Podczas kryzysu rośnie popularność „chwilówek”

„Grupa Finansowa Expert, prowadząca ok. 170 tzw. okienek kasowych w całej Polsce, rozszerza ofertę o nowy produkt – tzw. pożyczki chwilówki. O kredyt w wysokości od 100 do 500 zł może starać się każdy, kto jest jej klientem. To pierwsza firma prowadząca punkty kasowe, która dołącza do kilkudziesięciu innych przedsiębiorstw oferujących usługi para bankowe.„, informuje dziennik.

„Jak zauważa Marcin Materna, analityk Millennium DM, błyskawiczne załatwienie formalności to niewątpliwie atut takiej pożyczki. – Chwilówka może być przeznaczona na dowolny cel, a można ją otrzymać podczas jednej wizyty w oddziale bez poręczyciela – dodaje Karolina Tyszkiewicz z biura rzecznika prasowego Kasy Krajowej, zrzeszającej spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. O pożyczę na takich warunkach na próżno starać się w banku. Wysokie ryzyko związane z udzielaniem chwilówek powoduje, że trudnią się tym wyłącznie instytucje pozabankowe. To oznacza, że nie trzeba wykazać się zdolnością kredytową. Pieniądze ma szansę uzyskać każdy, kto po nie się zwróci.”, podaje gazeta.

„Nie ma jednak nic za darmo. Pożyczenie niewielkiej sumy może drogo kosztować, bo w tym przypadku nie obowiązuje ustawa antylichwiarska, zgodnie z którą koszty udzielenia pożyczki nie mogą przekraczać 5 proc. jej wartości, a oprocentowanie w skali roku nie może być wyższe niż 20 proc.”, czytamy dalej.

W kryzysie chwilówki cieszą się dużą popularnością, bo pozwalają szybko i bez zbędnych formalności podreperować domowy budżet. Po takie pożyczki sięgają niestety także osoby, które nie radzą sobie ze spłatą zaciągniętych już wcześniej zobowiązań. Ponieważ na kolejny kredyt w banku nie mają szans, wybierają firmy, które nie sprawdzają pożyczkobiorców w bazach Biura Informacji Kredytowej. Bardzo często okazuje się jednak później, że odsetki od takiej pożyczki wynoszą nawet kilkaset procent.

Więcej na ten temat w „Dzienniku Gazeta Prawna” w artykule „Szybka pożyczka nawet z kasowego okienka” autorstwa Patrycji Otto.

WB