Powrócą kredyty we frankach

„- Wystąpiliśmy do Europejskiego Banku Centralnego o pożyczkę franka szwajcarskiego. Prowadzimy również rozmowy z bankiem centralnym Szwajcarii – mówi Sławomir Skrzypek, prezes NBP w wywiadzie dla radia Zet. – Umowy powinniśmy zawrzeć jeszcze w tym tygodniu.”, czytamy w „Dzienniku”.

„Pozyskane pieniądze NBP pożyczy naszym bankom, które dzięki temu będą mogły znów powrócić do udzielania kredytów we frankach szwajcarskich. – Zwiększenie płynności jest obecnie priorytetem dla polskiego sektora finansowego – mówi Katarzyna Siwek, analityk Expandera. – W ciągu ostatnich dwóch tygodni wiele banków zawiesiło do odwołania udzielanie kredytów w szwajcarskiej walucie, ponieważ nie mają możliwości pożyczenia franków – dodaje.”, czytamy dalej.

„Jednak wpompowanie franka na rynek nie rozwiąże innego problemu – cen kredytów w tej walucie. – Ponieważ wzrósł kurs, rata mojego kredytu w ciągu ostatnich tygodni zwiększyła się o około 8oo zł – mówi Beata O. z Warszawy. – Teraz już prawie połowę moich dochodów przeznaczam na spłatę – dodaje. Powodem jest osłabienie złotego. Tylko w ubiegłym tygodniu kurs franka wzrósł o ponad 12 proc. W ciągu trzech miesięcy złoty stracił do niego aż 35 proc. Dla kredytobiorców oznacza to wzrost raty często nawet o kilkaset złotych.”, pisze dziennik.

„Osoby, które teraz zdecydują się na tę walutę, będą od razu musiały liczyć się z wysokimi ratami. Mało tego, jeszcze miesiąc temu można było przynajmniej liczyć na niską marżę, bo większość banków dopuszczała ich negocjowanie. Teraz koniec i z tym – instytucje finansowe usztywniły politykę i marży nie da się już obniżyć. O ile jeszcze we wrześniu wynosiły one 1-1,5 proc, to dziś 3 proc. i więcej.”, informuje gazeta.

Alternatywnym rozwiązaniem dla kredytobiorców może być pożyczka w złotówkach. Niestety kredyty w rodzimej walucie są droższe, ponieważ stopy procentowe są wyższe niż w Szwacjarii. Jednak w wyniku osłabienia naszej waluty i wysokich marż przy kredytach we frankach, różnica między kredytem walutowym a złotowym staje się coraz mniejsza.

Więcej na ten temat w dzienniku „Polska”.
Na podstawie: Beata Tomaszkiewicz