Promocja w mBanku znów tylko dla nowych klientów

W najnowszej kampanii promującej ROR bank kusi nowych klientów możliwością otrzymania premii. Promocje, w których płaci się za skorzystanie z produktu, nie tracą na popularności – dla banków są stosunkowo skuteczne i bardziej opłacalne niż ponoszenie kosztów aktywnej sprzedaży i promocji.


Otrzymanie premii w maksymalnej wysokości możliwe jest w ciągu roku, pod warunkiem jednak, że klient będzie wpłacał na eKonto co najmniej tysiąc złotych miesięcznie. Młodsi klienci muszą spełnić mniej wygórowane warunki. Jeśli w momencie otwarcia konta nie ukończyli 27 lat, minimalne wpływy konieczne do skorzystania z promocji wynoszą 500 zł.

Proces został podzielony na trzy etapy:

Jednocześnie bank prowadzi pod reklamowym hasłem „Przytul trzech króli” podobną akcję promocyjną skierowaną do małych i średnich firm. Za założenie konta można otrzymać 300 zł w sześciu miesięcznych ratach. Warunkiem jest m.in. opłacanie z rachunku składki ZUS w wysokości co najmniej 250 zł w miesiącu.

Programy opierające się na pieniężnych premiach mają swoich zwolenników i przeciwników. Ci pierwsi argumentują, że jest to rozwiązanie opłacalne dla obu stron – bank, zamiast ponosić wysokie nakłady na marketing i promocję, przekazuje środki bezpośrednio klientom. Zamiast niewiele wartych prezentów, gadżetów czy dodatkowych „darmowych” usług, typowych dla klasycznych promocyjnych pakietów, klient otrzymuje gotówkę, którą może wydać w dowolny sposób.

Przeciwnicy gotówkowych promocji wskazują, że rozdawanie pieniędzy przyciąga „wyjadaczy wiśni”, czyli klientów nielojalnych, wykorzystujących nadarzające się okazje i szybko przenoszących się do konkurencji. W tym samym czasie lojalni, wieloletni użytkownicy bankowych ofert zazwyczaj nie otrzymują dodatkowych bonusów.