Polskie spółki giełdowe mogą stać się łatwym celem wrogich przejęć

Wrogie przejęcia to nabycie pakietu kontrolnego spółki przejmowanej wbrew woli jej zarządu. Akwizycja taka jest znacznie trudniejsza, ze względu na brak współpracy między zarządami i niemożność przeprowadzenia badania stanu prawnego przejmowanej spółki tzw. due diligence – podkreśla Konrad Konarski, radca prawny, Partner w Kancelarii Prawnej Baker & McKenzie. Dla przejmujących jest to jednak atrakcyjna możliwość skokowego powiększenia swojego przedsiębiorstwa, wzrostu przychodów i udziału w rynku – dodaje.
Istnieje szereg metod prewencyjnych, chroniących przed potencjalnym wrogim przejęciem – przypomina dr Jakub Celiński, adwokat, Partner w Kancelarii Baker & McKenzie. Jednym ze sposobów może być odpowiednie ukształtowanie transz i warunków objęcia akcji w ofercie publicznej, zawarcie umów typu lock-up lub monitorowanie stanu posiadania akcji przez poszczególnych akcjonariuszy – wymienia i dodaje – Istnieją również bardziej kontrowersyjne metody ochrony w postaci wprowadzenia odpowiednich zmian w statucie, czyli tzw. Poison Pills lub zapewnienie wysokich odpraw członkom zarządu – Golden Parachutes.
Nawet w sytuacji realnego ryzyka wrogiego przejęcia, przejmowana spółka dysponuje szeregiem metod skutecznej ochrony. Może m.in. podjąć czynności zmierzające do zmniejszenia swej atrakcyjności dla przejmującego. W tym przypadku należy jednak pamiętać o odpowiedzialności zarządu za ewentualną szkodę wyrządzoną spółce. Innym sposobem jest – wybór tzw. mniejszego zła poprzez znalezienie przyjaznego przejmującego, określanego czasem jako White Knight – wskazuje mec. Celiński. Jedną z ciekawszych i bardziej spektakularnych metod obrony jest tzw. Pac-man, czyli wezwanie spółki przejmowanej na akcje spółki przejmującej. Metoda, którą z powodzeniem zastosował Wojciech Kruk broniąc się przed przejęciem przez Vistulę & Wólczankę – dodaje.