Podróż Bohatera przez czas kryzysu

Prof. Robert Dilts, autor koncepcji poziomów logicznych, jeden z twórców NLP, poprowadził wspólnie z drem Stephenem Gilliganem warsztaty na I Międzynarodowej Konferencji Coachingu w Centrum Coachingu Akademii Leona Koźmińskiego. Szefem trwającej jeszcze do 19 stycznia Konferencji jest dr Lidia Czarkowska.

Przyjechałeś do Polski z projektem nazwanym Coaching i „Podróż Bohatera” – czy to się może przydać w biznesie, szczególnie w czasie kryzysu?

 

Podróż Bohatera to koncepcja, której początek leży w pracy Josepha Campbella – Bohater o tysiącu twarzach. Po analizie setek mitów Campbell doszedł do wniosku, że istnieje pewien schemat, bardzo precyzyjna struktura mitu dotyczącego zmiany i kryzysu. Okazuje się, że ludzie od tysięcy lat przechowują w formie mitów i legend instrukcje postępowania w czasach wyzwań. Mamy więc, jako ludzkość, taki ośmioetapowy scenariusz, który rozpoczyna się pojawieniem się wezwania. Rynek się zmienia, kończymy szkoły, zmieniamy pracę – pojawia się wezwanie. Potrzebujemy wtedy odwagi, by podjąć to wezwanie, przekroczyć próg, ale taka decyzja powoduje pojawienie się „demonów” – trudności, przeszkód, ścieżek na skróty, pokus. Gdybyśmy odmówili pojęcia wezwania, nie pojawią się demony, ale nasze życie będzie się stale pogarszało. Przekroczenie progu jest więc konieczne, a pomagają w tym strażnicy, sponsorzy – dają wsparcie, wskazówki. Często określamy to powiedzeniem – jeśli uczeń jest gotów, to pojawi się nauczyciel. Choć to trudne, to bez pokonania przeszkód, nie zmienimy siebie, niczego nie rozwiążemy, nie staniemy się też Bohaterami. Dopiero wtedy możemy „wrócić do domu” jako Bohaterowie – ludzie, którzy poradzili sobie z kryzysem, ze zmianami, przekształcili zagrożenia – demony – w zasoby. Ten schemat jest niezwykle przydatny w coachingu biznesowym.

 

 

 

Czy to nie nazbyt mityczna i trącąca bajkowością technika dla kadry managerskiej?

 

Może tak wygląda w pozoru, czy nazwy, ale to przecież tylko metafora. I to doskonała metafora. Jeśli akceptujesz technikę coachingu, to wróć do jego początków. Coach to z francuskiego wehikuł. Coś co służy właśnie podróży. Samochód, pociąg, prom – to wehikuły. Przenoszą cię z jednego miejsca do innego. W coachingu czasem wiesz do jakiego, masz jasny cel, a czasem nie, bo istotą procesu coachingowego może być samo wyłonienie celu. Tak czy inaczej – coaching to właśnie podróż.

 

Czy nie masz wrażenia, że bardziej odpowiada to „life coachingowi” niż biznesowi?

Raczej odwrotnie, bo o ile w życiu prywatnym możesz żyć jak chcesz, to w biznesie zmiana jest nieunikniona. Także zmienność hossy i bessy jest nieunikniona. Rynek wymusza podróż, bo stale niesie zmiany. Mieszkam w Krzemowej Dolinie, mam tam wielu kolegów. Pamiętam ją jako sady pełne drzew brzoskwiniowych. Zmiana sadu w komputery to tylko drobna zmiana w porównaniu z tym co tam zmienia się każdego dnia. Tak więc „Podróż Bohatera” jest wpisana w biznes jako taki. Model ten tylko opisuje to, co od tysięcy lat robią ludzie, kiedy codzienne życie biznesowe ich wezwie.

 

Wezwie każdego?

 

Niekoniecznie każdego, ale z pewnością każdego, kto jest managerem, ekspertem, specjalistą – kto za coś lub kogoś odpowiada. Jak mówił dziś Stephen Gilligan, zgodnie z Campbellem możesz żyć w trzech światach. Symbolicznie „życie na wsi” oznacza życie według trwałych reguł – szkoła, zawód, praca, małżeństwo, dzieci, wnuki, emerytura. Dla wielu ludzi to zupełnie ok, wystarczy. Jednak część ludzi nie godzi się z tak stabilnym życiem, buntuje się, łamie reguły, szuka swojej drogi. Ryzykuje wtedy odtrąceniem, wykluczeniem z takich tradycyjnie funkcjonujących społeczności. Dla wielu z nich życie kończy się na „terenach wykluczonych, wyklętych” w roli dziwaków, odmieńców, alkoholików, etc. Trzecią drogą jest właśnie „Podróż Bohatera” – proces zmiany siebie samego, by pokonać problemy kryzysowe, zmiany rynkowe czy inne problemy.

 

Jesteś autorem teorii czy schematu zwanego poziomami logicznymi Diltsa. Co dla Ciebie jest w tym modelu najważniejsze?

 

Nie ma tu miejsca na opis całej teorii, ale powiem jednym słowem – linearyzacja procesów. Myślę tu o tym, że nasze reakcje, decyzje i działania są ułożone w pewnej liniowej zależności. Dotyczy to i osób i firm. Jeśli wiesz kim jesteś, jeśli masz wizję siebie czy swojej firmy to reszta przebiega liniowo. To co jest wtedy możliwe, co potrafisz czy konkretnie robisz wynika wprost z tego kim jesteś, za kogo się uważasz. Zachęcam do sięgnięcia po ten model – jest prosty i niezwykle skuteczny.

 

Jak ci się pracuje z Polakami, jakie cechy charakterystyczne dostrzegasz u nas?

 

Kocham Polaków i pracę z nimi. Jak mówi mój przyjaciel Stephen Gilligan macie duszę podobną irlandzkiej, jesteście otwarci, niezwykle uśmiechnięci, żartobliwi. Kolejna cecha, którą zauważam w pracy z Polakami, to fakt, że są jak drzewa – choćby nie wiem jak trudne zadanie, jak bardzo są przygięci do ziemi – zawsze znajdą rozwiązanie, podniosą się. Moje doświadczenia z kontaktów z Polakami w Paryżu, gdzie byłem jakiś czas, to fakt, że potraficie być niezwykle pracowici, naprawdę ciężko pracować. I jeszcze takie spostrzeżenie z ostatnich spotkań w Polsce to coś co nazwałbym ukierunkowaniem. Potraficie koncentrować energię w kierunku efektywności, rezultatu, osiągania celów.

 

To bardzo pochlebna opinia, a negatywne cechy?

 

Wybacz, ale na tym polega moja praca, na dostrzeganiu pozytywów. Mnie nie inetersują negaty, choć pewnie też są. Z wami naprawdę świetnie się pracuje, lubię pracować tutaj, w Polsce. W coachingu używamy takiego określenia jak „coachable”, czyli podatny na coaching, chętnie pracujący nad sobą, własnymi celami. Tak właśnie postrzegam Polaków, z którymi pracuję. Jako ludzi, którzy nie tylko nie boją się zmian, ale chętniej niż inni w nie wchodzą. Potrafią zmieniać siebie, a w konsekwencji świat. Tak was widzę z perspektywy mojej pracy.

 

Rozmawiał Marek Skała

 

Artykuł pochodzi z Przeglądu Finansowego Bankier.pl.

 
Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów? Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.


Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/!

 

Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl