„Uważam, że ta transakcja doprowadzi bank i jego akcjonariuszy do nowego optimum, a bank będzie silniejszy niż przed nią.”, mówi Jerzy Pruski. „W porównaniu do alternatywnego scenariusza, tzn. zatrzymania dywidendy i niepodnoszenia kapitału wariant zaproponowany przez zarząd jest korzystniejszy – zwiększą się kapitały banku, i scenariusz ten w mojej ocenie jest realistyczny. Powstanie również szczególna szansa, by bank mógł maksymalizować własne korzyści i być wrażliwy na dobro ogólne.”.
Z wypłaty dywidendy i emisji akcji, bank dostanie netto 2 mld zł. To kwota zbyt mała na przeprowadzenie akwizycji. Prezes podkreśla, że celem tej emisji nie jest ustalenie nowej roli banku w regionie. „Nie mówimy, że poprzez tę emisję chcemy diametralnie zmienić rolę PKO BP w Europie centralnej. Bank ma się dalej racjonalnie i spokojnie rozwijać, maksymalizując wartość dodaną dla wszystkich akcjonariuszy.”
Wypłata dywidendy spowoduje czasowe obniżenie współczynnika wypłacalności do poziomu poniżej 10 proc., co może oznaczać ograniczenie akcji kredytowej. Jerzy Pruski zapewnia, że akcja kredytowa będzie rozwijana tak samo, jakby bank miał współczynnik 12- czy 13-proc. „Wypłata dywidendy nie wpływa na naszą bieżącą działalność. Plusem jest to, że otworzymy rynek kapitałowy dla emisji różnych podmiotów, co jest wartością trudną do przecenienia. Ten rynek jest dziś zablokowany. Jego odblokowanie wyraźnie pokaże, że PKO BP jest kreatorem stabilności i dobrego rozwoju całej gospodarki.”, czytamy..
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule Dywidenda nie ograniczy kredytów.
Z prezesem Banku PKO BP Jerzym Pruskim rozmawiają Eliza Więcław i Monika Krześniak.