Pożyczka poza bankiem bywa horrendalnie droga

Tak w skrócie wyglądają oferty wielu instytucji finansowych oferujących pożyczki pozabankowe. Oczywiście, za załatwienie za nas wszystkich formalności, podczas gdy my nawet nie musimy się ruszać z domu, trzeba będzie słono zapłacić. Horrendalnie wysokie koszty pożyczki to jednak nie jedyny problem, na jaki możemy się natknąć, korzystając z tego typu ofert. Wielu przedsiębiorstwom nie chodzi bowiem o to, by klient spłacił (nawet z sięgającymi 70 proc. odsetkami) pożyczkę, lecz by płacił ją jak najdłużej. Nie raz zaciągając kolejne pożyczki na spłatę pierwszej.

Pożyczka to nie kredyt

Instytucje finansowe od banków różnią się tym, że nie podlegają kontroli Komisji Nadzoru Finansowego ani przepisom prawa bankowego. Pożyczają ze środków własnych, a nie jak banki z depozytów wniesionych przez innych klientów. Pożyczki pozabankowe regulowane są przez przepisy kodeksu cywilnego. Umowa pożyczki w odróżnieniu od umowy kredytu nie musi zawierać terminu zwrotu środków finansowych, a kwota przekazywana przez pożyczkodawcę staje się własnością pożyczkobiorcy (bank pieniądze oddaje do dyspozycji). Pożyczając pieniądze, nie trzeba też określać celu, na jaki je wydamy.

Szybka decyzja, wielkie odsetki

Szybkie pożyczki z praktycznie żadnymi wymaganiami są kojarzone przede wszystkim z brytyjską instytucją finansową Provident. Pod koniec ubiegłego roku ta firma miała 856 tys. klientów i udzieliła w tym czasie ponad 1,5 mld zł pożyczek. Firma pożycza z własnego kapitału, a zasłynęła obsługą w domu i tygodniowymi ratami. Niestety, taka wygoda sporo kosztuje.

Przykład
Pożyczamy tysiąc złotych w Providencie i deklarujemy 34 zł spłaty co tydzień.
Okres spłaty: 52 tygodnie.
Koszt pożyczki: 299,4 zł (ubezpieczenie: 142,24 zł, opłata przygotowawcza: 57,1 zł, oprocentowanie: 100,06 zł).
Opłata za obsługę domową: 468,6 zł.
RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania): 71,4 proc.
Całkowita kwota pożyczki do spłaty: 1,768 tys. zł.

Ekspresowa gotówka

Choć zmuszono Provident do ujawnienia rzeczywistych kosztów kredytu, to klientów tej firmie nie ubyło. Zapewne dzięki bardzo małym wymaganiom, które musi spełnić pożyczkobiorca.

By skutecznie ubiegać się o pieniądze, wystarczy mieć dowód osobisty, dokument poświadczający dane teleadresowe, a tylko w wyjątkowych wypadkach pośrednik zażąda zaświadczenia o dochodach. Uzyskanie pożyczki jest dość szybkie – w ciągu 24 godzin od zgłoszenia przedstawiciel firmy kontaktuje się z potencjalnym klientem i uzgadnia termin spotkania. W ciągu dwóch dni przywozi gotówkę.

Jeśli korzystamy po raz pierwszy z usług Providenta, to firma pożyczy nam od 300 do 1,5 tys. zł, dla najwytrwalszych klientów ma nawet 7 tys. zł. Minusem jest jednak brak możliwości wcześniejszej spłaty lub rezygnacji z nich.

Szybkość Providenta przebił Sygma Bank Polska. W swej ofercie deklaruje, że jeśli tylko dana osoba wypełni formularz wniosku, to skontaktuje się z nią konsultant, a decyzję kredytową dostanie telefonicznie w ciągu 10 minut. Niezbędne dokumenty bank prześle pocztą. Oferta Halogotówka skierowana jest do osób, których dochody przekraczają już 500 zł. Wystarczy zdeklarować spłatę 35 zł miesięcznie, by móc pożyczyć nawet 50 tys. zł, przy okresie kredytowania do 48 miesięcy.

SKOK nie jest bankiem

Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa (SKOK) to grupa ludzi, których łączy na przykład miejsce pracy lub członkostwo w tym samym stowarzyszeniu społecznym czy zawodowym, która wspólnie oszczędza i wzajemnie pożycza sobie pieniądze. By zostać członkiem SKOK-u, trzeba wypełnić deklarację członkowską i opłacić wpisowe (20-30 zł) oraz wykupić co najmniej jeden udział (30-60 zł).

Od Providenta SKOK-i różnią się tym, że trzeba założyć konto i najlepiej już coś na nie wpłacić, by pożyczyć. Oprocentowanie kredytów tak zwanych chwilówek jest niższe, a depozyty kuszą wyższym niż w bankach oprocentowaniem.

Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła jednak spółdzielniom licencji bankowej, dlatego w rozumieniu prawa nie są bankami, a podobnie jak Provident instytucjami parabankowymi.

Depozyty zgromadzone w kasach nie podlegają gwarancjom Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. SKOK-i są zwolnione z obowiązków dotyczących między innymi wypełniania norm ostrożnościowych. Nie są poddane także przepisom ustawy o Narodowym Banku Polskim dotyczącym utrzymywania rezerwy obowiązkowej, dlatego Komisja Nadzoru Finansowego stoi na stanowisku, że nadzór nad Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi powinien zostać zaostrzony.

Spółdzielcze kasy w Polsce budują własny system ochrony oszczędności, w ramach którego oszczędności członków SKOK-ów są objęte ubezpieczeniem do wysokości 50 tys. euro. Program Ochrony Oszczędności obejmujący wszystkie SKOK-i realizowany jest przez Kasę Krajową oraz Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych.

Zdaniem przedstawicieli spółdzielczych kas, pieniądze w nich lokowane są zabezpieczone lepiej niż w bankach, jednak należy się zastanowić, czy tak jest rzeczywiście, skoro właścicielem Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych ubezpieczającego SKOK-i są one same.
Opinię o pożyczkobiorcy sporządza każda szanująca się instytucja finansowa. Jeśli ktoś chce pożyczyć pieniądze, nie patrząc na dochody czy wypłacalność, możemy przypuszczać, że będzie się to opłacało jedynie jemu, nie nam.

W przypadku aż 50 proc. klientów, którzy nie dostają pożyczki, winna jest właśnie zła opinia. Dlatego warto poznać kilka praktycznych porad, jak zadbać o dobry wizerunek w oczach ewentualnego pożyczkodawcy.

Pracuj nad swoją opinią

Po pierwsze, trzeba być rzetelnym w wywiązywaniu się ze swoich zobowiązań.
Zaleganie ze spłatą karty kredytowej może nas pozbawić możliwości i drobnej pożyczki, i zakupu własnego mieszkania. Powszechne opóźnianie płacenia rachunków tak długo, jak się da, może zaowocować wzrostem oprocentowania przy próbie wzięcia pożyczki.

Po drugie, warto zbudować sobie dobrą historię kredytową. Klient, który nigdy nie brał pożyczki, jest dla banku większym ryzykiem niż ten, który już spłacił jakąś pożyczkę. Oznacza to, że planując wzięcie dużego kredytu, warto wcześniej spłacić przynajmniej jeden mniejszy. Przed złożeniem wniosku o pożyczkę warto samemu zgłosić się do Biura Informacji Kredytowej po raport na swój temat. Dzięki temu unikniemy niespodzianek, a ewentualne problemy będzie można zawczasu rozwiązać.

Równie ważne jest zadbanie o swoją zdolność kredytową.
Warto pozbyć się niepotrzebnych pożyczek lub kart kredytowych. Jeśli miesięcznie płacimy kilka rat, to często korzystne jest rozważenie wzięcia kredytu refinansowego. Dobrze jest także udokumentować wszystkie źródła dochodu. Nie warto próbować przechytrzyć instytucji, w której chcemy wziąć pożyczkę. Wpisywanie we wniosku nieprawdziwych danych lub pomijanie zobowiązań prędzej czy później wyjdzie na jaw.

Barbara Wicher