Polski inwestor indywidualny – kim jest?

Dynamika zmian na polskim rynku kapitałowym, zachowanie warszawskiej giełdy pozostające często w opozycji do światowych parkietów, regulacje związane z MIFID 2, toczące się od ponad dwóch lat, niedawno dopiero zakończone, prace nad wypracowaniem wspólnego rynkowego i zatwierdzonego przez UKNF stanowiska w sprawie tzw. „zachęt”, regulacja ustawowa maksymalnej opłaty za zarządzanie w funduszach inwestycyjnych otwartych oraz wprowadzenie w życie PPK to jedynie wybrane spośród bardzo wielu czynniki, mające wpływ na kształt percepcji rynku i instrumentów finansowych przez Polaków.

fot. cottonbro / Pexels

Warto przyjrzeć się bliżej wynikom badań kilku wybranych organizacji aby naszkicować portret psychologiczny polskiego inwestora, zmieniający się na przestrzeni czasu w dynamicznym otoczeniu rynkowo-regulacyjnym. To ciekawe ćwiczenie, którego wyniki mogą być dla wielu czytelników zaskakujące. W swoich dociekaniach na wskazany temat pochyliłem się nad wynikami trzech badań. Wśród nich jest: Druga Edycja Europejskiego Badania Certyfikowanych Doradców EFPA 2019 (Fundacja na Rzecz Standardów Doradztwa Finansowego) [Badanie 1], Inwestycje Polaków – Raport dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotowany przez Kantar Public [Badanie 2] oraz Ogólnopolskie Badanie Inwestorów – OBI 2019 przeprowadzone przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych [Badanie 3].

Wątpliwości doradców finansowych

Zgodnie z wynikami Badania 1, przeprowadzonego wśród 1392 doradców Klienta aż 74% respondentów miało wątpliwości co do odpowiedniości i adekwatności oferowanych Klientom produktów i usług. Dla porównania w Niemczech odsetek Doradców mających w tym obszarze dylemat jest ponad dwukrotnie niższy i wynosi zaledwie 31%, zaś średnia dla krajów zrzeszonych w ramach EFPA oscyluje 53%.

Na kolejne pytanie, czy MIFID II skutkuje lepszą ochroną dla inwestora, aż 43% badanych doradców stwierdziło, że NIE. Warto w tym miejscu przypomnieć czym jest dyrektywa MIFID II. To kontynuacja regulacji z 2007 roku. Dyrektywa została wdrożona 13 lat temu i nałożyła na firmy inwestycyjne nowe obowiązki informacyjne. Wprowadziła także nakaz badania profili inwestycyjnych Klienta w drodze wypełniania dwóch rodzajów ankiet (ankieta odpowiedniości i adekwatności). Według 45% tej samej grupy badanych test adekwatności wypełniany przez Klienta obniżył przede wszystkim apetyt na ryzyko. Co jednak najważniejsze, bowiem z perspektywy Klienta bardzo rzeczywiste i dające się odczuć w portfelu, zdaniem 70% Badanych marże i ceny produktów inwestycyjnych w dającej się przewidzieć przyszłości będą maleć.

Reasumując, zdaniem polskich doradców finansowych europejskie regulacje w obszarze transparentności oferty nie do końca spełniły swoje założenia, jednak z pewnością zwiększyły świadomość ryzyk inwestycyjnych zaś sama jawność informacji spowoduje ich zdaniem w przyszłości deflację cen koszyka dóbr finansowych.

Zjeść ciastko i mieć ciastko czyli co Polacy wiedzą o inwestycjach, w co inwestują i jakie mają podejście do ryzyka

Przeprowadzone na próbie prawie 1100 osób powyżej 15 roku życia (telefoniczne wywiady wspomagane komputerowo) badanie Inwestycje Polaków – Raport dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów [Badanie 2] zidentyfikowało preferencje Polaków względem inwestycji w podziale na następujące kategorie: (1) znajomość i ocena produktów inwestycyjnych, (2) doświadczenia związane z zakupem produktów finansowych, (3) podejście do ryzyka oraz (4) sposób i przedmiot inwestycji Polaków.

Najbardziej znane dla Polaków instrumenty finansowe to rachunki rozliczeniowe (tzw. ROR) – rozpoznawalne przez 93% Badanych. Silnie zakorzenione w percepcji rodaków jest także konto oszczędnościowe – 88% Respondentów oraz polisa ubezpieczeniowa na życie – 83% Respondentów.

Wśród instrumentów najmniej znanych pozostaje wciąż lokata strukturyzowana – znana 34% Badanym, inwestycje Forex (29% Badanych) oraz opcje binarne (24% Badanych).

Wśród kluczowych czynników mających wpływ na znajomość produktów inwestycyjnych należy wymienić wiek oraz poziom wykształcenia. Brak znajomości produktów inwestycyjnych jest wprost proporcjonalny do percepcji ryzyka, jaki Badani wiążą z danym rodzajem instrumentu finansowego. Z tej perspektyw zaskakująco wysoko w rankingu związanego ryzyka zostały ocenione fundusze inwestycyjne, w których jednostki uczestnictwa wg stanu na koniec grudnia 2019 roku inwestowało już prawie 2,5 mln Polaków (8% dorosłych Polaków, w wieku powyżej 18 roku życia).

Zdecydowana większość Polaków zasięga porady eksperta przed wyborem odpowiedniego instrumentu (73% Badanych). Pozostałe 27% Badanych nie konsultuje swoich decyzji inwestycyjnych wcale. Ci z nas, którzy zasięgają opinii eksperta przed podjęciem decyzji o ulokowaniu swoich oszczędności zwróciło szczególną uwagę na fakt, że w trakcie rozmów ze specjalistami bardzo wyraźnie było podkreślane: ich prawo do odstąpienia od umowy (41% Badanych), skutki finansowe związane z rozwiązaniem umowy (36% Badanych) oraz ryzyko inwestycyjne związane z wybranych instrumentem finansowym (31% Badanych).

To co decyduje o wyborze danego produktu inwestycyjnego to wysokość oprocentowania lub potencjał zysku (38%) oraz poziom ryzyka inwestycyjnego (28%) Badanych. W kontekście tych wyników zaskakujące jest, iż głównym źródłem pierwszej informacji o produktach inwestycyjnych dla Polaków jest… rodzina (20% Badanych). Drudzy w kolejności są pracownicy instytucji finansowych (12% Badanych).

Stosunek Polaków do ryzyka najlepiej obrazuje wynik – 57%. W takim odsetku rodacy zauważają pozytywną korelację między zyskiem i ryzykiem. Można tą liczbę interpretować dwojako. Z jednej strony prawie 2/3 z nas jest świadoma ryzyka inwestycyjnego, jednocześnie zaś ponad 1/3 Polaków tej podstawowej zależności nie dostrzega, co oznacza, że nieświadomie naraża swoje oszczędności na możliwe straty wbrew swojemu profilowi inwestycyjnemu, często bardzo defensywnemu.

Pomimo tego, ze większość z nas widzi zależność wyniku ich portfela inwestycyjnego od ponoszonego ryzyka inwestycyjnego jednak 55% z nas nie akceptuje żadnego ryzyka, zaś kolejne 42% akceptuje jedynie ryzyko małe lub średnie. Oznacza to, że pomimo bycia świadomym, że tym większe możemy mieć oczekiwania względem stopy zwrotu im więcej zaryzykujemy zdecydowania większość z nas nie ma zamiaru ponosić tego ryzyka. Innymi słowy chcemy zjeść ciastko i mieć ciastko.

Co istotne również w tym kontekście – jesteśmy tym bardziej skłonni do ryzyka im mamy lepszą sytuację finansową oraz jakiekolwiek doświadczenie w obrocie instrumentami finansowymi.

Ponad 70% z Badanych podejmuje decyzje o inwestycji dopiero po drugiej wizycie w placówce bankowej lub u pośrednika finansowego. Wynika to z faktu, że właściwą zależność pomiędzy ryzykiem i zyskiem chcą ocenić sami po zapoznaniu się z materiałami informacyjnymi oraz zasięgnięciem opinii najbliższych.

Struktura portfela inwestycyjnego zależy od jego zasobności. Mając do inwestycji kwotę około 20 tys. zł ponad połowa Polaków założyłaby lokatę. Im większa wartość wolnych środków tym większa rodzi się skłonności do podejmowania ryzyka, ….nie koniecznie inwestycyjnego. Następne w kolejności pojawiają się bowiem nieruchomości oraz własna firma. Jest to ryzyko czysto gospodarcze i kredytowe. Im bardziej mamy zasobny portfel tym odsetek z nas, którzy zainwestowaliby na rynku finansowym bezpośrednio, zamiast nabyć aktywa materialne lub większościowe prawa majątkowe w postaci prawa do akcji firmy zmniejsza się bowiem.

Pomimo tego, że fundusze inwestycyjne zostały przez Polaków ocenione jako jeden z najbardziej ryzykownych instrumentów są to jednocześnie wciąż najbardziej popularne instrumenty finansowe (54% Badanych wskazało jednostki uczestnictwa na pierwszym miejscu) oraz ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe w ramach unit-linków (35% Badanych). Należy przypomnieć w tym miejscu, że spontaniczna i niewspomagana znajomość produktów finansowych wskazywała ROR-y oraz lokaty bankowe jako te najbardziej popularne.

Statystyczny Polak ma świadomość zależności pomiędzy zyskiem i ryzykiem, boi się jednak je podejmować. Wiemy, że fundusze inwestycyjne związane są z ryzykiem utraty kapitału, jednak wybieramy ten instrument najczęściej. Rządzi nami chęć zysku, a mimo to głównym źródłem rekomendacji produktowych jest… rodzina. To mało spójny rys psychologiczny, którego zachowania w dużej mierze trudno przewidzieć i tym samym racjonalnie nimi zarządzić. To bardzo duże wyzwanie dla doradców finansowych i pracowników instytucji finansowych.

Wiemy już jak na kwestię właściwego doboru produktu inwestycyjnego patrzą doradcy inwestycyjni, jaka jest znajomość oferty produktowej i podejścia do ryzyka polskich inwestorów. Na koniec zobaczmy kim jest on i co dokładnie jest w jego portfelu. Pomogą nam w tym wyniki Ogólnopolskiego Badania Inwestorów – OBI 2019, które zostało przeprowadzone przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidulanych na próbie ponad 2600 Inwestorów [Badanie 3].

Kim jest inwestor znad Wisły?

Z analizy wyników Badania 3 wynika, że statystyczny polski inwestor to mężczyzna w wieku 41-42 lat, który zdobywa doświadczenie na rynku kapitałowym od średnio 7 lat, jednak podchodzi do swoich inwestycji w sposób pasywny, nie uczestnicząc między innymi w walnych zgromadzeniach akcjonariuszy. Dla porównania niemiecki inwestor to także mężczyzna jednak o 15 lat starszy, którego doświadczenie z rynkiem kapitałowym jest trzy razy dłuższe, inwestuje przeważne długoterminowo i żywotnie interesuje się sytuacją spółek, których akcje ma w portfelu.

Jak wskazywały wyniki wcześniej przytoczonych badań zasobność portfela inwestycyjnego oraz skłonność do ryzyka zależy wprost proporcjonalnie od wykształcenia. Ponad 75% polskich inwestorów ma wykształcenie wyższe. Co bardzo istotne, ponad 1/3 inwestorów znad Wisły to młodzi ludzie, w wieku pomiędzy 26-35 lat (z natury nie mogący mieć dużego doświadczenia na rynku kapitałowym).

Zastanawiając się nad tym kim jest polski inwestor warto także spojrzeć na formę jego zatrudnienia. Z wyników analizy tej struktury wynika bowiem kiedy dokonujemy decyzji inwestycyjnych. Ponad 60% z Badanych jest zatrudnionych na umowę o pracę, a kolejne 20% prowadzi własną działalność gospodarczą. Oznacza to de facto, że polski inwestor inwestuje „po godzinach”. Co także odzwierciedla średni czas poświęcony na analizę rynku instrumentów finansowych. Ponad 48% z nas poświęca tej czynności kilka godzin w tygodniu lub mniej. Jedynie 20% z Badanych swoim inwestycjom poświęca wiele godzin dziennie.

Swoje decyzje inwestycyjne podejmujemy w większości przypadków na podstawie mieszanej metody analizy fundamentalno-technicznej, przy czym warto zaznaczyć, że wraz ze wzrostem wartości portfela inwestycyjnego rośnie rola analizy fundamentalnej kosztem analizy technicznej. Głównym motywatorem podejmowania ryzyka inwestycyjnego jest dywersyfikacja źródeł przychodu (47% Respondentów) oraz oszczędzanie na emeryturę (23%). Prawie 1/5 chroni się przed inflacją dokonując inwestycji na rynku kapitałowym.

Portfel inwestycyjny Polaka

Polski inwestor indywidulany inwestuje raczej niewielkie kwoty. Średnia wartość inwestycji to 50 tys. zł, przy czym w 1/3 przypadków wartość ta nie przekracza 35 tys. zł. Jedynie 16% badanych inwestuje kwotę powyżej 0,5 mln zł.

Zdecydowana większość z Badanych podejmuje inwestycje samodzielnie bezpośrednio na rynku kapitałowym (95% Badanych). Prawie 28% dokonuje inwestycje równolegle lub wyłącznie za pośrednictwem TFI. Co jednak najistotniejsze w 25% wskazanych odpowiedzi (można było wskazać więcej niż jedną) dokonujemy inwestycji samodzielnie i co istotne poza rynkiem kapitałowym (np. rynek nieruchomości, kryptowaluty, waluty obce). Stosunkowo duży odsetek inwestorów jest aktywnych na rynku instrumentów pochodnych (14%) oraz inwestuje w certyfikaty inwestycyjne funduszy ETF za pośrednictwem giełdy papierów wartościowych (17%).

Pomimo tego, że portfel inwestora znad Wisły staje się z roku na rok coraz bardziej różnorodny to w porównaniu zachodnimi rynkami dywersyfikacja pozostaje wciąż niewielka. Średnia ilość spółek w portfelu polskiego inwestora wynosi 7, które utrzymuje nieco ponad rok (52% Badanych). To oznacza, że wciąż 48% inwestorów znad Wisły inwestuje z horyzontem do jednego roku. Ten krótki horyzont inwestycyjny determinuje także brak aktywnego zainteresowania faktyczną sytuacją finansową firmy, której akcji polski inwestor kupuje. Prawie 95% z uczestników rynku kapitałowego nie bierze udziału w walnych zgromadzeniach akcjonariuszy (WZA), pomimo takiej możliwości. Oprócz braku czasu (pamiętajmy, że inwestujemy „po godzinach”) jako kolejna główna przyczyna wymieniany jest brak realnego wpływu na decyzje WZA. Ciekawe jest również to, że około 20% Badanych przyznaje, że nie zna swoich praw w tym zakresie i stąd nie zna zasad uczestnictwa w WZA.

Tak oto przedstawia się obraz polskiego inwestora indywidualnego. Widać zmiany w naszych postawach inwestycyjnych na przestrzeni czasu, wciąż jednak dzieli nas spory dystans w porównaniu do rynków rozwiniętych. Boimy się ryzyka, jednocześnie chcąc zarabiać, inwestujmy na krótko, jednocześnie oczekując stabilizacji wyników. Jako inwestorzy jesteśmy młodzi, dobrze wykształceni, ale zajmujemy się swoim portfel inwestycyjnym przeważnie „po godzinach”, nie korzystając z praw, jakie płynął z posiadania danego instrumentu. Nasza świadomość ryzyka jest jednak coraz większa dzięki czemu lepiej dywersyfikujemy portfel oraz korzystamy z nowych, często alternatywnych instrumentów finansowych, typu ETF-y lub instrumenty pochodne.

Grzegorz Kaliszuk