Polak potrafi… zarobić na wynajmowanym pokoju hotelowym

Taki sposób inwestowania to rozwiązanie dla osób dysponujących kwotą rzędu 250 tys. zł i gotowych zostać podatnikami VAT, informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

„- Jeśli założymy 55-proc. obłożenie, a nasz pokój będzie kosztował 300 zł dziennie, to realnie można się spodziewać około 3 tys. zł miesięcznie brutto po odliczeniu kosztów utrzymania obiektu” – szacuje Anna Korzeniowska z firmy Arche.

„Zasada jest taka, że dochody z najmu wszystkich pokoi są sumowane i dzielone proporcjonalnie do posiadanej przez inwestorów powierzchni. Może się okazać, że lokal stoi pusty, ale jego właściciel ma spore dochody. Jednak nie wszystkie tego typu hotele działają w ten sam sposób„, informuje dziennik.

Inwestorzy, którzy decydują się na zakup pokoju hotelowego chcieliby łączyć przyjemne z pożytecznym. Przez większą część roku lokal pozostawałby zatem do wynajęcia, a tylko przez kilka tygodni służył właścicielowi jako miejsce do wypoczynku. Należy jednak z góry założyć, że zysk z wynajmu okaże się znacznie mniejszy, jeśli pokój nie będzie dostępny dla turystów w szczycie sezonu.

Więcej w dzisiejszej „Dzienniku Gazecie Prawnej”, w artykule Romana Grzyba pt. „Przybywa hoteli, w których można kupić pokoje i zarabiać na wynajmie”.