Pożyczki w jenach alternatywą dla franka

Żeby określić, czy kredyt w jenach jest wart uwagi, należy przyjrzeć się japońskiej gospodarce. „– Trzeba rozważyć dwie kwestie: stopy procentowe oraz kurs jena” – mówi gazecie Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.

„Ewentualny nagły wzrost stóp lub umocnienie jena mogą na polskiego kredytobiorcę sprowadzić kłopoty. Prawdopodobieństwo pierwszego scenariusza jest minimalne, drugiego – nieco większe. Choć musiałaby się wydarzyć katastrofa na rynkach i w globalnej gospodarce, żeby nagle kredyt w jenach przestał się opłacać w porównaniu z kredytem w złotych. Obecnie główna stopa Banku Japonii wynosi zaledwie 0,5 proc. – Bank centralny będzie utrzymywał niskie stopy jeszcze przez długi, długi czas – zaznacza Marcin Bilbin, analityk Pekao.”, czytamy dalej.

Kurs jena w ostatnich latach systematycznie słabł, jednak nie ma pewności, że ten trend się utrzyma. „- W okresie zawirowań na rynkach finansowych jen może się umacniać – ocenia Marcin Bilbin [analityk Pekao – red.]. W lecie 2007 r. japońska waluta w ciągu miesiąca potrafiła zyskać wobec euro aż 11 proc. A nie tylko zawirowania na rynkach mogą umacniać tę walutę. – Kurs jena do złotego jest uzależniony od kursu euro do jena. Ten z kolei podąża za kursem euro do dolara. Ponieważ dolar może się umacniać wobec euro, więc euro może słabnąć wobec jena i podobnie może być ze złotym – mówi Jakub Borowski. Zatem w długim okresie jest duże prawdopodobieństwo, że jen będzie drożał.”, czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Dziś największą popularnością kredytobiorców w Polsce cieszą się pożyczki we frankach szwajcarskich. Głównym powodem rosnącego zainteresowania kredytami walutowymi są coraz wyższe stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego, które podbijają koszty kredytów w złotówkach.

Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.