We środę Ministerstwo Finansów ogłosiło, iż wyjdzie na rynek z nową emisją obligacji. Będą to obligacje w euro. Jednocześnie konsorcjum trzech banków: Societe Generale, Citibank i ING rozpoczęły proces zbierania ofert w book buildingu. Potencjalnym inwestorom zaoferowano emisję o wartości jednego miliarda euro, ze spreadem 300-325 punktów bazowych powyżej poziomu odniesienia (benchmarku).
Mimo zawirowań na rynkach książka popytu została zamknięta w ciągu kilku godzin, zaś spread ukształtował sie na minimalnym poziomie 300 punktów. Sukces ? Wydaje się, że nie do końca. Pomijając fakt, iż jak na warunki eurorynku była to niewielka emisja, warto przyjrzeć się spreadowi.
W Europie podobny rating jak Polska, A- u Standard&Poor’s, ma Grecja. Jeszcze dwa dni temu rentowność polskich obligacji o podobnym terminie wykupu, w 2014 roku była niższa od rentowności greckich o 30 punktów bazowych. Po zamknięciu book buildingu rentowności obligacji tych dwóch państw wyrównały się.
Inny przykład to Irlandia, która posiada co prawda wyższy rating niż Polska i Grecja, ale już jeśli chodzi o CDS (swapy zabezpieczające przed niewypłacalnością emitenta) to spready są praktycznie identyczne. Oznacza to, że w ocenie rynku agencje ratingowe są zbyt optymistyczne w ocenie Irlandii. Tymczasem rentowność obligacji irlandzkich była przed ogłoszeniem nowej emisji o ok. 50 punktów bazowych niższa.
Patrząc na dane historyczne, jeszcze dzień przed rozpoczęciem badania rynku, spread podobnych polskich obligacji wynosił około 280 punktów. Samo ogłoszenie indykacji co do poziomu spreadu nowej emisji przesunęło rynek do poziomu 320 punktów. Jest to istotny wzrost kosztów finansowania. Sytuacja jest zmienna, ale w momencie ogłoszenia zebrania zapisów na cały miliard, rentowności rynkowe były wyższe niż oferowane nabywcom nowej emisji. Można powiedzieć, że determinacja Ministerstwa Finansów zrobiła duże wrażenie na uczestnikach rynku, w negatywnym sensie. Niestety, wzrost kosztów finansowania dotknie nie tylko podatników, ale także polskie przedsiębiorstwa, które próbowałyby pozyskać finansowanie na rynkach międzynarodowych.
Reasumując, trudno oprzeć się wrażeniu, że oferta Ministerstwa Finansów była w charakterze zbliżona do… wyprzedaży. Mam nadzieję, że nie oznacza to, że zdaniem MF za jakiś czas będzie jeszcze taniej…
Grzegorz Zatryb, Strefa Finansów
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.