Polska może stać się mniej atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów

Stanowisko Ministerstwa Finansów dotyczące zasad udzielania wsparcia ze środków publicznych dla inwestorów zagranicznych może wpłynąć na atrakcyjność Polski na tle innych krajów w regionie, a w konsekwencji na naszą gospodarkę – oceniają eksperci firmy doradczej Deloitte, przedstawiciele Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce. 

Resort Finansów opowiada się za rozłącznym stosowaniem wsparcia rządowego z pozostałymi instrumentami pomocy dla inwestorów. Oznacza to brak możliwości łączenia takich form jak fundusze UE oraz ulgi podatkowe dostępne w Specjalnych Strefach Ekonomicznych.

Obecne regulacje, zgodne przepisami UE, pozwalają na łączne stosowanie różnych form pomocy publicznej dostępnych w Polsce, czyli m.in. grantów rządowych, funduszy unijnych i korzyści wynikających z działalności w ramach Specjalnych Stref Ekonomicznych. W ramach każdej z tych form możliwe są różne sposoby wsparcia dla inwestorów zagranicznych. Jeśli Rząd przychyliłby się do oficjalnego stanowiska Ministerstwa Finansów, zasady te uległyby zmianie. Inwestorzy mogliby korzystać tylko z jednej formy wsparcia.

Amerykańskie firmy zainwestowały w ciągu ostatnich 20 lat w Polsce ponad 20 mld dolarów. Amerykańska Izba Handlowa w Polsce reprezentuje ponad 340 inwestorów amerykańskich, których rolę w rozwoju gospodarki Polski trudno przecenić.” – mówi Roman Rewald, Prezes Rady Dyrektorów Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce. “Z dużym niepokojem przyjmujemy uwagi naszych członków zaalarmowanych doniesieniami o zmianach w zasadach regulujących wsparcie inwestorów zagranicznych z kilku źródeł pomocy publicznej. Dotychczas Polska była postrzegana przez nich, jako gospodarka o stabilnym systemie prawa oraz określonymi zasadami, szczególnie w zakresie wspierania nowych inwestycji. Tymczasem, ostatnie praktyki, w tym zmiany podejścia w stosunku do podmiotów toczących negocjacje z rządem polskim istotnie zmieniają tę percepcję.”

„Możliwość kumulowania pomocy finansowej z trzech źródeł jest pozytywnym wyróżnikiem Polski na tle krajów w regionie. Pozwala nam skutecznie konkurować z innymi państwami, które oferują przedsiębiorstwom wsparcie publiczne w wysokości sięgającej 50% kosztów kwalifikowanych inwestycji. „Warto pamiętać, że w naszym kraju powoli kończą się pieniądze z Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Natomiast w Rumunii czy Bułgarii dopiero rozpoczyna się proces przyznawania i wydawania tych środków. Dla inwestorów zagranicznych jest to ważny argument przemawiający za wyborem lokalizacji inwestycji. Jeżeli do tego dołączymy brak możliwości stosowania łącznie różnych form wsparcia inwestycji nasz kraj podwójnie traci na atrakcyjności.” – mówi Magdalena Burnat Mikosz, Partner w Deloitte, kierująca zespołem R&D & Government Incentives.

Jak wskazują eksperci Deloitte, nowe podejście Ministerstwa Finansów może mieć liczne, negatywne konsekwencje:

W długiej perspektywie to nowe podejście może to doprowadzić do pogorszenia wskaźników gospodarczych (wzrostu bezrobocia, spadku PKB i BIZ). Dodatkowo może to zahamować napływ innowacji oraz know-how, nie tylko w zakresie innowacji i technologii, ale również miękkich aspektów dynamicznego rozwoju firm: stylu zarządzania, rozwoju potencjału kapitału ludzkiego, nowoczesnych form marketingu i reklamy, itp. W konsekwencji doprowadzi to do zmiany wizerunku kraju, jako prężnej gospodarki, która oparła się kryzysowi i podejmuje otwarte dyskusje z inwestorami.”- podsumowuje Magdalena Burnat-Mikosz z Deloitte.

Źródło: Deloitte