towarzystw mogłyby spaść z około 800 mln zł, które wpłacą do NFZ w tym roku, do około 300-400 mln zł. Zwraca uwagę, że wprowadzenie podatku Religi doprowadziło do wzrostu stawek za OC o około 5-7 proc. Niestety, mniejsze obciążenia z tego tytułu nie oznaczają spadku cen za takie polisy, bo ubezpieczyciele sygnalizują, że cały czas pojawiają się nowe elementy powodujące wzrost wypłat, co musi być rekompensowane wzrostem składek. Chodzi o nowe przepisy o zadośćuczynieniu dla rodzin ofiar wypadków. Na razie jeszcze nie wiadomo, jakie obciążenia dla towarzystw wiążą się z wprowadzeniem tych przepisów – mówi Piotr Kaczanowski.
OPINIA
LESŁAW GAJEK
zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego
Nie spodziewałbym się istotnego spadku stawek za OC komunikacyjne. Choć nie można tego przewidzieć na pewno, bo rynek jest konkurencyjny, a straty na polisach OC można rekompensować sobie zyskami z AC. Dodatkowo wprowadzone w miejsce podatku Religi rozwiązania spowodują, że podwyższone wydatki na likwidację szkód będą nadal ponoszone, tylko w innym trybie. Towarzystwa będą musiały wziąć też pod uwagę ostatnie zmiany kodeksu cywilnego i orzecznictwo Sądu Najwyższego, które dają możliwość zgłaszania roszczeń w związku z wypadkami komunikacyjnymi rodzinom poszkodowanych oraz poszkodowanym członkom rodziny sprawcy wypadku.